Forum Bieganie.pl

Otóż w ostatnim czasie dużo jeździmy z moimi znajomymi samochodem, ja jestem osobą nie palącą, natomiast moi znajomi nadrabiają za mnie po 3kroć. Po niedługim czasie z samochodu tworzy się swoista "komora gazowa". Nadmienię tylko że bez większego problemu biegałem 10km w czasie ok 1h. Byłem zmuszony zrobić przerwę od biegania ok 4 dni. W tym czasie było kilka wycieczek w/w samochodem. I dzisiaj podczas biegu <ok. 5km> zauważyłem ból w klatce piersiowej utrudniający oddychanie. Czy ten ból mógł być spowodowany przebywaniem w totalnie zadymionym samochodzie?

wcale niewykluczone, zafundowałeś sobie inhalacje z dymu, ktorego twoj organizm do tej pory nie znał, to sie buntuje...
chyba radziłabym zmienić transport.... bo nie wiem czy uda ci się przekonać ich do niepalenia.
palenie bierne jest fatalne niestety...

Tego właśnie się obawiałem. Nie wiesz może czy znacznie może to wpłynąć na wydolność płuc?
To wcale nie będzie takie proste.... Jedną z tych osób jest moja dziewczyna, niestety.

Palenie różnie działa na ludzi. Ja paliłem 7 lat i czułem wyraźne ograniczenie możliwości płuc i całego organizmu.
Natomiast znam osoby, które palą i biegają spokojnie nawet kilkanaście kilometrów, przy czym mam wrażenie, że do czasu.

co innego chyba palacz ktory zaczyna uprawiac sport nie rzucajac fajek.... organizm sie jakos przyzwyczaja przeciez
a co innego ktos niepalący który nagle dostaje inhalacje z trucizny
myśle ze to bardziej jest podrażnienie niż jakiś trwały defekt... przeciez po kilku "inhalacjach"raczej nie spadnie ci wydolność...
poszperaj w googlach o paleniu biernym napewno cos znajdziesz. no i raczej unikaj takich ekstremalnych inhalacji (co innego isc po ulicy za kims palącym a co innego siedziec w aucie z trzema generatorami dymu)

No właśnie ty paliłeś 7 lat, tudzież Twoi znajomi również nie palą od wczoraj. To że biegają po kilkanaście kilometrów trochę mnie dziwi. Natomiast w moim przypadku jest to w sumie kilka godzin biernego zaciągania się. Z tym że bardzo intensywnego, gdyż dymu było tyle że aż kuł on w oczy.... Fakt, faktem że otworzyli okno w samochodzie ale i tak sytuacja nie wiele się zmieniła. I po paru takich wycieczkach czuje wyraźny ból w płucach podczas biegu. Dlatego mocno mnie to zaciekawiło. Czy jeśli nie będę miał kontaktu z dymem, płuca wrócą do dawnego stanu?

Nawet płuca palaczy się regenerują, dlatego Twoje z pewnością też to zrobią. Szczególnie, że ekspozycja na dym była krótkotrwała.

Jednak nie ma co się oszukiwać, różnica zdrowotna między biernym i czynnym paleniem jest minimalna, jeśli w ogóle istnieje. Musisz znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu. W innym wypadku możesz się spodziewać takiej degeneracji zdrowia, jakbyś był palaczem. Może poproś kolegów i dziewczynę, żeby nie palili chociaż w samochodzie. Szczególnie ona powinna to zrozumieć, chodzi o Twoje zdrowie, a nie jakieś "widzi mi się".

Dodam, że nie palę od 4 lat, a powrót do pełnej sprawności pojawił się po około 2 latach.

trzymam kciuki żeby znajomi okazali zrozumienie i nie palili w aucie ...

"a jeden koleś pali cygarety i mówił mi, że jak pali to lepiej mu się biega, a ja w to nie wierzyłem i dalej nie wierzę"

W pierwszej fazie palenia pojemność płuc faktycznie się zwiększa. Więc może stąd to złudzenie.

cezarjo pisze:Tego właśnie się obawiałem. Nie wiesz może czy znacznie może to wpłynąć na wydolność płuc?
To wcale nie będzie takie proste.... Jedną z tych osób jest moja dziewczyna, niestety.

Zmień dziewczynę
A tak poważnie to nikt mnie nie przekona do możliwości godzenia uprawiania biegania z paleniem czynnym, czy tez biernym.
Sam nie palę od ponad roku, więc wiem co mówię.

masz rację, nie ma takiej możliwości.

zdrówko

Faja najlepiej wchodzi po długim, spokojnym wybieganiu. Jeden mach pedalskiej mięty i leżę na dywanie. Nic innego mi nie smakuje, bo za mocne.


Tysiące lat tradycji...

cezarjo pisze:Tego właśnie się obawiałem. Nie wiesz może czy znacznie może to wpłynąć na wydolność płuc?
To wcale nie będzie takie proste.... Jedną z tych osób jest moja dziewczyna, niestety.

Wydolność, wydolnością a ryzyko nabycia raka zwiększa się wielokrotnie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dym_tytoniowy

Zmień dziewczynę! Albo niech się zmieni i przestanie palić, albo wymień na inny model.
Szkoda zdrowia, pieniędzy i życia.

Jak to jest całować się z takim zionącym dymem smokiem?

najzabawniejsze w tym wątku jest to, że wszyscy wypowiadający się w nim niepalący - biegają wolniej od piszących tu palaczy.


zabawne, ale i do refleksji.

zdrówko

No fakt, Tobie to się kurzy spod gir, z uszu i kto wie skąd jeszcze. I co Wy na to, wrogowie palenia?