Re: Dieta Dukana - opinie.
: 02 sie 2011, 11:17
Hej,
ja dietę Dukana stosowałem raz. Nie była to moja pierwsza dieta, jednak ewidentnie najgorsza. Permanentny brak energii, kombinowanie z menu tak by nie znudziło się po kilku dniach, niemożność skupienia się w pracy. Można jeść bez ograniczeń ilościowych, jednak jakościowo żywienie jest marne. Jestem absolwentem zdrowia publicznego, dlatego dieta Dukana była raczej sprawdzianem, bo założenia diety zaprzeczają zdrowemu rozsądkowi w kwestii żywienia. Miałem kontakt z wieloma profesorami zajmującymi się żywieniem, którzy polecali różne diety, jednak zawsze odradzali dietę Dukana. Podsumowując ich sugestie dotyczące diet, polecali pracę nad sobą i nauczenie się odróżniania zachcianki od głodu. "Mieć ochotę na coś" to zły doradca. Gdy organizm będzie czegoś potrzebował poinformuje nas o tym dość dosadnie.
Ostatnio trafiłem w internecie na artykuł [niestety angielskojęzyczny] w którym opisywano żywienie człowieka, który przez około 80 dni dryfował na oceanie. Początkowo gdy udawało mu się łowić ryby zjadał tylko mięso, potem bardziej od mięsa smakowały mu oczy, wątroby i inne wnętrzności. Wszystko opatrzone było dokładną analizą ubytku składników odżywczych z biegiem czasu. "Ochota" na oczy lub wątrobę była bardzo skorelowana z utratą poszczególnych składników odżywczych. To potwierdza teorię "słuchania siebie".
ja dietę Dukana stosowałem raz. Nie była to moja pierwsza dieta, jednak ewidentnie najgorsza. Permanentny brak energii, kombinowanie z menu tak by nie znudziło się po kilku dniach, niemożność skupienia się w pracy. Można jeść bez ograniczeń ilościowych, jednak jakościowo żywienie jest marne. Jestem absolwentem zdrowia publicznego, dlatego dieta Dukana była raczej sprawdzianem, bo założenia diety zaprzeczają zdrowemu rozsądkowi w kwestii żywienia. Miałem kontakt z wieloma profesorami zajmującymi się żywieniem, którzy polecali różne diety, jednak zawsze odradzali dietę Dukana. Podsumowując ich sugestie dotyczące diet, polecali pracę nad sobą i nauczenie się odróżniania zachcianki od głodu. "Mieć ochotę na coś" to zły doradca. Gdy organizm będzie czegoś potrzebował poinformuje nas o tym dość dosadnie.
Ostatnio trafiłem w internecie na artykuł [niestety angielskojęzyczny] w którym opisywano żywienie człowieka, który przez około 80 dni dryfował na oceanie. Początkowo gdy udawało mu się łowić ryby zjadał tylko mięso, potem bardziej od mięsa smakowały mu oczy, wątroby i inne wnętrzności. Wszystko opatrzone było dokładną analizą ubytku składników odżywczych z biegiem czasu. "Ochota" na oczy lub wątrobę była bardzo skorelowana z utratą poszczególnych składników odżywczych. To potwierdza teorię "słuchania siebie".