Forum Bieganie.pl

Od pewnego czasu drażnią mnie bóle pod łydką, nie w samej łydce, nie w mięśniach, nie w achillesie tylko w tym miejscu: (nie wiedziałem jak to przelać na słowa to zrobiłem foto.)



w miejscu gdzie uciskam rekom odczuwam straszny ból podczas truchtu, jak biegnę szybko praktycznie nie odczuwam bólu, ale truchtając to masakra;/
zrobiłem se tydz przerwy, dziś jest 2 trening po tej przerwie i dalej boli;/

Stosowałem maści, okłady lodem, solankę, nic nie pomogło, zarejestrowałem się do lekarza pierwszego kontaktu ale nie liczę na wiele, moja lekarka wszystko robi na odwal i pewnie wypisze mi jakieś tabletki i maść abym się odwalił:P
Proszę o pomoc, nie chce robić wielkiej przerwy w treningach, takiej formy jak teraz nigdy nie miałem i jestem załamany:(

Jak ktoś miał w podobnym miejscu ból to proszę o napisanie w jaki sposób go zwalczył, pozdrawiam i z góry dziękuje.

Może masz nadwyrężoną lub naderwaną ścięgno czy co tam jest. Jak już będziesz u lekarza to poproś o skierowanie na rentgen może coś on wykażę.
W sumie to w tym Wrocławiu dziwnie jest, że do lekarza trzeba się rejestrować, ja mam o tyle komfortową sytuacje, że idę do lekarza czekam w kolejce i mówię o co biega, gdzie mi skierowanie potrzebne i mam od ręki.

Pozdrawiam

Pamietasz w jakich okolicznościach zaczał sie ból ? Może uderzyłeś w coś nogą, może wykręciłeś noge podczas biegu i zaczeło bolec po paru dniach ?
Lekarz już na Ciebie czeka !
Nauczony doświadczeniem - masz kontuzje nie biegaj !

PS
Kolega z forum miał podobne objawy i wyszło że ma zakrzepice żył strzałkowych (łydka). Bardzo poważna sprawa !
na zakrzepice !
http://biegajznami.pl/forum/viewtopic.php?t=24916

W żadna dziurę nie wbiegłem, nie uderzyłem się, ból przyszedł nagle, zignorowałem go na początku, trochę się poruszałem to przechodził, teraz jak zaczynam truchtać ból jest nie do wytrzymania, podczas szybkiego biegu oraz chodzenia żadnego bólu nie mam..