Strona 1 z 1

co z moją wagą?!

: 08 cze 2010, 12:38
autor: dzierga
Nie ukrywam, że bieganie potraktowałem jako środek do zbicia wagi. Zaczynałem 7 tygodni temu. Obecnie skończyłem pumę i biegam po 30 min. Wzrost 184cm początkowa waga 100kg, obecnie 93. Oprócz biegania maksymalnie ograniczyłem browarki, słodycze itd. staram się jeść czesciej i mniej produkty nie zbyt kaloryczne(brak, frytek, hamburgerów itd) nie piję gazowanego.

Wiadomo- na początku spadek wagi był mocno zauważalny a teraz coś się zatrzymało.- choć może mi się wydaję, wiem że nie od razu kraków zbudowano:P

Pytanie co jeść, by jeść zdrowo treściwie i małokalorycznie przy jednoczsnym treningu:P

Re: co z moją wagą?!

: 08 cze 2010, 12:59
autor: gasper
dzierga pisze:Nie ukrywam, że bieganie potraktowałem jako środek do zbicia wagi. Zaczynałem 7 tygodni temu. Obecnie skończyłem pumę i biegam po 30 min. Wzrost 184cm początkowa waga 100kg, obecnie 93. Oprócz biegania maksymalnie ograniczyłem browarki, słodycze itd. staram się jeść czesciej i mniej produkty nie zbyt kaloryczne(brak, frytek, hamburgerów itd) nie piję gazowanego.

Wiadomo- na początku spadek wagi był mocno zauważalny a teraz coś się zatrzymało.- choć może mi się wydaję, wiem że nie od razu kraków zbudowano:P

Pytanie co jeść, by jeść zdrowo treściwie i małokalorycznie przy jednoczsnym treningu:P
jedz jak jadłeś tylko powoli zwiększaj czas wysiłku - jak tak dojdziesz do godzinki i przestaniesz zrzucać kilogramy to pisz

Re: co z moją wagą?!

: 08 cze 2010, 13:05
autor: wojt_pl
Moim zdaniem powinienes jesc tyle aby zaspokoić swoje zapotrzebowanie dzienne na kalorie. Oczywiscie powinienes unikac niezdrowej zywnosci (fastfoody, slodycze, ja na przyklad jak ognia unikam alkoholu). Jestes biegaczem i potrzebujesz energii a przy diecie 1000 kcal/dzien jestes latwiej podatny na zmeczenie, infekcje, brak motywacji do treningu co moze byc zgubne w skutkach. 7 kg w 7 tygodni to absolutnie REWELACYJNY wynik a szybsza utrata wagi moze byc niebezpieczna. Przyjmuje sie maksymalnie 1kg na tydzien. Ja zaczynalem od 96 kg a 86kg osiagnalem w 2 miesiace. Ale potem kazdy kilogram mniej kosztowal mnie miesiac pracy. Waga rowniez moze skakac. Nie przejmuj sie waga, biegaj, przestrzegaj diety i nie trac motywacji a na pewno z czasem jeszcze schudniesz. Pozdrawiam i zycze wytrwalosci.

Re: co z moją wagą?!

: 08 cze 2010, 14:01
autor: dzierga
Dzięki

Póki co motywacji nie brakuje a wręcz przeciwnie:P kupiłem sobie nowe butki i szkoda byłoby odstawiać je w kąt. Poza tym nie liczę kalorii, a raczej stosuję metodę na oko "małe porcje" bez fastów, piwa to jak 2-3 w tyg.

Pobiegam jeszcze ten tydzień po 30 min i biorę się zza trening na 10 km

Re: co z moją wagą?!

: 08 cze 2010, 18:11
autor: gasper
dzierga pisze:Dzięki

Póki co motywacji nie brakuje a wręcz przeciwnie:P kupiłem sobie nowe butki i szkoda byłoby odstawiać je w kąt. Poza tym nie liczę kalorii, a raczej stosuję metodę na oko "małe porcje" bez fastów, piwa to jak 2-3 w tyg.

Pobiegam jeszcze ten tydzień po 30 min i biorę się zza trening na 10 km
jak już się dobrze czujesz to pobiegaj po 35-40 minut w tym tygodniu :)

Re: co z moją wagą?!

: 08 cze 2010, 20:01
autor: lieft
polecam scorch, poszukaj na necie, ja sam sobie zamawiam go z polski, bo akurat tam jest tańszy o 50 zł, na allegro ok 80 zł, pomoże Ci wyciąć tłuszcz, akurat w sam raz dla biegacza.
Poczytaj wcześniej na necie, jak chcesz, ale wg mnie nie ma co przepłacać, za super duper, jak się biega i łyka takie coś, to efekty są szybsze i bardziej spektakularne, o ile zależy komuś na zrzuceniu wagi.

Re: co z moją wagą?!

: 09 cze 2010, 09:53
autor: gasper
lieft pisze:polecam scorch, poszukaj na necie, ja sam sobie zamawiam go z polski, bo akurat tam jest tańszy o 50 zł, na allegro ok 80 zł, pomoże Ci wyciąć tłuszcz, akurat w sam raz dla biegacza.
Poczytaj wcześniej na necie, jak chcesz, ale wg mnie nie ma co przepłacać, za super duper, jak się biega i łyka takie coś, to efekty są szybsze i bardziej spektakularne, o ile zależy komuś na zrzuceniu wagi.
szkoda pieniędzy - jedyne co pomaga spalać tłuszcz to ujemny bilans kaloryczny :)