Forum Bieganie.pl

Som, som, teraz to już napewno som.
Dręczony wyrzutami sumienia Grubcio, porzucił gorące plaże Acapulco gdzie planował roztrwonić koszulkowy majątek i powrócił skruszony z całą nietkniętą kwotą. Całą zgromadzoną kwotę przekazał mi, a ja, po pewnym jednak wahaniu, przekazałem je dalej do zakładu wykonującego nadruki na koszulkach. Teraz już je mam w domu.
Odzież wydawana będzie z magazynu zgodnie z zapotrzebowaniem według rozdzielnika, za pokwitowaniem po przedstawieniu stosownych zaświadczeń itd. Joycat, Grubcio w waszych rękach znajdują się stosowne rozdzielniki.
Koszulki będzie można odebrać na pasta party w sobotę o 18:00 na Agrykoli. Wszystkim z poza Warszawy koszulki możemy wysłać pocztą na koszt odbiorcy.
Wojtek proszony jest o adres korespondencyjny.

Mam pytanie. Czy sa jakies ponadprogramowe egzemplarze koszulem, ktory mozna byloby zamowic?

Kociembo, dziêkujê za wykonanie zadania. Ku chwale Ojczyzny.

Grubcio, zadzwoniê do Ciebie w sprawie rozdzielnika.



P.S. Super - pobiegnê maraton w koszulce SBBP!!

Coś tam  nadprogramowego się znajdzie, ale wcześniej treba sprawdzić wszystko z rozdzielnikiem. Jesli potrzebny będzie dodruk to nie ma sprawy, ale to trzeba się decydować w ciągu 2 tygodni no i w gre wchodzi tylko bawełna.  Zreszta to wymaga zwołania rady nadzorczej w celu omówienia dalszej działalności w branzy tekstylnej.

hurra!!! hurrra!!!
Koszulki dojechały, a już myślałem, że będę musiał pobiec w jakiejś dziadoskiej Mizuno

Adres korespondencyjny ?
Bezposrednio czy w berka z Miforem ?

Hurraaa! No to teraz juz 3 godziny muszą być złamane!

Brawo, brawisimo!!!:-) A już się martwiłem w czym ja pobiegnę maraton. Super, dzięki wszystkim za ich wkład i zaangażowanie przy realizacji projektu koszulkowego:-)

Piro, ty to mógłbyś maraton nawet bez koszulki pobiec. Może nawet byłoby lepiej, bo przynajmniej kibice (kibicki)by dopisali, a może mieliby niezły ubaw

No jak Piro pobiegnie TYLKO w koszulce SBBP to pewnie też kibicki nie pozałują. no chyba. że bardoz duży rozmiar zamówił.

Żona go tak nie puści
Nawet w przydługiej koszulce.

Ale jak ucieknie to go długo bedzie musiała gonić.

Żony niestety nie będzie w Wa-wie w czasie maratonu, nad czym bardzo boleję, ale czy będzie, czy nie, to i tak pobiegnę w spodenkach. Myślę, że o wiele lepszą wersją bylby bieg Madacha bez spodenek - lepsze warunki fizyczne (o mięśniach ud oczywiście w tym miejscu pomyślałem:-)

Pit, jeśli chcesz złamać trzy godzinki, to ja tym razem raczej nie pomyślę nawet o wspólnym starcie z Tobą, a co dopiero mówić o biegu. No bo za Tobą to i owszem, ale kilka kilometrów:-)