No i stało sie ... :/
: 13 sie 2009, 20:38
Zaczne od tego ze mam 19 lat i dosc duzą wage . Zaczalem biegac w połowie czerwca i tak sobie hasałem dosc żwawo ( co widać na nizej załączonym obrazku ) aż do poniedziałku/środy ....
W Poniedzialek zacząl mnie boleć achilles ale jakos dobiegłem ... w domu po przeczytaniu kilku rzeczy pomyslalem ze moze byc to zapalenie bo tak :
przyczyny sie zgadzaja czyli wbiegi , bieganie po asfalcie , pronacja , ale objawy juz nie koniecznie - oczywiscie ból jest - najwiekszy przy schodzeniu ze schodów ale nie ma zadnych zaczerwienień opuchnięc czy trzeszczenia ...
Kontynuując moja historie :
We wtorek zrobilem sobie przerwe ale w środe juz nie moglem wytrzymac i wybiegłem - po kilku kilometrach ból wchillesa wrócił ale co gorsza nabawilem sie jakiegos naciągniecia pachwiny w okolicach krocza - w efekcie skonczylem 2 kilometry wczesniej i do domu 3 km na piechote ...
Dzisiaj jak sie domyslacie tez przerwa bo prawa noga boli w dwóch miejscach a lewa w jednym - jeszcze o tym nie pisalem ale zaczal mnie rowniez bolec piszczel od strony wewnętrznej - juz kiedys mialem podobny ból a wynikał on z grania w pilke w hali w butach o zerowej amortyzacji ( bardzo twarda podeszwa ) Buty do biegania mam ale juz bardzo wysluzone i mozliwe ze stracily swoje wlasciwosci amortyzujace ...
Nie powiem zebym byl szczesliwy zaistniałą sytuacją :/ Szczegolnie ze biegac probowalem kilkakrotnie ale zawsze z braku silnej woli rezygnowalem - tym razem jak juz wszystko szlo w najlepszym kierunku przytrafilo mi sie cos takiego ... Nie chcialbym przerywac tego co udanie zaczalem . Mozecie mi cos poradzic ?
W Poniedzialek zacząl mnie boleć achilles ale jakos dobiegłem ... w domu po przeczytaniu kilku rzeczy pomyslalem ze moze byc to zapalenie bo tak :
przyczyny sie zgadzaja czyli wbiegi , bieganie po asfalcie , pronacja , ale objawy juz nie koniecznie - oczywiscie ból jest - najwiekszy przy schodzeniu ze schodów ale nie ma zadnych zaczerwienień opuchnięc czy trzeszczenia ...
Kontynuując moja historie :
We wtorek zrobilem sobie przerwe ale w środe juz nie moglem wytrzymac i wybiegłem - po kilku kilometrach ból wchillesa wrócił ale co gorsza nabawilem sie jakiegos naciągniecia pachwiny w okolicach krocza - w efekcie skonczylem 2 kilometry wczesniej i do domu 3 km na piechote ...
Dzisiaj jak sie domyslacie tez przerwa bo prawa noga boli w dwóch miejscach a lewa w jednym - jeszcze o tym nie pisalem ale zaczal mnie rowniez bolec piszczel od strony wewnętrznej - juz kiedys mialem podobny ból a wynikał on z grania w pilke w hali w butach o zerowej amortyzacji ( bardzo twarda podeszwa ) Buty do biegania mam ale juz bardzo wysluzone i mozliwe ze stracily swoje wlasciwosci amortyzujace ...
Nie powiem zebym byl szczesliwy zaistniałą sytuacją :/ Szczegolnie ze biegac probowalem kilkakrotnie ale zawsze z braku silnej woli rezygnowalem - tym razem jak juz wszystko szlo w najlepszym kierunku przytrafilo mi sie cos takiego ... Nie chcialbym przerywac tego co udanie zaczalem . Mozecie mi cos poradzic ?