Niestety, żyję już prawie 50lat, a spotkanych lekarzy z szeroką wiedzą i empatią mogę policzyć na palcach dwóch rąk.KrzysiekJ pisze:Skąd takie informacje?fotman pisze:Niestety, ale ludzie szukają pomocy poza oficjalną służbą zdrowia bo:
1. w większości lekarze są niedouczeni;
2. w większości lekarze nie są empatyczni;
To Twoje przekonanie, czy inne źródło?
Hitem ostatnich lat jest pan ortopeda traumatolog z wieloletnim doświadczeniem, który przyjął nas prywatnie i zdiagnozował u mojej 7-letniej córki jednoczesne skręcenie trzech stawów (dwóch skokowych i jednego kolanowego).
... bo były spuchnięte.
... zalecił założenie łupków
O ortopedach może sporo powiedzieć prawie każdy biegacz. Próba wizyty u ortopedy z kontuzją jest ciekawym przeżyciem egzystencjalnym. Powiem tylko, że gdy przez ponad rok walczyłem z kontuzją achillesów, odwiedziłem trzech czy czterech ortopedów. Oczywiście prywatnie i oczywiście wszędzie słyszałem, że mam odpuścić bieganie, to przestanie boleć. Wyleczyłem się sam korzystając z porad znalezionych w internecie.
Przez grzeczność nie wymienię nazwisk licznych lekarzy, którzy na początku XXI wieku próbowali zabić/wyleczyć (niewłaściwe skreślić) moje starsze dzieci faszerując je przy byle infekcji antybiotykami. Zanim trafiłem do właściwego lekarza (prywatnie, z polecenia znajomych) byłem stałym klientem pobliskiej apteki. Obecnie, dzięki poradom tego lekarza, nie bywam u lekarzy. Niezwykły przykład lekarza, który działał wbrew swoim interesom. Infekcje leczę czosnkiem i witaminą C. Moje młodsze dzieci nie znają czegoś takiego jak zapalenie oskrzeli.
Itd. itp.
Generalnie z wiekiem mam taką refleksję, że tak długo jak się da, to trzeba służbę zdrowia omijać szerokim łukiem.