Kręgosłup
: 20 lis 2008, 19:46
Kiedy rok temu zacząłem znów aktywnie czytać i pisać na tym forum myślełem że tej jesieni będę mógł się pochwalić pierwszym przebiegniętym maratonem. Niestety stało się inaczej.
Od Września 2007 - czyli 2 miesiące po tym jak po 4 letniej przerwie wznowiłem trening biegowy - borykam się z niesprawnością prawej nogi tj. osłabienie mięśni łydki, mrowienia, pieczenie nerwów.
ROK!!! (Polska służba zdrowia i jej brak zaangażowania w leczenie pacjentów i brak chęci dotarcia do sedna sprawy) zajęło mi uporczywe chodzenie po lekarzach, robienie różnych diagnosyk usg, emg, rezonanse, głupie rozmowy z wszystkowiedzącymi (na własny koszt), żeby dopiero wczoraj przeczytać w opisie drugiego rezonansu:
"Uogólnione uwypuklenie tarczy międzykręgowych L2-L5 z niewielkim modelowaniem worka oponowego i obustronnym zwężeniem kanałów nerwów rdzeniowch. Niewielka tylna przepuklina jądra miażdzystego L5/S1 z niezncznym modelowaniem worka oponowego i ze zwężeniem kanałów nerwów rdzeniowych".
Niby to wszystko "niewielkie i uogólnione" ale daje wyraźne objawy.
Co prawda od marca truchtam. Przebiegłem łącznie 500km ale teraz muszę podjąć decyzję czy biegać dalej. CZY WOGÓLE BIEGAĆ DALEJ.
Wiem nikt nie jest w stanie mi wiążąco odpowiedzieć ale jest to kijowe...
swoje pierwsze kroki biegowe stawiałem 12 lat temu... biegałem w klubach, na tartanie, w kolcach, przełaje, w śniegu w deszczu, z trenerem i bez... kawał doświadczeń. Teraz czuję się jak pochowany żywcem:(
Jest praca, fajna kasa ale brak możliwości realiacji prawdziwej pasji i to w wieku zaledwie 28lat.
Czy inni kręgosłupowcy mają dla mnie jakieś słówko, porady, doświadczenia?
Od Września 2007 - czyli 2 miesiące po tym jak po 4 letniej przerwie wznowiłem trening biegowy - borykam się z niesprawnością prawej nogi tj. osłabienie mięśni łydki, mrowienia, pieczenie nerwów.
ROK!!! (Polska służba zdrowia i jej brak zaangażowania w leczenie pacjentów i brak chęci dotarcia do sedna sprawy) zajęło mi uporczywe chodzenie po lekarzach, robienie różnych diagnosyk usg, emg, rezonanse, głupie rozmowy z wszystkowiedzącymi (na własny koszt), żeby dopiero wczoraj przeczytać w opisie drugiego rezonansu:
"Uogólnione uwypuklenie tarczy międzykręgowych L2-L5 z niewielkim modelowaniem worka oponowego i obustronnym zwężeniem kanałów nerwów rdzeniowch. Niewielka tylna przepuklina jądra miażdzystego L5/S1 z niezncznym modelowaniem worka oponowego i ze zwężeniem kanałów nerwów rdzeniowych".
Niby to wszystko "niewielkie i uogólnione" ale daje wyraźne objawy.
Co prawda od marca truchtam. Przebiegłem łącznie 500km ale teraz muszę podjąć decyzję czy biegać dalej. CZY WOGÓLE BIEGAĆ DALEJ.
Wiem nikt nie jest w stanie mi wiążąco odpowiedzieć ale jest to kijowe...
swoje pierwsze kroki biegowe stawiałem 12 lat temu... biegałem w klubach, na tartanie, w kolcach, przełaje, w śniegu w deszczu, z trenerem i bez... kawał doświadczeń. Teraz czuję się jak pochowany żywcem:(
Jest praca, fajna kasa ale brak możliwości realiacji prawdziwej pasji i to w wieku zaledwie 28lat.
Czy inni kręgosłupowcy mają dla mnie jakieś słówko, porady, doświadczenia?