Strona 1 z 3

Problem z bilansem

: 21 wrz 2009, 21:07
autor: Balbazuar
Witam

Od kilku dni próbuje obserwowac uważnie co jem i narzucic sobie nieco zdrowsze odżywianie.
Z obserwacji wynika jednak zupełnie pokręcony stosunek poszczególnych składników odżywczych w mojej diecie (w szczególności wyjątkowo niska dawka węglowodanów). Przychodzi mi do głowy jedynie uzupełnienie diety o jakies płatki kukurydziane czy też ryż.

Może ktoś mądry zechciałby zerknąc na mojego bloga treningowego i doradzi co-nieco bo jestem w tym temacie totalnie zielony

Pozdrawiam

Balbazuar

: 21 wrz 2009, 21:47
autor: Midi
Zerknęłam pobieżnie i pierwsze, co mi się rzuciło w oczy, to niska kaloryczność dziennego jadłospisu. Ja, kobieta sporo do Ciebie lżejsza i niższa, jem więcej (piszę to zamiast "wstydź się" ;))
Waga może początkowo nie drgać, bo być może masz spowolniony metabolizm, a w takim przypadku im mniej będziesz jadł, tym trudniej będzie chudnąć.
Obawiam się, że popełniasz jakiś błąd w obliczaniu zawartości białka - w gramach wychodzi Ci bardzo dużo, a sądząc z jadłospisu, to wygląda na połowę tej ilości...
Zacznij od zmierzenia temperatury ciała 1 x rano i 1 x wieczorem. Jeśli średnia jest poniżej 36,6 stopnia C, to prawdopodobnie dietę redukcyjną powinieneś zacząć od doładowania (bilansu dodatniego).
Oblicz zapotrzebowanie - średnie, z uwzględnieniem aktualnych treningów (kalkulatory w sieci). Na redukcji odejmujesz od tego 10-15% kcal, nie więcej. Okres redukcji to max półtora miesiąca, potem wracasz na blilans zerowy (potem powtarzasz redukcję w zależności od potrzeb). Na redukcji robisz raz na 10 dni 1 dzień ładowania.
W największym skrócie: dużo niewielkich posiłków i 0 [zero] przekąsek pomiędzy nimi. Owoce albo płatki z mlekiem to nie posiłek, tylko przekąska. Posiłek to porcja białka + porcja warzyw + porcja zdrowych tłuszczów. Godne polecenia wyjaśnienia są tu i tu.
Dobrze, że w treningu masz interwały, ja bym dołożyła trening siłowy to też będzie działać na korzyść metabolizmu.
Jedna uwaga ogólna: trudno jest równocześnie się odchudzać i przygotowywać do półmaratonu. Tzn. można, ale efekty mogą być połowiczne w obu zakresach. Lepiej robić to w jakiejś kolejności - wynikającej z kalendarza albo priorytetów.

: 21 wrz 2009, 22:34
autor: Balbazuar
Problem w tym, że chciałem więcej. W moim odczuciu "żarłem" przez cały dzień (na ile praca na to pozwalała).
Te płatki z mlekiem to w tym przypadku była mieszanka jogurtu (normalnego, nie zadnego paskudztwa fit), musli, orzechów włoskich, slonecznika i pestek dynii. A wlasciwie te dwa ostatnie z dodakiem jogurtu - w sumie jakies 650 kcal - z założeniu miała to byc porcja "zdrowych tłuszczów) a wychodzi na to ze najbardziej kaloryczny posilek tego dnia.
Na jedzenie warzyw w pracy niestety za bardzo nie mam warunków.
Po powrocie z pracy obiad, później bieganko, po bieganiu zapchałem się na amen puszką tuńczyka i mam uczucie, że już nic więcej w siebie nie zmieszczę... no, na jedno piwo zawsze znajdzie sie miejsce ;)

Co do zawartości białka:
serek wiejski (200g): 22g
mieszanka jogurtu z musli i orzechami: ~11 g
tunczyk kawalki w sosie własnym (170g): ~42 g
zapiekanka (dużo sera... ;): ~28 g
Razem ponad stówkę, reszta w pozostałych pierdołach.

W zasadzie celem samym w sobie nie jest odchudzanie. Zakładam, że przygotowuje się do połówki a redukcja ma byc efektem ubocznym. Z ciekawości zachęcony innymi blogami postanowiłem wyrzucic z jadłospisu śmieci, zacząc odżywiac się zdrowiej i w ogóle przyjrzec się swojej diecie. To co zobaczyłem troszku mnie przeraziło stąd cały ten wątek ;)

Za karę jutro nafaszeruje się jakims makaronem i tyle będzie ;P

P.S.
Pocieszam się, że przy Naczelnym to i tak jem niczym pluton wojska ;)

: 22 wrz 2009, 07:13
autor: Colin2000
Spróbuj wyrzucic ze swojej diety produkty wysoko przetworzone czyli biały cukier - wszelkie słodycze, ,,ciezkie,, potrawy typu fast foods, frytki, itp.a takze potrawy smazone typu kotlet mielony itd :bum:
Zastepuj je dobrymi pełnowartosciowymi produktami np. od weglowodanów złozonych : brazowego ryzu , kasz gryczanych, jaglanych, jeczmiennych, płatków owsianych ( górskich ), ,,ciemnych,, makaronów z maki pełnoziranistej i od czasu do czasu po intesywnym treningu mogą być ziemniaki do dobudowy glikogenu
Do weglowodanów tzn. prostych: rodzynki, słodkie owoce typu winogron itp. ale nie polecam sie tymi owocami ,,zapychać,, poniewaz posiadaja w sobie sporo fruktozy cukru prostego który bardzo szybko uwalnia insuline do krwi, a za chwile nastepuje gwałtowny spadedek co w efekcie stajemy sie rozleniwieni.
Zbiałek poelcam: mieso drobiowe, kurczaki gotowane itp. wszelkiego rodzaju ryby wyszczególnie tutaj tuńczyka ;) produkty nabiałowe sery, serki feta, serek wiejski, kefir, kto moze lub lubi i nic sie nie dzieje to mleko.
Do Tłuszczow: wszelkiego rodzaju orzech archaidowe, nerkowca, migdały, słonecznik, oliwa z oliwek olej z pestek winogron itp.
Te produkty co wymieniłem sa podstawą w diecie kazdej dziedzinie sportu i zdrowia.
Moim skromnym zdaniem nie opłaca sie i nie polecam liczenia kalorycznosci posiłków, lepiej wychodzi sie na pilnowanie posiłków ( sysystemtycznosc spozywania) i tych produktów które sa zdrowsze.
Takze polecam, aby białka a najlepiej produkty mleczne białkowe typu ( serek wiejski ) był spozywany na noc 3,4h przed snem mozna troszke dołozyc garsc słonecznika ( tłuszczy ), lecz bez weglowodanów. Jezeli przy zjedzeniu przykładowo 150 g. nie czujesz sie dosc ,,najedzony,, spróbuj jeszcze troszke wiecej zjesc lecz uwazaj na przejedzenie ;)
Rano po przebudzeniu sie natomiast weglowodany złone płatki owsiane itp. z tym takze weglowadanami prostymi rodzynki, suszone owoce itd.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam

: 22 wrz 2009, 08:21
autor: maneater1
Balbazuar : Czy ty słyszałeś kiedyś o warzywach ?
Tak do końca to nie wiem jaki właściwie masz cel bo z jednej strony piszesz że schudnięcie nie jest celem samym w sobie z drugiej strony obliczasz kaloryczność posiłków.Z jednej strony narzekasz że od kilku tygodni waga ani drgnie a z drugiej obżerasz się orzechami,rodzynkami, i musli.Tak to jest jak się bezkrytycznie kopiuje mało przydatne pomysły innych albo opiera na mało przydatnych stronach internetowych...O twoim treningu się nie wypowiadam bo to nie ten wątek a wypowiedzi innych użytkowników nie komentuję bo szkoda czasu na udowadnianie po raz kolejny że białe jest białe a czarne jest czarne ( trzeba jednak podkreślić że momentami to są to piramidalne głupoty )...

: 22 wrz 2009, 08:32
autor: jass1978
Mam pytanie odnośnie temepratury ciała. Jeżeli jest poniżej 36,6C to znaczy, że jem za mało? O co chodzi? Ja mam prawie zawsze poniżej 36,6 C (oczywiście nie mierzę codziennie tylko np. raz na miesiąc albo jak się źle czuję). Czy w związku z tym powinienem jeść więcej? Nie chcę odchudzać (wręcz przeciwnie) i pilnuję, żeby jeść codziennie około 2800-3200 kcal dobrze zbilansowanego żarcia.

: 22 wrz 2009, 08:48
autor: kubako83
Ja też niemal zawsze mam poniżej 36,6 (około 36,4). Nigdy specjalnie się dietą nie przejmowałem (do niedawna nie sądziłem nawet, że może mieć wpływ na temp.). Ale jestem krwiodawcą i regularnie co 2 miesiące mam robione badania krwi to chyba jakaś anemia by wyszła, prawda?
Ale ja z kolei chciałbym się odchudzić, a jak rozumiem, przy obniżonej temperaturze jest to utrudnione, tak?

: 22 wrz 2009, 08:50
autor: maneater1
Jass1978: Nie, oznacza to tylko że ktoś wypisuje głupoty. Nie należy bezkrytycznie podchodzić do wszystkiego co wypisuje się na forach internetowych.

: 22 wrz 2009, 09:34
autor: jass1978
Fakt, trochę mi się to dziwne wydaje z tą temperaturą ciała. W sumie spytałem się bo mnie to zainteresowało, ale teraz zreflektowałem się, że przecież od ładnych paru lat trenuję, najpierw pływanie, później kolarstwo a od niedawna biegi (i co za tym idzie muszę odżywiać się raczej rozsądnie) i nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałem.

: 22 wrz 2009, 17:51
autor: Balbazuar
Grzecznie zapytałem no i mi się dostało....

maneater1: Tak, nie odchudzając się policzyłem z ciekawości kalorycznośc posiłków. Biegam ładne parę miesięcy a nie zauważyłem ostatnio jakiegos spektakularnego spadku wagi (czego szczerze mówiąc się spodziewałem się biorąc pod uwagę, że poprzednie kilka lat prawie nic się nie ruszałem). Postanowiłem więc wywalic z mojej diety wszelkie śmieci i z ciekawości zobaczyc ile normalnie jem. Wobec tego cały dzienny jadłospis spisałem na kartce i na koniec dnia podliczyłem. Wyszło jak wyszło, najwyrazniej wcześniej udział śmieci był na tyle wysoki że "kaloryczności" wystarczało z nawiązką. Teraz powstałą lukę trzeba czymś uzupełnic i stąd cały ten wątek.


Pozdrawiam

Balbazuar

: 22 wrz 2009, 20:28
autor: Midi
Większość osób, których metabolizm jest spowolniony, ma średnią dobową temperaturę ciała poniżej 36,6. Oczywiście nie znaczy to, że każdy człowiek na świecie, który raz / wiele razy miał temperaturę poniżej 36,6, ma spowolniony metabolizm. Ale jeśli od dłuższego czasu masz ujemny bilans, biegasz, nie chudniesz, a średnia dobowa temp. jest np. na poziomie 36,3 'C - to szansa, że masz po prostu spowolniony metabolizm, jest spora. I w takim przypadku należy zacząć odchudzanie od przywrócenia właściwego poziomu metabolizmu. Bo inaczej pół życia spędzisz na redukcji.

Zapiekany na zapiekance ser to nie jest źródło pełnowartościowego białka, tylko rakotwórczy syf. A co do jogurtów i mleka, to raczej bym radziła ograniczyć ze względu na ww, zwłaszcza laktoza w mleku nie sprzyja odchudzaniu.

Balbazuar, nie wiem, jakie masz warunki w pracy, ale warunki do jedzenia warzyw nie różnią się chyba jakoś specjalnie od warunków do jedzenia innego rodzaju produktów. Kupujesz po drodze do roboty pomidory, ogórki, paprykę, sałatę itp., myjesz w toalecie pod kranem, wycierasz w chusteczkę albo w rękaw i jesz. Co do tego potrzeba poza wodą bieżącą? :niewiem:

: 22 wrz 2009, 20:42
autor: maneater1
Midi: Pozwolisz że się z tobą nie zgodzę

: 22 wrz 2009, 21:04
autor: Midi
maneater1 pisze:Midi: Pozwolisz że się z tobą nie zgodzę
Proszę uprzejmie :hej:
A z czymś w szczególe, czy tak w ogóle? :)

: 22 wrz 2009, 21:16
autor: maneater1
Midi: I tak, i tak ;)

: 23 wrz 2009, 07:42
autor: jass1978
Ja generalnie temperaturę ciała mam w granicach 35,8 - 36,3 C. Mam 31 lat, 177 cm wzrostu i ważę 57-59 kg. I nie jestem w stanie przytyć chociaż chciałbym. O co więc chodzi z tym spowolnionym metabolizmem?