ITBS - moje boje
: 01 paź 2009, 21:51
Postanowiłem, podsumować moje dotychczasowe boje z tą kontuzją (ponoć bardzo powszechną wśrod biegaczy).
W na tegorocznej połówce w Pile nabawiłęm ITBS ( Przez co Berlin musiałęm oglądać z trybun, a Poznań będę mógł również co najwyżej po kibicować.
W każdym razie . Po połówce w Pile, gdize przesadziłęm z finiszem zacząłęm czuć ból z boku lewego kolana. PAre dni odpoczynku sądziłem, że załatawi sprawę.
W środę poszedłem roztruchtać trochę niewiedząc jeszcze co załapałem. Po 2-3 km zaczął się tempy ból w zewnetrznej stronie lewego kolana, ale nie na tyle upierdliwy by przerwać więc spokojnie potruchtałem 9km do domu.
Kolejne pare dni przerwy i w niedziele próba była. Tym razem jak po 3 km się zaczał ból to po przejściu do spaceru nie przestał. Dobiegłem jeszcze 3 km i niestety spacerem musiałem wrócić do domu. Ból się tak nasilił, że nie mogłęm właściwie zginać swobodnie nogi w kolanie czy to w pozycji stojącej czy też siedzącej będać lekko odchylonym do tyłu a najgrosze czucie było podczas leżenia na prawym boku, w tedy ból miał 10/10 w skali. Skończyło się tym, że poszedłęm w poniedziałek do ortopedy sportowego Przemysława Kubali. Dał mi zastrzyk przeciwzapalny co przyniósł ulgę niemal natychmiast i pokazał ćwiczenie z gatunku PIR na rozluźnianie mięsni tego pasma biodrowo piszczelowego...
Tydzień minął mi na wykonywaniu tego ćwiczenia oraz ćwiczeń Marszałka.
Kolejna próba nogi i dziwne uczucie... Podczas biegu tępego bólu nie czułem w kolanie ale jak wróciłem do domu noga znów bolała... Przy zginaniu itp. Dalsze 2 dni rozluźniania i przeszło...
OBecnie z uwagi na mocne przeziębienie i infekcje gardła testować nogi nie mogę, planuję w niedizelę. Wydaję się ok, po za jednym małym ale... Przy zginadniu nogi w kolanie w każdej pozycji (leżąc na boku również) odbywa się normalnie. Niestety obecnie wciąż czuję jakiś dziwny dyskomfort w bocznej części kolana w miejscu gdzie ten zastrzyk dostałęm, a właściwie w okolicy ścięgna i nie bardzo wiem co to jest a tym bardziej co z tym zrobić...
Po niedzielnym teście nogi planuję iść w poniedziałęk kolejny raz do ortopedy i o tym poinformować no i będę wiedział jak podczas biegu się noga zachowuje. Aczkolwiek, może możecie mi coś doradzić jeszcze ? Dodam jeszcze, że 3x dziennie robię te ćwiczenia rozluźniające na pas, oraz ćwiczenia Marszałka. W pierwszym tygodniu sporo stosowałem lodu i smarowideł wszelakich.
W następnym tygodniu jak przejdzie infekcja wracam na basen 3x w tyg oraz na siłke 3x gdzie zamierzam wzmacniać czworogłowe mięsnie nogi itp. Bo jestem świadom, że zaniedbałęm strasznie te mięsnie. (Prawie zero roweru przez ostanti rok, tyle co do pracy, a na siłce robiłęm ogólno rozwojówkę górnych parii mięsni myśląc, że tylko to miałem zaniedbane...)
Także może coś, mi możecie doradzić jeszcze ?
Wszelka pomoc mile widziana bo powoli mnie deprecha ogarnia, z powodu nie biegania i zaczynam na wadze przybierać ;(
W na tegorocznej połówce w Pile nabawiłęm ITBS ( Przez co Berlin musiałęm oglądać z trybun, a Poznań będę mógł również co najwyżej po kibicować.
W każdym razie . Po połówce w Pile, gdize przesadziłęm z finiszem zacząłęm czuć ból z boku lewego kolana. PAre dni odpoczynku sądziłem, że załatawi sprawę.
W środę poszedłem roztruchtać trochę niewiedząc jeszcze co załapałem. Po 2-3 km zaczął się tempy ból w zewnetrznej stronie lewego kolana, ale nie na tyle upierdliwy by przerwać więc spokojnie potruchtałem 9km do domu.
Kolejne pare dni przerwy i w niedziele próba była. Tym razem jak po 3 km się zaczał ból to po przejściu do spaceru nie przestał. Dobiegłem jeszcze 3 km i niestety spacerem musiałem wrócić do domu. Ból się tak nasilił, że nie mogłęm właściwie zginać swobodnie nogi w kolanie czy to w pozycji stojącej czy też siedzącej będać lekko odchylonym do tyłu a najgrosze czucie było podczas leżenia na prawym boku, w tedy ból miał 10/10 w skali. Skończyło się tym, że poszedłęm w poniedziałek do ortopedy sportowego Przemysława Kubali. Dał mi zastrzyk przeciwzapalny co przyniósł ulgę niemal natychmiast i pokazał ćwiczenie z gatunku PIR na rozluźnianie mięsni tego pasma biodrowo piszczelowego...
Tydzień minął mi na wykonywaniu tego ćwiczenia oraz ćwiczeń Marszałka.
Kolejna próba nogi i dziwne uczucie... Podczas biegu tępego bólu nie czułem w kolanie ale jak wróciłem do domu noga znów bolała... Przy zginaniu itp. Dalsze 2 dni rozluźniania i przeszło...
OBecnie z uwagi na mocne przeziębienie i infekcje gardła testować nogi nie mogę, planuję w niedizelę. Wydaję się ok, po za jednym małym ale... Przy zginadniu nogi w kolanie w każdej pozycji (leżąc na boku również) odbywa się normalnie. Niestety obecnie wciąż czuję jakiś dziwny dyskomfort w bocznej części kolana w miejscu gdzie ten zastrzyk dostałęm, a właściwie w okolicy ścięgna i nie bardzo wiem co to jest a tym bardziej co z tym zrobić...
Po niedzielnym teście nogi planuję iść w poniedziałęk kolejny raz do ortopedy i o tym poinformować no i będę wiedział jak podczas biegu się noga zachowuje. Aczkolwiek, może możecie mi coś doradzić jeszcze ? Dodam jeszcze, że 3x dziennie robię te ćwiczenia rozluźniające na pas, oraz ćwiczenia Marszałka. W pierwszym tygodniu sporo stosowałem lodu i smarowideł wszelakich.
W następnym tygodniu jak przejdzie infekcja wracam na basen 3x w tyg oraz na siłke 3x gdzie zamierzam wzmacniać czworogłowe mięsnie nogi itp. Bo jestem świadom, że zaniedbałęm strasznie te mięsnie. (Prawie zero roweru przez ostanti rok, tyle co do pracy, a na siłce robiłęm ogólno rozwojówkę górnych parii mięsni myśląc, że tylko to miałem zaniedbane...)
Także może coś, mi możecie doradzić jeszcze ?
Wszelka pomoc mile widziana bo powoli mnie deprecha ogarnia, z powodu nie biegania i zaczynam na wadze przybierać ;(