Strona 1 z 2

Nerwowość, nadpobudliwość, itp...

: 27 lis 2008, 12:11
autor: gregd
Witam, otóż mam problem jaki nie został ujęty jeszcze na tym forum. Biegam od ponad 2 lat stopniowo zwiększając obciążenia i wprowadzając nowe środki treningowe, jednak od ok 1 roku zauważyłem u siebie cos niepokojącego.

A to wygląda w nastepujący sposób: w jednej chwili jestm spokojny, jednak w dosłownie kilku sekundach potrafię z tej spokojnej osoby popaść w ogromne nerwy co nie przechodzi bokiem przy osobach w miom otoczeniu. Jakoś taki atak nerwów, gniewu, i kto wie jeszcze czego.

Wiec zacząłem stosować witaminy i minerały dobrej marki w postaci, nie jakieś tandety z kiosku. Spożywam je regularnie od ok 2-3 miesiecy, jednak widze tylko malutką poprawę. Czy potrzeba więcej czasu aby dojść do siebie? Czy organizm został już tak wyeksploatowany ze musi to trwać dłużej czy jest inny powód tego? Dodam jeszcze ze pewien okres jestem ogromnie chętny do pomocy innym, a za chwile wszystko mogłbym rozwalić. Co to jest? Nie jestem żadnym adhd czy jak to teraz mowią, zawsze byłem uznawany za spokojną osobę, co świadczyć moze odwieczne celowe zachowanie w szkole :)

Jeśli jest ktoś kto wie o co chodzi proszę o pomoc, a do lekarza nie pójdę bo zakaże mi biegania :bum: , to byłaby ogromna kara. Pozdrawiam

: 27 lis 2008, 12:30
autor: Nagor
Nie wiem, skąd się to bierze, ale niektóre kobiety też tak mają ; ) Podejrzewam, że to ogólnie jakiś rodzaj podejścia do życia, może pomóc jakaś medytacja, czy coś w tym guście. To się raczej bierze z charakteru, a nie zmęczenia, zmęczenie może być tylko czynnikiem wyzwalającym konkretna reakcję.

Ale przyznam, że sam czasami staję się płomieniem furii, szczególnie jeśli biegnę zmęczony ciężki, szybki trening i pod nogi ładuje mi się pies albo dwie babcie na rowerze jadące całą szerokością drogi. Wtedy myślę o rozłupywaniu czaszek ciężkim butem i rozszarpywaniu na kawałki zardzewiałymi szczypcami.

Więc jeśli to nie jest za często, to tylko uaktywnia się prastara część mózgu, dzięki której nasi przodkowie przetrwali, rozszarpując na strzępy mniej agresywnych homo sapiens ; )

: 27 lis 2008, 13:53
autor: wojtek
Trudno powiedziec o co tutaj chodzi .

Przypommina mi to schorzenie psychiczne "biopolar" , gdzie osoby potrafia byc slodziutkie , by zaraz potem na kogos warczec .

Psychiatra lub psycholog ( najlepiej sportowy ) moze byc najlepszy.

Swoja droga , nie mamy w serwisie nic na temat psychologii sportu a w szerokim swiecie jest to niezbedna czesc treningu wyczynowego .
Malysz tak sie przelamal .

Warto tez poczytac o 5 htp:
http://en.wikipedia.org/wiki/5-HTP

Praktykujac joge , stosujac toniki ziolowe ( jak np dzuirawiec ) , mozna z powodzeniem radic sobie z podobnymi stanami

: 27 lis 2008, 14:11
autor: Friend
wojtek pisze:Trudno powiedziec o co tutaj chodzi .

Przypommina mi to schorzenie psychiczne "biopolar" , gdzie osoby potrafia byc slodziutkie , by zaraz potem na kogos warczec .

Psychiatra lub psycholog ( najlepiej sportowy ) moze byc najlepszy.

Swoja droga , nie mamy w serwisie nic na temat psychologii sportu a w szerokim swiecie jest to niezbedna czesc treningu wyczynowego .
Malysz tak sie przelamal .

Warto tez poczytac o 5 htp:
http://en.wikipedia.org/wiki/5-HTP

Praktykujac joge , stosujac toniki ziolowe ( jak np dzuirawiec ) , mozna z powodzeniem radic sobie z podobnymi stanami
Dziurawiec jest tak skuteczny ? A melisa ?
Joga, medytacja... wymaga czasu i spokoju !

: 27 lis 2008, 14:20
autor: wojtek
Jest taka dosc popularna ksiazka Nature's Prozac .
Tam jest bardzo wiele przykladow .
Czytelnicy polecaja

: 27 lis 2008, 15:12
autor: ArekB
Bo z bieganiem tak jest tylko biegniesz emocji prawie w cale więc gdzieś to trzeba wyładować np. na psa dając mu kopa w nos :hej: kłócąc się z babciami albo rodziną która najlepiej mogłaby mieszkać dwie ulice dalej.

A tak zwięźle mówiąc jak biegacz nie biega to mu odwala tyle w tym temacie.

: 27 lis 2008, 17:21
autor: airda
A moze to objaw przetrenowania?
A moze niewystarczajacych postepow? Jestes zadowolony z osiagow? No zabrzmi to nieco niezgrabnie, ale... lubisz biegac? Dlaczego biegasz? :)

: 27 lis 2008, 19:13
autor: elendil1985
Wg mnie są to zaburzenia na tle psychicznym.
Przydałaby Ci się wizyta u psychologa.
W Polsce niestety jest to temat tabu i ludzi, korzystając z fachowej pomocy traktuje się jak trędowatych. Chociaż większości by się to przydało . W naszej Kochanej Ojczyźnie niestety mieszkańcy żyją w umysłowym ciemnogrodzie.

: 27 lis 2008, 20:03
autor: wykastrowany kot
Według mnie ma to mało wspólnego z bieganiem (jeżeli już to potęguje zmęczenie i w tedy rzeczywiście). Raczej z trybem życia, jakie prowadzisz, z relacjami z innymi, z tym co dzieje się w Twoim życiu osobistym, zawodowym itp... Każdy z nas ma okresy lżejsze i cięższe. To do końca nie jest źle, że wyładowujesz swoje emocje w domu. Wiem, że pewno rodzina ucierpi ale tak na prawdę tylko w domu możemy być na prawdę sobą i ściągnąć te wszystkie maski, maseczki i polatać w samych gaciach :bum: Sądzę, że psychiatra to za dużo. Jakiś psycholog a najlepiej dobry przyjaciel, kilka zmian w życiu, więcej dystansu, luzu i będzie dobrze :bleble

: 27 lis 2008, 20:17
autor: DeeL
elendil1985 pisze:W naszej Kochanej Ojczyźnie niestety mieszkańcy żyją w umysłowym ciemnogrodzie.
O, to pechowo w Gdyni. W Koszalinie tych ciemnogrodzian nie widać. Może ich pozamykali, może wyjechali, a może to wpływ bliskości Zachodu :hejhej:

A tak serio, to niby wiadomo, że żadna choroba nie wstyd (chociaż: "nie mam pojęcia skąd to złapałem"), jednak bez przesadzania w drugą stronę i np. chwalenia się wizytami u psychoanalityka.

: 28 lis 2008, 10:40
autor: gregd
Naprawde wielkie dzieki wszystkim, nie myslalem ze spotkam sie z taka licza odpowiedzi i to w tak krotkim czasie. Dziekuje za teksty z humorem i te sa tez pomocne :)

Moje przemyslenia sa takie, ze rzeczywiscie musze chyba nabrac dystansu do roznych spraw, a to wszystko spotegowane jest praca, studiami i stresem ktory wiaze sie z tymi rzeczami chyba. W sredniej szkole wszystko bralem na luzie (nie dzis to jutro :) ) tak to bylo, moze by powrocic tak do takiego podejscia.
Kazda wizyta w jakiejkolwiek poradni odpada dopoki nie zmieni sie mentalnosc sluzby zdrowia, (czyli pochodzone mam :bum: ) mam przykre doswiadczenia (nie obrazajac tutaj 1/100 dobrego specjalisty). Ale podskocze dzis po dziurawiec :)

Ale od dzis sprobuje zyc bardziej na luzie, nie oznacza to ze bede zaniedbywal nauke. Moze to pomoze, trzymajcie za mnie, a jesli komus jeszcze cos przyjdzie do glowy prosze o wskazowki. Pozdro i jeszcze raz dzieki.

: 28 lis 2008, 10:46
autor: ArekB
Trza było pisać od razu że studiujesz to zmienia postać rzeczy i to że pokrzyczysz na kogoś to całkiem normalna sprawa.
studia, prace i jeszcze bieganie to spore obciążenie.

A tak mi się przypomniało jak idziesz pobiegać to po drodze a może najlep0iej pod koniec biegania krzyknij sobie taki kilka razy wniebogłosy też pomaga takie głośne AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

: 28 lis 2008, 10:48
autor: Friend
Od chwili obudzenia się ładujemy się podświadomie złymi emocjami, które w końcu muszą znaleść ujście, kiedy będzie i jedną złą emocje za dużo i wtedy wybuchasz! Bieganie uspokaja, wypiszą, ale chyba jednak nie do końca likwiduje w nas tych emocji! Czasami warto gdzieś w lesie w samotności tak sobie na cały głos pokrzyczeć, wybluzgać się i po kłopocie! Do tego pić specjalne zioła i będziesz wszystko brał na zimno!

PS Podobnie jak Ty miewam takie wybuchy :lalala:

: 28 lis 2008, 14:50
autor: elendil1985
Każdy z nas miewa. Jak człowiek ma tyle na głowie to może się czasami wkurzyć :bum: Sposób z krzyczeniem jest dobry

: 28 lis 2008, 19:11
autor: gregd
Hej! Coś odkryłem! Jeszcze nie jestem do konca pewien, ale to moze byc to!!! Dziś zupełnie inaczej wszystko wyglądało - ani jeden raz przez mysl mi nie przeszła żadna złość (no może rano taka malutka :hahaha: ) Zupełnie zmieniłem pogląd, poprzez te wszystkie posty zacząłem sobie coś uświadamiać. Jeszcze jutro to sprawdze i wieczor albo w niedziele opisze.

Uwaga, to moze byc odkrycie na wysoką skalę!!! Naprawde!