Znowu o tych głupich kolanach - użyłam wyszukiwarki ;)!
: 08 wrz 2010, 17:16
Cóż, przekopałam sterty postów na temat kolan, kontuzji, łąkotek itd. Jednak nie znalazłam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
Chodzi oczywiście o moje kolana
Otóż od kilku tygodni biegam, staram się biegać co drugi dzień około 7,5 km - ale w dość konkretnie górzystym terenie, także zajmuje mi to około godziny. Po kilku pierwszych biegach ( zaczełam od 5 km - też po górach) oczywiście pobolewały mnie kolana. Jednak uważałam, że to normalne, po prostu muszą się przyzwyczaić
Po tych moich kliku pierwszych przebieżkach ( około 40min) mój własny ojciec ( biega dłużej szybciej i lepiej
) wyciągnął mnie na swoją trasę - czyli na mocny podbieg pod górę - a właściwie na szczyt góry, z dość znacznym przewyższeniem.
Przy zbieganiu czułam jak moje kolana dostają w d**pę ( o ile kożna powiedzieć że kolana ją mają
)
Było to trochę ponad moje siły, bo była to 1'20 biegu, 10km.
Po dwóch dniach chciałam pobiec sobie swoją trasę - i zaraz po wybiegnięciu czułam ból zewnętrznej strony kolana. Przebiegłam całość którą miałam w planie - a nawet więcej ( wiem, bezsensu_), a po powrocie nie mogłam wejśc po schodach, ból był bardzo nieprzyjemny. Zresztą już wracałam kuśtykając.
Zrobiłam sobie kilka dni przerwy i jak czułam że kolano w miarę nie boli znów pobiegłam. I zauwazyłam, że boli, ale tylko jak mi jakby trochę "przeskoczy", przestawi się. "nastawiam" je i znowu nie boli.
Kolejna przebieżka już była prawie na "luzie", a jeszcze następna ( w odstępach 2 dni) już normalna ( oczywiście lekko uważałam na to kolano)
I teraz przechodzę do sedna - mianowicie, po wczorajszym biegu dziś mam spuchnięte - ale DRUGIE kolano! Nie boli mnie w sumie, tylko mam takie "nieswoje" i czuję że jest ciasno przy zginaniu do końca. Czym to może być spowodowane? Te moje dolegliwośći? No i ta opuchlizna??
Jestem załamana, tak bardzo chcę biegać
Moim celem jest maraton za 2 lata
Na 30 urodziny 
I ogólne wzmocnienie i rozruszanie ( po urodzeniu dziecka i w ogóle) przed nartami).
Proszę dajcie znać, czy jest szansa żeby z takimi głupimi kolanami przygotować się i przebiec maraton.
Aha, nie mam w okolicy kawałka płaskiego
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję,
Zuzia
Aha, zapomniałam dodać, że ogólnie raczej jestem w miarę sprawna, prawie skończyłam
wychowanie fizyczne no i katuję na nartach
i przed ciążą na rowerze - ale nigdy nie biegałam!
Chodzi oczywiście o moje kolana

Otóż od kilku tygodni biegam, staram się biegać co drugi dzień około 7,5 km - ale w dość konkretnie górzystym terenie, także zajmuje mi to około godziny. Po kilku pierwszych biegach ( zaczełam od 5 km - też po górach) oczywiście pobolewały mnie kolana. Jednak uważałam, że to normalne, po prostu muszą się przyzwyczaić

Po tych moich kliku pierwszych przebieżkach ( około 40min) mój własny ojciec ( biega dłużej szybciej i lepiej

Przy zbieganiu czułam jak moje kolana dostają w d**pę ( o ile kożna powiedzieć że kolana ją mają

Było to trochę ponad moje siły, bo była to 1'20 biegu, 10km.
Po dwóch dniach chciałam pobiec sobie swoją trasę - i zaraz po wybiegnięciu czułam ból zewnętrznej strony kolana. Przebiegłam całość którą miałam w planie - a nawet więcej ( wiem, bezsensu_), a po powrocie nie mogłam wejśc po schodach, ból był bardzo nieprzyjemny. Zresztą już wracałam kuśtykając.
Zrobiłam sobie kilka dni przerwy i jak czułam że kolano w miarę nie boli znów pobiegłam. I zauwazyłam, że boli, ale tylko jak mi jakby trochę "przeskoczy", przestawi się. "nastawiam" je i znowu nie boli.
Kolejna przebieżka już była prawie na "luzie", a jeszcze następna ( w odstępach 2 dni) już normalna ( oczywiście lekko uważałam na to kolano)
I teraz przechodzę do sedna - mianowicie, po wczorajszym biegu dziś mam spuchnięte - ale DRUGIE kolano! Nie boli mnie w sumie, tylko mam takie "nieswoje" i czuję że jest ciasno przy zginaniu do końca. Czym to może być spowodowane? Te moje dolegliwośći? No i ta opuchlizna??
Jestem załamana, tak bardzo chcę biegać

Moim celem jest maraton za 2 lata


I ogólne wzmocnienie i rozruszanie ( po urodzeniu dziecka i w ogóle) przed nartami).
Proszę dajcie znać, czy jest szansa żeby z takimi głupimi kolanami przygotować się i przebiec maraton.
Aha, nie mam w okolicy kawałka płaskiego

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję,
Zuzia
Aha, zapomniałam dodać, że ogólnie raczej jestem w miarę sprawna, prawie skończyłam

