Strona 1 z 3

Kiedy i jak jesc przed biegiem

: 05 mar 2008, 15:29
autor: wasil
Witam wszystkich!!!
Na samym poczatku powiem,ze uzywalem opcji szukaj ;-) Ale interesujacego mnie tematu niestety nie znalazlem.
Biegam od kilku miesiecy raczej wyczynowo,ale mam pewien problem. Otoz nie wiem ile godzin przed biegiem moge spozyc ostatni posilek.Powiem szczerze,ze czesto przerywam bieg,gdyz odczuwam,ze jak najszybciej musze skorzystac z toalety :-/ Przez to czasami koncze trening,po przebiegnieciu 2-3 km a sil starcza mi na zdecydowanie wiecej!!!
Dlatego chcialem sie poradzic,co powinienem jesc przed biegem,ile czasu przed i co zrobic aby nie miec problemow fizjologicznych...bede bardzo wdzieczny za pomoc i przepraszam,za postawienie sprawy tak dosadnie...ale chyba tak najlepiej!!!

Pozdrawiam
Michal

: 05 mar 2008, 16:11
autor: Nagor
Może problemem jest nie tylko to, kiedy jesz, ale i co? Tego typu problemy się zdarzają, ale nie słyszałem o tym, żeby zdarzały sie regularnie. NA pewno najlepiej piega się na pustym żołądku, u mnie optimum to 2-3 godziny (później robię się zbyt głodny).

: 05 mar 2008, 17:22
autor: Koza
U mnie wygląda tak:
śniadanie:
- po 2 kanapkach i jogurcie mogę biegać bez problemów po 1h.
- po 4 kanapkach i jogurcie mogę biegać bez problemów po 2h.

obiad:
- kebab: ostatnio po ponad 5h wystąpił u mnie problem o którym pisał wasil
- danie z chinola (ryż, warzywa, mięso): po 3h mogę biegać
- własny obiad (pyry, schabowy lub paluszki rybne, surówka) porcja mała: po 3h mogę biegać
- własny obiad (jw) porcja duża: po 4h mogę biegać ale jest ciężko
- pierogi mrozone + smietana + cukier: 4h i mam jak przy kebabie

kolacja: nigdy nie biegałem po kolacji.
Wiek 24lata, 64kg@183cm

Pozdrówki,
Koza

PS. Fajnie jakby inni także podzielili się doświadczeniami.

: 05 mar 2008, 20:06
autor: Ciernograf
Hmm.... a nie możesz np. rano przed jakimkolwiek posiłkiem biegać?

: 05 mar 2008, 22:19
autor: Fatal@Error
1h przed ale zaznaczam specjalnie jemy szybko wchłanialne białka, trochę jarzyn i deczko więcej węgli w postaci kaszy na przykład...

pozdro

: 05 mar 2008, 22:42
autor: beata
Fatal@Error pisze:1h przed ale zaznaczam specjalnie jemy szybko wchłanialne białka, trochę jarzyn i deczko więcej węgli w postaci kaszy na przykład...
Jasne. Godzinę przed treningiem zjadam kaszę, z łatwo przyswajalnym białkiem (co to takiego?) i jarzynami. Osobiście, jakoś nie wyobrażam sobie po tym biegać.

Biegam w większości przypadków przed śniadaniem, albo godzinę po lekkim - jakieś chrupkie pieczywo z dżemem. Czasem zjem jakiegoś banana.
Czasem zdarza mi się "sytuacja awaryjna" - skręt w krzaki i biegnę dalej. Zaden problem.

Na obozach biegam też po obiedzie - jakieś dwie godzimy po normalnym obiedzie, i zero problemów.
Problem pojawia się, gdy po południu jest start - a też trzeba przecież coś zjeść.

Do autora wątku - skoro, jak piszesz, biegasz od kilu miesięcy, może potrzebujesz jeszcze czasu, żeby Twój organizm nieco się przestawił i zaakceptował wysiłek. No i musisz znaleźć swój własny, optymalny dla ciebie tryb spożywania posiłków przed biegiem.

: 06 mar 2008, 11:01
autor: Fatal@Error
Udowodniono że znacznie przyczynia się do podwyższenia poziomu anabolicznego i chroni przed spadkami masy miesniowej a nawet rozbudowuje na 1-1,5h przed...

Przyblizone wchłanianie białka:

kazeina (twaróg) ~8h
jajka ~6h
chude mięsa/ryby ~2h
odżywki (białka) szybkowchłanialne ~30min

Sama sobie na to odpowiedz...

Trochę jarzyn nie zaszkodzi, w postaci jednego pomidora + kawałek ogórka...Kasz jest potrzebna biegaczowi jak woda do życia, daje nam paliwa o zróznicowanym IG... nie ma co polemizować i odkrywać amerykę, jak już została dawno odkryta i po stokroć razy...

: 06 mar 2008, 13:12
autor: Lukas85
Zołądek to miesien, jesli pracuje (trawi cos) to krew jest do niego wysylana w wiekszych ilosciach niz normalnie, w zwiazku z czym niej krwi z tlenem krazy do miesni, ktore pracuja w czasie wysilku.

: 06 mar 2008, 13:53
autor: Fatal@Error
hehe no comment :D

: 06 mar 2008, 15:29
autor: beata
Fatal@Error pisze:Sama sobie na to odpowiedz...
Ja to rozumiem i nie muszę sobie na to odpowiadać, ale spróbuj na godzinę przed tempem albo ciągłym zjeść taki posiłek. I nawet ta kasza, której wcale nie neguję, wyjdzie Ci bokiem, albo czym innym.
Po, owszem, albo dwie - dwie i pół godziny przed. Nie później.

: 06 mar 2008, 15:38
autor: JarStary
beata pisze:
Fatal@Error pisze:Sama sobie na to odpowiedz...
Ja to rozumiem i nie muszę sobie na to odpowiadać, ale spróbuj na godzinę przed tempem albo ciągłym zjeść taki posiłek. I nawet ta kasza, której wcale nie neguję, wyjdzie Ci bokiem, albo czym innym.
Po, owszem, albo dwie - dwie i pół godziny przed. Nie później.

Beato nie ma co dyskutować Pan Szanowny Fatal jada podczas robienia brzuszków (gdzieś o tym już pisał) więc nam tępym nieukom bez wiedzy dalko do osiągnięć rzeczonego Pana. Bez wiedzy czekają nas torsje i złe samopoczucie podczas biegu, ięc biegam nie douczony rano zawsze na czczo a popołudniu minimum 2 godziny po posiłku (a jak był ciężkostrawny to i 3 godziny czekam do biegania).




Pozdrawiam trochę już głodny

: 06 mar 2008, 16:08
autor: Fatal@Error
Chamsko napisane panie @JerStary ja bynajmniej tak chamsko nie kwituje ludzi na forum, po pierwsze nie ma znaczenia jak sobie robisz brzuszki w domu i coś podjesz bo masz np ochotę. Nie jadam specjalnie bo było by to idiotyczne i anormalne i nie ma sensu porównywać brzuszków do biegania paranoja... 2,5h-3h po posiłku jest następny posiłek u zdrowo prowadzącego się Homo Sapiens... Jeżeli zjesz rybę na parze lub bez panierki albo gotowanego kurczaka po 1h-1,5h masz ją praktycznie strawioną, kasza a choćby kuskus ta samo... wiadomo trawienie może się przedłużyć do 2,5-3,5h. Stan kataboliczny osiągany jest po różnym czasie w różnych sytuacjach (występują tu również różnice osobnicze wynikające choćby z innego tępa przemiany materii) - nigdy jednak niemal nie później niż w cztery godziny od ostatniego posiłku dla osoby siedzącej w fotelu i oglądającej tv, przy bieganiu zmniejsza się on o połowę, więc jak ktoś zje szybko strawne białko, zróżnicowane węgle złożone i trochę węgli z warzyw nic się nie stanie. Jak pójdzie biegać 1h-1,5h po jedzeniu to i tak już za późno jeżeli będzie miał zamiar biegać 1-2h jeżeli zamierza zrobić od 30-45 minut to spokojnie może iść biegać po 2h od jedzenia, ale sam po sobie widzę że 1-1.5h po jedzeniu j/w nie odczuwam żadnych perturbacji ani nie miewam sraczki, bo nie jadam pora przed bieganiem ani brokuł tylko po na przykład, bo diabeł tkwi w szczegółach jak zwykle :P :hejhej:

pozdro

: 07 mar 2008, 08:43
autor: JarStary
Panie Błąd Poważny Błąd - nie rozumiem Pana irytacji a takźe oceny mojego postu. Niech mi tylko Pan odpowie, czy kiedykolwiek zastanowił się Pan nad faktem, że często z Pana poglądami nie zgadza się wielu forumowiczów a Pan i tak swoje. Niech Pan przyjmie do wiadomość, że są osobniki Homo Sapiens, którzy mają inny pogląd na zdrowe prowadzenie się niż Pan.

Szkoda, że większość opisywanych przez Pana poglądów dotyczących jedzenia przed i po treningu nie jest potwierdzonych przez zawodników wyczynowych i amatorów, a także dietetyków zajmujących się żywieniem sportowców i są w sprzeczności z tym co piszą forumowicze tutaj i na innych forach.


I proszę niech Pan ma świadomość, że będę krytykował zawsze idiotyzmy, które mogą źle wpłynąć na stan zdrowia i samopoczucia innych uczestników tego forum.




Pozdrawiam już po śniadaniu
.

: 07 mar 2008, 09:53
autor: tequila
JarStary pisze:I proszę niech Pan ma świadomość, że będę krytykował zawsze idiotyzmy....
Ale JarStary to co pisze Fatal@Error to nie sa jego wymysly. Moze troche ekstremalnie stosowane :oczko: ale nie bez poparcia w teorii i praktyce. Rzuc okiem na ten artykul:

http://super-sylwetka.pl/przestan_tracic_miesnie.php

Brzmi sensownie, prawda?

: 07 mar 2008, 11:39
autor: ruh hożuf
Spoko, spoko, po co się zaraz zacietrzewiać, każdy ma swoje poglądy i ma prawo je wyrazić. Każdy inny może przeczytać, potwierdzić lub zaprzeczyć, stosować albo olać. Osobiście wątpię, aby ktoś komuś chciał tutaj specjalnie zaszkodzić swoim pisaniem i sprowadzić na "złą drogę" żywieniową, treningową czy jakąkolwiek inną. Więc: więcej luzu Panie i Panowie.
PS. Ja mogę truchtać nawet godzinę po posiłku, fakt że jak to mówią "luksus nie jest" ale da się. Zastrzegam że rozwijam imponujące prędkości rzędu 9min/km, więc powyżej to już nie moja bajka i się nie wypowiadam.