Forum Bieganie.pl

Sprawa ma sie nastepujaco, jesli biegam, 6,8 czy 12 km wszystko jest ok. Cwicze na silowni z duzymi ciezarami, wykonuje cwiczenia cardio o duzej intensywnosci, jezdze na rowerze - wszystko jest ok.

Lecz wystarczy, że pójde na godzinny spacer, wolnym tempem, a na nastepny dzien budze sie z bolaca kostka, dokładnie ból jest pod kostka z zewnetrznej strony. Aby sie pozbyc bolu, wystarczy ze pojde znow biegac lub mocno ja rozchodze.

Takze przy duzej intensywnosci wszystko jest ok (wszystko jedno czy krotkiej czy dlugiej), ale po malej i dlugiej intensywnosci boli mnie kostka, przewaznie jeden dzien i przechodzi. Przez długi okres czasu trenowalem sztuki walki i jestem przyzwyczajony do roznych bolow, ale czasami naprawde bol jest duzy i przecietna osoba moglaby sie przestraszyc ... Troche sie boje ze ewentualna diagnoza moglaby mnie wykluczyc z trenowania, czego nie chce i co jest powodem odkladania wizyty u lekarza.

Ze wzgledu na fakt ze jest to bol przemijajacy, sytuacja ma sie bardzo długo, a ze własnie zaczolem intensywniej trenowac, przydaloby sie cos z tym zrobic, zanim pojde do lekarza jestem ciekawe czy ktos mial podobna sytuacje.

Witaj w klubie
mam to samo i również szukam odpowiedzi na ból bolącej kostki który mija a najlepsze jest to że po wczorajszym bieganiu 11km wracałem normalnie bez żadnego bólu a wieczorem wstaje z krzesła i boli mnie kostka i dziś rano utykam

może już sobie poradziłeś ?

Witam
Widzę, że chyba nie znaleźliście odowiedzi:/ Mam bardzo podobny problem. Trening - właściwie bez problemu, a nieraz każdy krok to ból. Moje problemy zaczęły się jakiś miesiąc temu, jeżeli dobrze kojarzę, od treningu podczas którego biegałam dookoła jeziora - ułożenie terenu powodowało, że "zewnętrzna noga" była trochę wyżej, i pod kątem (jak by biec wzdłuż górki). Założyłam, że to albo zakwas, albo naciągnięcie mięśnia i mnie. Niestety nie mija. Z tego co obserwuje, po prostu rozgrzanie mięśni pomaga.
Uważacie, że wypada się wybrać do lekarza, czy poczekać jeszcze i minie? chyba ze ktoś może polecić jakieś domowe metody?

na początek postanowiłem sobie odpuścić bieganie na miesiąc w nadziei że to coś pomoże jednak w tym czasie dużo jeździłem rowerem co chyba uniemożliwiało w pełni wyleczenie kontuzji i bólu kostki po rozmowie z ortopedom zaproponował bym kupił sobie stabilizator stawu skokowego kostki i tak też zrobiłem,używam go juz trzeci tydzień ba nawet powoli wracam do biegania,oczywiście w owym stabilizatorze i co najlepsze z każdym biegiem ból w kostce znika,więc jest nadzieja że i to uda się szybko wyleczyć.

Witam.

Powiem Wam, że ja już jestem po podobnej kontuzji w lewej nodze Bolało tak bardzo, że nie dawałem rady chodzić.
Wybrałem się więc po dwóch tygodniach do ortopedy, a on mi wywróżył jakieś "nadwyrężenie mięśni" i dał zastrzyk w miejsce bólu, cena około 6 zł. Przyznam szczerze, że po trzech dniach ból minął
Cały okres bólu wraz z leczeniem równał się miesiąc przerwy w bieganiu :/ Jakoś to zniosłem ale biegam nadal ze stabilizatorem kostki na tej stopie choć już o bólu zapomniałem

Po wczorajszych 20 km zaczynam odczuwać podobny ból choć lżejszy w stopie prawej - już umówiłem wizytę po zastrzyk u ortopedy

Też mam coś podobnego Boli zewnętrzna strona stopy - z tyłu za kostką. Boli przy chodzeniu i bieganiu podczas przetaczania stopy. Rano jest ok, ale jak się gdzieś przejdę to ból się odzywa. Po chodzeniu tylko "czuję" za to gdybym się przebiegł to wtedy naprawdę boli. Dlatego od kilku dni już nie biegam. Chciałem zapisać się do ortopedy - wszyscy są na urlopach, tylko paru takich niekumatych zostało, którzy, wiem z doświadczenia, nic mi nie pomogą. Stopa nie jest spuchnięta, nie ma siniaków. Przy wspięciach na palce nic nie boli, podobnie przy kręceniu kółek piętą. Mogę bez problemu jeździć na rowerze. Tylko przy chodzeniu jest źle. Acha, jak dotykam to też boli (kość). Co to jest nie mam pojęcia. Kiedy to minie, też nie wiem.

Ja dałbym sobie wtedy tą zdrową nogę obciąć, bo byłem święcie przekonany że to kość boli. Zero opuchlizny, zero jakiegokolwiek wizualnego śladu kontuzji.
Natomiast ortopeda, do którego się wybrałem stwierdził nadwyrężenie mięśnia Troszkę się tym zdziwiłem ale kuracja, którą zalecił pomogła

ja udałem się z moim problemem wczoraj do ortopedy, jest to nadwyrężenie mięśnia który biegnie łukiem pod kostką ( nie wiem czy przytaczam słowa ortopedy dokładnie, ale myślę, że sens zachowałem ) , zastrzyku osobiście mi nie polecał bo na 90% był to zastrzyk sterydowy co w moim wieku 21 lat i przy problemach z jelitami nie jest dobre, ogólnie nie ma jednoznacznego sposobu na wyleczenie tej dolegliwości, bo smarowanie wszelkimi Fastumami i Voltarenami to jest naprawianie skutków a tak jak w podobnym temacie napisał adamo_0 ( jaas wie gdzie ) problem wg ortopedy którego byłem leży w czymś co podczas danego treningu szwankuje, może być to np podświadome złe układanie stopy w czasie biegu, krzywa płyta chodnikowa na która noga spadnie bokiem i biegacz ktory jest rozgrzany nawet owego przeciążenia nie poczuje ale delikatny mięsień, który nie jest odpowiednio wzmacniany ( trening z gumami etc ) może dawać takie sygnały. Ja nie biegam od 3 dni, byłem na basenie, niby to pomaga ale ja wcale tego nie czuje, lepiej było gdy biegałem :P ortopeda mówił, że branie na to leków przeciwzapalnych nie ma większego sensu bo to nie jest zapalenie, najlepsze jest chodzenie w materiałowym stabilzatorze na kostkę i staw skokowy ( http://www.oppomedical.pl/?1003-stabili ... agaczem,92 ) ja zgodnie z opinią lekarza zakupiłem ten bo ma opcje sciągania co jest akurat ważne gdy siedzę w domu np przy biurku ( wtedy go trochę luzuje ). Nie trzeba oczywiście brać Oppo, ale mi nie chciało się jeździć po krk a w sklepie rehabilitacyjnym obok mojego domu mieli akurat tej firmy. Ortopeda zalecił mi bieganie dłuższych lub szybszych biegów właśnie w stabilizatorze, ale mam nogę wzmacniać i krótsze i delikatniejsze treningi odbywać bez niego.

->rockduck
Troche na tym forum juz umiescilem wpisow na temat kostki
Ortopeda dobrze radzi. Chronic sciagaczem ale...sam sciagacz tez rozleniwia miesnie.
Dlatego zeby nadal nie oslabiac trzeba stopniowo cwiczeniami wzmacniac uklad ruchu.

Wlasnie to samo powiedział twoje wpisy były bardzo pomocne, ortopeda radził zeby ściągać przy cięższych biegach , lekkie bez askeuracji sciagacza zeby mięśnie pracowały a do tego ćwiczenia.

Ja bym sobie jednak władował zastrzyk. Zawsze byłem zwolennikiem radykalnych rozwiązań. Niestety nie sądzę żeby lekarz się na to zgodził. Na własną rękę nie będę kombinował.
W necie przeczytałem, że w moim przypadku (przeciążenie ścięgna mięśni strzałkowych) najlepsza metoda to RICE (to znaczy Rest Ice Compression Elevation). Co do kompresji to nie jestem przekonany - bo nie lubię jak mnie coś ciśnie (choć taka jest rola kompresji). Natomiast ibuprofen zastąpię butapirazolem. Środek to mocny, może narobić bigosu w organiźmie, ale myślę, że będzie dobry.

Mnie przeciążanie powoli zaczyna już opuszczać, chyba jednak coś się ruszyło bo poszedłem potruchtać 2 km i było ok . ani rano , ani po biegu nie odczuwałem praktycznie bólu, tylko delikatny dyskomfort przy niektórych krokach ( np po schodach ).

Rodkduck napisz proszę ile dokładnie trwała Twoja przerwa w treningach. Ile dni?

4 dni, a ja swoja skalę bólu na początku oceniałem na 5/10. Najwięcej pomaga chyba masowanie i ćwiczenia z gumami, robilem je 3x dziennie, teraz już ból jest praktycznie nieodczuwalny

O kurcze, tylko cztery dni. Ja już w prawie tydzień. Dzisiaj jescze biorę antybiotyki ale jutro spróbuję wrócić do gry. Koniec obijania się!