Bo Ci to wcale nie potrzebne żeby zrzucić. Dużo lepiej 'zainwestuj' trochę czasu i wysiłku w zmianę nawyków żywieniowych. Zostanie Ci na stałe i wyjdzie na zdrowie.
Po co się faszerować chemią bez sensu. Włącz TV i posłuchaj reklam. Jeden specyfik na trawienie, drugi na cholesterol, trzeci żeby to potem spalić, czwarty żeby się nie chciało jeść, do tego witaminy, magnez, coś na wątrobę, koniecznie jakieś osłonowe, bo przecież tyle chemii i przez pancerz czołgu by się przeżarło. A zamiast tego wszystkiego wystarczy zdrowo jeść.
Nie napisałem żebyś dawał węgle złożone, tylko żebyś dawał do posiłków węgle złożone i biało i zdrowe tłuszcze - czyli żeby Twoje posiłki były odpowiednio zbilansowane. Z zastrzeżeniem co do węgli jak wcześniej.
Tak zupełnie na szybko, gdybym miał się oprzeć na tym co jesz teraz:
1. chleb razowy z szynką bez masła - spoko, dorzuć na to tylko po plasterku pomidora lub zielonego ogórka. Zamiast szynki może też być polędwica, cienki plasterek sera też nie zaszkodzi (a dostarczy chociaż minimum wapna). Fajnym pomysłem śniadaniowym są płatki owsiane (koniecznie ZWYKŁE) - dorzucasz garść rodzynek, trochę słonecznika, orzechów włoskich, zalewasz wrzątkiem, czekasz 10 minut, dolewasz odrobinę mleka 1,5-2,0 i gotowe, polecam szczególnie w dni treningowe.
2. obiad: brązowy ryż, jakieś warzywa - ryż brązowy nie jest zły, ale spróbuj czasem wymienić go na kasze gryczaną (NIE PRAŻONĄ, często nazywa się 'biała') lub jęczmienną (wiejską lub grubą). Nie wiem co rozumiesz przez 'jakieś warzywa' ale jeśli to jakaś zrobiona na świeżo surówka, albo sałatka to git

Zimą możesz zrobić sobie mrożone warzywa na parze, ew. jakieś mieszanki konserwowe, ale pamiętaj, że kukurydza, groszek i fasola są bardzo 'treściwe'. Brakuje w tym posiłku białka. Dorzuć np. jajko sadzone (z teflonu, bez tłuszczu) albo ugotowane na miękko, może jakąś rybkę na parze (jeśli robisz warzywa na parze to przy okazji zrobisz też rybkę).
3. jakaś ryba, tuńczyk albo śledź w oleju. Ja generalnie unikam ryb w oleju (nigdy nie mam pewności co tam jest dolane), jak już to odsączam i dodaję oliwy sam. Czemu nie zrobić z tego sałatki? Wersja 'na lenia' wrzucasz do tego puszkę mieszanki meksykańskiej konserwowej, dolewasz trochę oliwy z oliwek i gotowe. W wersji bardziej wypasionej, gotujesz na parze brokuły, do tuńczyka dodajesz oliwy i dwa ząbki czosnku, wszystko mieszasz z makaronem razowym i masz obiad jak ta lala.
4. ostatni posiłek trochę twarogu: sam często jem twaróg lub serek wiejski przed snem. Dorzuć do tego jakieś warzywo - pomidora, ogórek i jest dobrze.
Dlaczego tak męczę te warzywa? Bo skoro już 'lecisz na spalaczu' to za chwilę będziesz szukał supli z witaminami, na spadek energii, na zmęczenie itp. a po co, skoro można to dostarczać w jedzeniu?
Oprócz tego:
1. Po wysiłku a przed posiłkiem zjedz jakiś owoc - jabłko na przykład, ew. zrób sobie wcześniej chłodnej wody z miodem i cytryną i wypij po treningu
2. Uzależniaj dzienny jadłospis od poziomu aktywności - jeśli masz trening wrzuć więcej węgli złożonych, jeśli odpoczywasz możesz część węgli zastąpić warzywami, więcej białka nie zaszkodzi
3. Nie biegaj codziennie, przynajmniej na początku. Biegaj co drugi dzień, w pozostałe dni możesz robić gimnastykę (dużo ćwiczeń na tej stronie), jakąś ogólnorozwojową domową siłownię lub rozciąganie. Jeden dzień w tygodniu nie ćwicz wcale.
4. Ustal sobie pory posiłków (2,5-4 godzin przerwy pomiędzy) i staraj się nie podjadać pomiędzy (jeśli już musisz jakieś jabłko, surową marchewkę, ogórek)
5. Porcje dobieraj tak, żebyś wytrzymał spokojnie do następnego posiłku i nie chodził głodny. Pamiętaj, że 'zielonego' możesz spokojnie dodawać do posiłków a nie zwiększysz znacznie ich bilansu kalorycznego - za to zwiększysz uczucie sytości.
Jeśli efekt ma być szybki to zamiast spalacza polecam, przynajmniej na 2-3 miesiące:
1. Absolutnie zrezygnować z cukru, słodyczy wszelakich.
2. Żadnych napojów gazowanych, słodzonych. Ograniczyć do minimum tez soki owocowe.
3. Żadnego piwa, cięższego chlania. Lampka wina do niedzielnego obiadu musi Ci wystarczyć
4. Żadnych fast-foodów, jedzenia na mieście, zamawiania pizzy, chipsów itp