ACHILLES MA DZIWNE CIĄGOTY
: 22 sie 2010, 22:44
Czyli ciągnie przedziwnie po wybieganiach; nie jest to ból, ale czuję, że mam ścięgno A.
Rozciągam przed bieganiem, rozciągam po bieganiu, a to już od miesiąca ścięgno daje przedziwny sygnał w okolicy łączenia z piętą. Żaden ból, po prostu czuję, że jest, momentami dość mocno. Zacząłem nawet biegać z pięty zamiast lądować na śródstopiu, jak Pan Bóg przykazał.
I też nic. Dalej uczucie uwierania.
Dalej gniecie, choć po rozbieganiu 5 km uczucie uwierania znika.
Następny biegacz - hipochondryk?
Następny ćpun, który boi się utracić swoją działę endorfin?
Wybiegam 30 km w tygodniu w tempie zdecydowanie wolnym, bez interwałów, bez BNP.
Przewrażliwienie?
Miał ktoś z Was takie doświadczenia?
Rozciągam przed bieganiem, rozciągam po bieganiu, a to już od miesiąca ścięgno daje przedziwny sygnał w okolicy łączenia z piętą. Żaden ból, po prostu czuję, że jest, momentami dość mocno. Zacząłem nawet biegać z pięty zamiast lądować na śródstopiu, jak Pan Bóg przykazał.
I też nic. Dalej uczucie uwierania.
Dalej gniecie, choć po rozbieganiu 5 km uczucie uwierania znika.
Następny biegacz - hipochondryk?
Następny ćpun, który boi się utracić swoją działę endorfin?
Wybiegam 30 km w tygodniu w tempie zdecydowanie wolnym, bez interwałów, bez BNP.
Przewrażliwienie?
Miał ktoś z Was takie doświadczenia?