Strona 1 z 3
Parówki
: 25 lut 2010, 09:22
autor: jaszczomb
Wydawało mi się że parówki to typowo śmieciowe jedzenie a tu proszę- podstawowe śniadanie na obozach
np.
http://samotnoscdlugodystansowca.bloog. ... index.html
wtf?
Podają też szyneczkę, to taki prawdziwy wyrób ze świeżyzny czy prosto z folii coś takiego jak to:
http://www.irishdream.eu/wp-content/upl ... edwica.JPG ?
oczywiście polędwica to nie szynka ale szyneczka którą wyjąłem z zamrazarki wygladała identycznie
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 09:43
autor: piter82
moja mama pracowała w zaklądach mięsnych kiedyś, m.in. przy produkcji parówek, i lepiej tego nie jeść
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 10:04
autor: Raul7
Ja tam jadam i żyje...
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 10:30
autor: jaszczomb
Dodam jeszcze, że w tekście o żywieniu sportowców wg MKOL nie ma wzmianki o parówkach jest o mięsie wołowym a tego nie widziałem w jadłospisie obozowiczów w końcu jeżdżą tam biegacze a nie niedzielni truchtacze :> . Ja się nie kwalifikuję :> ale
nurtuje mnie istnienie parówek.
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 12:32
autor: Rapacinho
piter82 pisze:moja mama pracowała w zaklądach mięsnych kiedyś, m.in. przy produkcji parówek, i lepiej tego nie jeść
W sumie to tak można napisać o wszystkim... Ja kiedyś jadąc tramwajem usłyszałem rozmowę o produkcji dżemów i powiem szczerze przez dość spory czas nie miałem na nie ochoty...

Najlepiej byłoby samemu zrobić sobie ogródek i hodować warzywa i owoce i do tego jeszcze jakieś zwierzęta, tylko raczej to mało prawdopodobne, a szkoda

Re: Parówki
: 25 lut 2010, 13:45
autor: Raul7
Ja nie jem MARSÓW od jakiś 5 lat może więcej

pamiętam jak w necie (pewnie ściema) był filmik że gość robi 'dwójeczkę' do głównego zbiornika... jak mi to kumpel pokazał jadłem marsa... moja reakcja była natychmiastowa

a jeszcze co do że o wszystkim tak można napisać było w TV że pracownicy fast foodów nie pamiętam czego spyrają do sosów... także albo nie jeść nic albo przymykać oko na takie rzeczy

ja masrów nie jem, ale do fast foodów chodzie i parówy lubie... nie lubie natomiast kiszki bo jest z
krwi i kaszy (ale to taki off top

)
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 15:36
autor: mariod
Jest w menu bo jest tania,a stawka żywieniowa na dzień jest określona.
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 15:39
autor: mariod
Ta szynka na obrazku wygląda jak by trzy razy była rozmrażana i zamrażana.
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 17:46
autor: F@E
Parówki podobnie jak salami i nie tylko w Polsce stawiam te wyroby pod dużym znakiem zapytania, bo ten kraj to jeden przekręt...
Re: Parówki
: 25 lut 2010, 22:05
autor: thomekh
Jadłem salami niemieckie. I tak potwierdzam, to jest inna bajka

Re: Parówki
: 25 lut 2010, 22:41
autor: russian, white russian
potwierdzam, te niemieckie to jakieś trefne są, tam mięso pakują!
Re: Parówki
: 26 lut 2010, 08:36
autor: jaszczomb
Zapodaję odpowiedź Eksperta Nike:
Witam, Niestety na niektórych zgrupowaniach zdarza się, iż w menu znaleźć można m.in. na śniadanie lub kolacje parówki. Wynika to z faktu, iż większość ośrodków w naszym kraju, którzy zajmują się zakwaterowaniem oraz wyżywieniem grup sportowych nie posiada osoby wykwalifikowanej w żywieniu sportowców, dlatego też znajdują się tego rodzaju produkty w menu. Oczywiście parówka jest najprościej ujmując produktem wytworzonym z resztek poprodukcyjnych mięsa z dodatkiem wypełniaczy typu pochodne skrobiowe i tłuszcze nadające odpowiednią konsystencję, ale nie powodujące wzrostu wartości odżywczej. Parówki nie powinny mieć miejsca w menu sportowca, jednak cena produktu przemawia jednak za tym, iż możemy parówki znaleźć w jadalniach ośrodków sportowych.
Sądzę że najłatwiej wytłumaczyć się brakiem funduszy ale Kenijczykom chyba bardziej się nie przelewa a jednak potrafią zjeść coś bardziej wartościowego od parówek.
Czy miska kaszy z mlekiem lub jajka są droższe od parówek? Nie sądzę.
Re: Parówki
: 26 lut 2010, 10:38
autor: F@E
Salami w polsce zazwyczaj robi się ze starych krówek, a w parówki pakuje się wszystko to co mozna zmielić nawet płody :D
Re: Parówki
: 26 lut 2010, 21:16
autor: meszka
.........
Re: Parówki
: 26 lut 2010, 21:24
autor: F@E
Wiesz, deczko wiem co z czego się robi poczytaj wywiad z Markiem Szczygielskim:
- Nie jestem wybredny. Chociaż nie jadam salami produkowanego w Polsce, bo kojarzy mi się z ogłoszeniami w prasie o zakupie zwierząt wybrakowanych, uszkodzonych, czyli krótko mówiąc padliny. Gdzie ona trafia? Może na karmę dla psów, a może do produkcji wędlin. Znajomi fachowcy od przetwórstwa mięsa mówią, że najłatwiej zrobić salami ze starej maciory, starej krowy. Jeśli już jem wędliny, to raczej z małych masarni, które robią je metodami tradycyjnymi. Raczej wybieram wędzonki - polędwicę, ogonówkę - żeby widzieć, co jem. Unikam jaj z ferm, wolę takie od sąsiada po drugiej stronie Wisły, który hoduje kury w systemie wolno-wybiegowym, nie karmiąc ich paszami, tylko zbożem.
Kiedy pojawi się żywność dobrej jakości w normalnej cenie?
- To pytanie: kiedy będzie lepiej.
Lepiej już było.
...takie pseudo-sensacje to były dobre za komuny
Masz rację wtedy przynajmniej było wiele lepsze jedzenie niż ten syf który ty nazywasz konkurencją....