No to sobie pobiegałem - biodro :/
: 20 wrz 2010, 10:53
Witam!
To mój pierwszy post na tym forum więc pozdrawiam wszystkich biegaczy, którzy zawsze mi imponowali
Tak więc w ramach 37 letniego żywota postanowiłem w końcu osiągnąć to czego nigdy nie udało mi się zrobić ani w technikum ani w wojsku po studiach - przebiec 3 km bez zatrzymania się i zadyszki. Zacząłem biegać w Gdańsku Żabiance koło hali sportowej Ergo Arena po piasku po drogach i ścieżkach. Mam nowe buty, pulsometr i telefon z GPS i odpowiednim programem - wszystko było zaplanowane. Może z 10 przebieżek po 3 km (z wieloma przystankami oczywiście) zrobiłem.
Aż tu w czwartek parę dni temu poszedłem nad morze w starych wydeptanych butach i pomyślałem że skoro już tu jestem to zrobię to o czym zawsze marzyłem - przebiegnę się plażą i deptakiem
Co też zrobiłem. Po deptaku wyłożonym kostką biegło się dość dziwnie...
No i tragedia bo dziś jest poniedziałek, a ja po południu idę po skierowanie do ortopedy - lewa strona biodra boli, odchylić się w prawo za bardzo nie mogę, schylić się nawet do sznurowadeł też nie bardzo. Nie wiem co się stało, ale to jak nic musiał być ten nieszczęsny bieg :/
Wiem, że internet nie jest dobrym źródłem porad medycznych. Wiem, że na pewno nie będę już biegał po twardym, ale co z tym biodrem. Myślici,e że tylko jakiś stan zapalny? A jeśli nic strasznego, to ile by trzeba zrobić wolneg,o jak już przestanie boleć (bo teraz nawet chodzenie to wyzwanie).
Wkurza mni,e że mam sportową halę pod bokiem ,a nie widziałem tam żadnej bieżni, jakieś zewnętrznej infrastruktury sportowej:/ Parkingi, drogi i kawałek ścieżki rowerowej. Mam AWF ze 20 minut drogi ode mnie, ale "polne" drogi tuż obok są wystarczające.
Czyli mam rozumieć, że biegacze biegający po okolicy po chodnikach, a zwłaszcza Ci imponujący mi kondycją nad morzem to nie do końca tacy mądrzy i wysportowani skoro biegają po betonie?
Pozdrawiam
Wojtek
To mój pierwszy post na tym forum więc pozdrawiam wszystkich biegaczy, którzy zawsze mi imponowali

Tak więc w ramach 37 letniego żywota postanowiłem w końcu osiągnąć to czego nigdy nie udało mi się zrobić ani w technikum ani w wojsku po studiach - przebiec 3 km bez zatrzymania się i zadyszki. Zacząłem biegać w Gdańsku Żabiance koło hali sportowej Ergo Arena po piasku po drogach i ścieżkach. Mam nowe buty, pulsometr i telefon z GPS i odpowiednim programem - wszystko było zaplanowane. Może z 10 przebieżek po 3 km (z wieloma przystankami oczywiście) zrobiłem.
Aż tu w czwartek parę dni temu poszedłem nad morze w starych wydeptanych butach i pomyślałem że skoro już tu jestem to zrobię to o czym zawsze marzyłem - przebiegnę się plażą i deptakiem

Co też zrobiłem. Po deptaku wyłożonym kostką biegło się dość dziwnie...
No i tragedia bo dziś jest poniedziałek, a ja po południu idę po skierowanie do ortopedy - lewa strona biodra boli, odchylić się w prawo za bardzo nie mogę, schylić się nawet do sznurowadeł też nie bardzo. Nie wiem co się stało, ale to jak nic musiał być ten nieszczęsny bieg :/
Wiem, że internet nie jest dobrym źródłem porad medycznych. Wiem, że na pewno nie będę już biegał po twardym, ale co z tym biodrem. Myślici,e że tylko jakiś stan zapalny? A jeśli nic strasznego, to ile by trzeba zrobić wolneg,o jak już przestanie boleć (bo teraz nawet chodzenie to wyzwanie).
Wkurza mni,e że mam sportową halę pod bokiem ,a nie widziałem tam żadnej bieżni, jakieś zewnętrznej infrastruktury sportowej:/ Parkingi, drogi i kawałek ścieżki rowerowej. Mam AWF ze 20 minut drogi ode mnie, ale "polne" drogi tuż obok są wystarczające.
Czyli mam rozumieć, że biegacze biegający po okolicy po chodnikach, a zwłaszcza Ci imponujący mi kondycją nad morzem to nie do końca tacy mądrzy i wysportowani skoro biegają po betonie?
Pozdrawiam
Wojtek