Strona 1 z 3
Piaszczysty Koszmar I
: 30 cze 2004, 12:15
autor: Kazig
Cześć
Chciałbym zaproponować małe szaleństwo, kto ma ochotę niech czyta. Oczywiście szaleństwo biegowe.
Serdecznie zapraszam we wtorek 6 lipca na próbę pokonania biegiem trasy molo Sopot-molo Brzeźno-molo Sopot - długości ok. 11.5km. Pewnie zastanawiacie się w czym tkwi podstęp? Ano w tym, że trasa biegu jest przewidziana plażą, w górnej jej części, tam gdzie piach jest najgłębszy, najbardziej grząski.
To wyzwanie, któremu warto stawić czoła. Kto gra w siatkówkę, zaraz 3cm więcej będzie po tym biegu skakał
Ciekawe, czy znajdą się chętni?
Dla wszystkich, którzy pomyślnie przejdą próbę przewidziałem małe nagrody.
Start g. 20:00
Uwaga spotykamy się na parkingu obok GRAND HOTELU w SOPOCIE!
Serdecznie zapraszam i do zobaczenia.
(Edited by Kazig at 2:42 pm on July 5, 2004)
(Edited by Kazig at 2:45 pm on July 5, 2004)
Piaszczysty Koszmar I
: 30 cze 2004, 14:21
autor: Olek
Coś brakuje chętnych. Przypomniało mi się bieganie w Grand Prix Sopotu - tak jak tęsknię za bieganiem, to za bieganiem po piachu tak sobie.
Piaszczysty Koszmar I
: 30 cze 2004, 20:49
autor: Masiulis
Kazig Ty wariacie, myslalem ze zartujesz w sobote;)
jak nie bede mial co robic we wtorek to wpadne
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 09:07
autor: Kazig
Tak mi kiedyś odpisał Jarkovski, bądź co bądź świetny góral.
"
Zauwazyłem ze pan Kaziu pochodzi znad morza więc gorąco polecam duzo biegac po grząskim piachu a podbiegi robić na wydmach. Najbardziej pracuja wtedu łydki i ściegno Achilesa gdy stopa zapada sie w piasku. A biegając na boso to można jeszcze zrobic peeling stop i wszystkie odciski pójda (pobiegną) w niepamięć. Własnie na obozach treningowych często biegalismy po plażach i wydmach robiąc siłe."
Może Was to zachęci?
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 12:22
autor: Drewniacki
Mnie zachęciło! Będę!
A wybierasz się może w sobotę do Jastrzębiej na maraton MTB?
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 12:28
autor: Kazig
Nie mam roweru MTB, więc nie.
Cieszę się.
Oczywiście bieg jest otwarty dla wszystkich, szczególnie zapraszam członków innych bratnich grup do spróbowania się z Piaszczystym Koszmarem I
Zastanawiam się jak biec. Na bosaka, czy w butach?
(Edited by Kazig at 12:43 pm on July 1, 2004)
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 12:48
autor: MariusZ_
Dobre pytanie! Szkoda, że nie znoszę biegania po piachu bo bym pobiegł. W klapkach. Jak koszmar, to koszmar
Ale tak czy owak 6-go będę na plaży.
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 13:20
autor: Masiulis
ja bym pobiegl na bosaka ale nie usmiecha mi sie bieg z plecakiem w ktorym beda buty
a moze kapiel w Baltyku po biegu....?:)
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 13:28
autor: Kazig
o o o o !!!
obowiązkowo po... plecak.
Jeśli chodzi o buty, to może ktoś przyjedzie samochodem i będzie można schować doń.
A jeśli nie, to w Wielkim Błękicie się coś załatwi.
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 13:41
autor: MariusZ_
Nooooo, mógłbym przyjechać, ale jeśli planujesz Kazig jakieś SUPER ATRAKCJE PO (takie, które wykluczają dalszą jazdę
, to muszę się zastanowić.
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 13:50
autor: Kazig
No tak, słowo browar przylgnęło do mnie już chyba na zawsze i spływać będzie po wieki. Nie nie, niespodzianka będzie inna, słodka.
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 13:56
autor: MariusZ_
Aż tak to Ciebie nie znam. A słodka wódka to po koszmarnym biegu jak ambrozja jest. A jazdę mimo to wyklucza.
Piaszczysty Koszmar I
: 01 lip 2004, 18:58
autor: Drewniacki
To ja zrozumiałem, że zbieramy się na molo, buty wierzymy, że gdzieś da się zostawić, tak jak ręcznik, i biegniemy na bosaka, a potem kompiel.
Poprawcie mnie jeżeli się mylę.
Ale to brzmi interesująco!
Piaszczysty Koszmar I
: 03 lip 2004, 14:50
autor: Masiulis
zmiana miejsca spotkania!
spotykamy sie na parkingu obok Grand Hotelu w Sopocie
Piaszczysty Koszmar I
: 04 lip 2004, 21:52
autor: leszek55
Jstem na urlopie w Bawarii moze ktos napisze jak wygladal bieg w sobote i kto byl .Nowi sa molo aktywni na forum moze Sylwia cos napisze.Starzy nie chca sie zajmowac takimi glupotami jak sobotni bieg.CBN tooo dopiero brzmi powaznie.Pozdrowienia z Kledzikowych lasow przesyla czesc GT.My tutaj z Ela ustanowilismy nasz rekord zyciowy w biegu bez przerwy 13 km a moze jeszcze go poprawimy.