Strona 1 z 1
trening a wzrost apetytu
: 27 kwie 2009, 08:14
autor: airda
Otoz problem jak w temacie - od kiedy zrobilo sie cieplej moj trening wyglada nieco inaczej. W zimie bowiem bylo to glownie spokojne bieganie, niewiele szybszych odcinkow i dluzsze wybiegania w niedziele (tak do nieco ponad 20 km). Teraz dominujacymi akcentami jest zabawa biegowa (w roznych wersjach) i troche sprintow pod gorke. Do tego oczywiscie bieganie w ogole, ale nie dluzsze niz godzine i sila. Nie prosze o komentarz do treningu tylko do tego co napisze teraz:
od miesiaca drastycznie wzrosl mi apetyt. Szczegolne upodobanie odnajduje w zgubnym nalogu smakowania slodyczy (nie jakichkolwiek rzecz jasna). Ta zmiana jest tak wyrazna, ze naszla mnie refleksja, czy tylko mi sie tak zdarzylo, czy komus jeszcze?
Aby uprzedzic pytania o suplementacje - nic sie nie zmienilo w tej kwestii. Lykam tylko magnez i nie mam zadnych objawow 'niedomineralizowania' - zadnych skurczow, ani tym podobnych.
Co o tym sadzicie?
: 27 kwie 2009, 11:14
autor: Erelen
Ja miałem podobnie. U mnie lekiem na słodycze było jedzenie 5 posiłków dziennie. Tak najedzony nie mam ochoty na nic słodkiego. Choć raz w tygodniu pozwalam sobie na małą kulkę lodów czy kawałek czekolady (na sam koniec jako nagroda że jeszcze żyję).
: 27 kwie 2009, 11:59
autor: jass1978
im więcej/intensywniej się ruszam tym więcej jem. jest to zupełnie normalne - tak działają prawa fizyki. problem jest w tym żeby nie zjeść ani za mało ani za dużo i żeby dostarczyć sobie wszystkich niezbędnych składników odżywczych.
: 27 kwie 2009, 20:52
autor: Forest Gump
najlepiej oblicz zapotrzebowanie na kcal. następnie dodaj tyle kcal ile teoretycznie spalasz podczas treningu i będzie git, a zwiększony apetyt to normalna sprawa przy uprawianiu jakichkolwiek sportów wysiłkowych.
: 28 kwie 2009, 06:55
autor: wykastrowany kot
Airda, mam to samo! Czasami wydaje mi się, że jestem jak rozpędzona ciężka lokomotywa, która jest w stanie staranować (czytaj zeżreć) wszystko w kuchni co stanie na mojej drodze! Z trudem się wtedy opanowuję i ratuję resztkami banana

A ostatnio to w ogóle! Nie wiem...może to wiosna?! Oj nie jest łatwo

: 28 kwie 2009, 07:15
autor: jass1978
zapotrzebowanie kaloryczne to nie wszystko. nie wystarczy uzupełnienie kalorii tak by bilans był na 0. ważne też jest to co jesz, np. kalorie z mielonego to co innego niż te z ryby.
ale generalnie jedz to na co masz ochotę, unikaj tylko tzw. śmieciowego żarcia, jedz porządne śniadanie, nie napychaj się na noc i wszystko będzie ok. chyba, że jesteś wyczynowcem - to już zupełnie inna bajka.
Micahłki :-)
: 05 maja 2009, 18:46
autor: onkr78
Ja również zauważyłem wzrost apetytu i to głównie na słodycze (upodobałem sobie najpyszniejsze czekoladki Michałki - 4 X w tygodniu po 35 dag) no i jakieś tam inne dodatki :-). Dla mnie jest to chyba normalny stan, ponieważ od kilku lat nie jem mięsa a wiosną organizm nabiera obrotów i tą energię musi znaleźć.
: 05 maja 2009, 19:12
autor: OlekB
Próżno szukać aminokwasów w michałkach na wiosnę.
: 05 maja 2009, 19:20
autor: m47!
a ja mam większy apetyt w dniu w którym nie trenuje , ciągle głodny jestem ^^