Rem pisze:witam,
czy ktoś miał cyste Beckera pod kolanem? na polmaratonie warszawskim przeciazylem kolano mocno i buła wyskoczyła pod kolanem.
Ponoć da sie to "wyleczyć" laserem i krioterapią. Lub chirurgicznie...
kurcze a tak mi sie bieganie spodobało i masz babo placek....
pozdrawiam
Jeśli mogę się wypowiedzieć to dorzucił bym swoje trzy grosze

Mianowice ja miałem tą cystę Beckera

Najpierw poszedłem do lekarza powiedział, że można operacyjnie lub można to "wyciągnąć" więc poszedlem do apteki kupiłem jakiś środek on mi wbił to wyciągnął coś, coś wstrzyknął i .... dalej się to "rozwijało". Może dlatego, że nie przestałem biegać bo powiedziano mi że można z tym żyć. Ale .. poszedłem do drugiego ortopedy-chirurga. Powiedział mi cos w stylu, że ta cysta zrobiła się od przeciążenia i torebka stawowa musi gdzieś być pęknięta i płyn stamtąd ucieka. Nie ma innej rady jak to zoperować. No to poszedłem do znajomego chirurga i powiedziałem o co chodzi. On mówi, ze jak trzeba to tniemy. No i poszedłem pod nóż. Po operacji lekarz mi powiedział, że nawet to było duże niepotrzebnie tyle zwlekałem. Ale operacja przeszła pomyślnie i nie powinno być kłopotu. No i potem bayło chyba dwa miesiące bez biegania.
Aha tamten ortopeda-chirurg powiedział, że 6 miesięcy bez biegania i straszył jakimiś przykurczami. Znajomy chirurg mówił, że po 2 miesiącach moge już sie ruszać. To wybrałem tą druga opcje. Operacja była gdzieś w 2006 teraz jest 2011 i na szczęście nie mam żadnych problemów z tym kolanem.
Mam nadzieję, że coś rozjaśniłem. Ogólnie przy wszystkich lekarzach nie bylo mowy żebym przestał biegać... Mówili, że można biegać i jest nadzieja, że sie to nie będzie rozwijać. Ale u mnie sie rozwijało więc to zoperowalem.