dwugłowy
: 13 sie 2010, 11:43
Witam.
Zaczęło się jakieś cztery tygodnie temu. Po 500 metrach poczułem, że przykurcz w prawym dwugłowym uda (w połowie długości). I tak już zostało. Zrobiłem tygodniową przerwę i nic. Potem kolejny tydzień odpoczynku i dalej to samo. Kiedy pływam i jeżdżę na rowerze nie boli. Na macie (ćwiczę też sambo) ani śladu bólu. Pojawia się tylko podczas biegu i przy skłonach z wyprostowanymi nogami w kolanach. Kiedy próbuję biec, czuję, jakbym nie mógł tego miejsca rozluźnić. To irytujące, zwłaszcza, że chciałbym jeszcze wystartować w maratonie warszawskim. Proszę o rady.
Pozdrawiam.
Zaczęło się jakieś cztery tygodnie temu. Po 500 metrach poczułem, że przykurcz w prawym dwugłowym uda (w połowie długości). I tak już zostało. Zrobiłem tygodniową przerwę i nic. Potem kolejny tydzień odpoczynku i dalej to samo. Kiedy pływam i jeżdżę na rowerze nie boli. Na macie (ćwiczę też sambo) ani śladu bólu. Pojawia się tylko podczas biegu i przy skłonach z wyprostowanymi nogami w kolanach. Kiedy próbuję biec, czuję, jakbym nie mógł tego miejsca rozluźnić. To irytujące, zwłaszcza, że chciałbym jeszcze wystartować w maratonie warszawskim. Proszę o rady.
Pozdrawiam.