lorak75 pisze:Wg. mnie gores87 ma rację.
Bo to wszystko jest teoria, powtarzana z jednego forum na drugie, ale nie każdy kto grzebie w necie kilka miesięcy, uzbrojony w takie generalne teorie czuje moc pouczania innych. A to wszystko nie jest takie proste, bo gdyby było to nie trzeba by chodzić do lekarza, a każdy przypadek wystarczyłoby wrzucić na net, a diagnoza sama by przychodziła na e-maila.
Tak więc , generalnie ma rację, ale skąd wiecie jakie posiłki spożywam przed biegiem (o jakim indeksie glikemicznym, ile zawierają kalorii, itp.). Skąd wiecie na ile przed biegiem spożywam te posiłki.? Skąd wiecie jak wygląda u mnie metabolizm (i w ogóle skąd wiecie jak u przeciętnego człowieka wygląda metabolizm), tj. w tym konkretnie przypadku, ile potrzeba czasu od zjedzenia danego posiłku, do momentu pobrania przez mięśnie obciążone wysiłkiem potrzebnej im dawki energii? A jak to jest u mnie w oparciu o czas i ilość spożytych pokarmów przed biegiem oraz wynikające z danego i konkretnego wysiłku zapotrzebowanie energetyczne?
Skąd więc wiecie, że to co zjadam przed biegiem mój organizm spala podczas biegu w całości (!) i nie wystarcza mu już nic na regenerację? Hę?
Podsumowując, drażni postawa gościa, który "wszedł" w tematykę kilka miesięcy temu, liznął kilka ogólnie znanych i powtarzanych "mądrości", i już poucza serwując banały, obrażając i jeszcze nie pytany o zdanie, gdyż mój temat dotyczył czegoś zupełnie innego.