Strona 1 z 1
tmperatura, a zdrowie
: 03 sty 2009, 12:17
autor: best shot
witam dzisiaj rano przy temperaturze -10 stopni C zrobiłem 18 kilometrów. mam pytanie. czy jak będę biegać o 6.00 rano przed szkołą prz ok. -12 -14 stopniach C to nie będę przeziębiony?
: 03 sty 2009, 13:50
autor: Butu
Na przeziębienie nie ma reguły. Bieganie w takich temperaturach może Cię zahartować ale i tak możesz się przeziębić.
: 07 sty 2009, 20:31
autor: Dzidka
Znam osobę, która od pół roku nie wychodzi z domu (złamanie biodra) i złapała przeziębienie. Najgorzej jak się spocisz i powieje Ci zimno po plecach. Chyba groźniejsze jest przewianie spoconego ciała niż lekkie zmarznięcie.
: 08 sty 2009, 10:17
autor: piter82
zimno hartuje
: 09 sty 2009, 14:55
autor: Bartess
Zależy co rozumiesz przz przeziębienie

.
Dzidka dobrze Ci radzi. Lepiej lekko zmarnąć niż dorpowadzić się do „mokrej szmaty” na plechach. Ostatnio wpadłem na wręcz banalną rzecz. ubieram się nie tak, by było mi ciepło, ale tak, by nie było mi zimno. Niby to jest to samo, ale nie do końca. W czasie treningu robię też tak, że jeżeli nie jest mi zimno to ściągam rękawiczki, rozpinam kawalek bluzę. Jeżeli zrobi Ci się zimno to znacznie szybciej i łatwiej się podgrzejesz (ubierając się, zapinając lub wręcz przyśpieszając) niż się przewietrzysz gdy się zgrzejesz i spocisz. A jak Twój układ oddechowy na powietrze o takiej temperaturze reaguje to już Ty powienieneś wiedzieć

. Jeden moze biegac przy -15*C i nic mu nie będzie a inny przy -3*C nabawi się jakiegoś zapalenia (no ale to nie przeziębieie

. Ja niestety raczej do tych pierwszych nie należę ale jakoś tam biegam i póki co prócz lekkiego kaszelku niczego poważnego się nie nabawiłem.
Pozdrawiam
: 09 sty 2009, 16:41
autor: wysek
Jezeli chodzi o ubieranie sie regula jest taka, ze jak wychodzisz z domu, zaczynasz biec musisz czuc, ze jest Ci troszke zimno. Jezeli od razu bedziesz czul, ze jest Ci cieplo to znaczy, ze ubrales sie za cieplo.
: 09 sty 2009, 17:20
autor: Bartess
Wysek - krótko i zwięźle, a ja to zawsze muszę jakiś elaborat walnąć. Ja teraz biegam w bluzie, w której mam kieszeń na plecach a w niej zawsze mam wiatróweczkę, gdyby już całkiem zimno się zrobiło. Np. wczoraj jak wychodziłem biegać było -4*C a wracając trochę ponad godz później było już -8*C.
: 09 sty 2009, 20:11
autor: Wuj Phyll
Trafne spostrzeżenia. Faktycznie, kiedy wychodzę z domu ciepło ubrany wracam spocony jak przysłowiowa mokra szmata. Chociaż biegając 4,5 x 1km nie sposób się nie spocić.
Zimno to też indywidualna sprawa. Ja np. potrzebuję 1-2 dni żeby przyzwyczaić się do niskiej temperatury, a potem mogę biegać niezależnie od niej. Mój najmroźniejszy trening to 14 km w temp -16 stopni, jestem zdrowy, samopoczucie było dobre
: 09 sty 2009, 20:27
autor: Bartess
No to chłopie - pozazdrościć końskiego zdrowia.
: 10 sty 2009, 00:01
autor: wysek
bartess pisze:No to chłopie - pozazdrościć końskiego zdrowia.
Ja w tym roku zrobilem 20km rozbiegania - w ostatni wtorek. Rowniez bez usczerbku

: 10 sty 2009, 01:02
autor: tomasz
Lansik?

: 10 sty 2009, 02:58
autor: wysek
tomasz pisze:Lansik?

e tam - nie ma czym

: 10 sty 2009, 03:48
autor: tomasz
wysek pisze:tomasz pisze:Lansik?

e tam - nie ma czym

O Ty! Skasowałes prędkość

: 10 sty 2009, 15:44
autor: Wuj Phyll
bartess pisze:No to chłopie - pozazdrościć końskiego zdrowia.
Nie zgodzę się z tym. Innym razem (grudzień) wybiegałem 14 km w deszczu po bieżni w temp 6 stopni i rozpadłem się jak domek z kart (połączenie stresu w tym okresie, zbyt dużych obciążeń treningowych i chwilowo śmieciowej diety się kłania)
Myślę, że najważniejsze, to oddychać nosem i ustami jednocześnie i ubrać się tak, by nie kapało z nas po powrocie. Jeśli dodatkowo jesteśmy zdrowi, wypoczęci, to nie ma problemu, by biegać w takim mrozie.
Inną sprawą jest przygotowanie- nie biegałem w pierwsze dwa zimna dni więcej niż 8-9km i nie szalałem z prędkością. Na początku trenowania sam myślałem, że jestem chorowity, łapałem jednodniówki jak szalony. Potem, kiedy zrozumiałem wagę regeneracji, przygotowania zdrowotnego i zachowania umiaru, szczególnie podczas trudnej pory (np: nie wychodzę na trening kiedy jest strasznie zimno, pada a ja jestem przemęczony) i od tego czasu jestem o wiele zdrowszy.
Jak to mówią... Just do it

: 12 sty 2009, 15:34
autor: Katarina
no jeszcze niektórzy taki urok mają, że zawsze kapie po treningu: bez względu na temperaturę (no dobra, przy -18 nie spociłam się aż tak bardzo

) koszulki można wykręcać, poniżej 0 włoski wystające spod czapeczki zamarzają. i pozostaję zdrowa (pukpuk w niemalowane). zasada ubioru jest prosta: warstw tyle, by odczuć chłodek przed treningiem, zwykle potówka, termowarstwa i wiatrówka. czapka też termo. spodnie termo. z rękawiczkami to różnie bywa, zwykle jakieś są

- jeśli mowa o jesienno zimowej aurze. do tego być cały czas w ruchu a po powrocie ciepła herbatka z miodkiem
