jeśli ktoś na mnie czekał to przepraszam za nieobecność, musiałem zostać dłużej w pracy no i byłem dopiero o 20

Znalazłem na stronie Marcina Chlebowskiegohttp://www.marcinchabowski.pl/ ( obecnie najlepszy nasz maratończyk ) wypowiedź na temat ostatniego biegu w Grudziądzu im.B.Malinowskiego:
" Grudziądz Bieg im. B. Malinowskiego: 10km; Wynik: 29:25; II miejsce. Chyba najsilniej obsadzony bieg w Polsce w tym roku. Na starcie dwóch Kenijczyków, Węgier L. Toth, Heniu Szost, Artur Kozłowski, Łukasz Parszczyński i oczywiście zawodnicy z Ukrainy. Trasa trudna, bardzo wymagająca. Tempo od samego początku zabójcze. Jeden z Kenijczyków był zawodnikiem naprawdę wysokiej klasy, który przejechał z Niemiec. Już po 2km prowadził Kenijczyk z Węgrem z przewaga kilkunastu metrów nade mną, Heniem i drugim Kenijczykiem. Na 5km urwałem się swojej grupce i ścigałem Węgra, który miał nade mną sporą przewagę. Pierwszy Kenijczyk był poza zasięgiem nas wszystkich (wygrał bieg w wynikiem 28:35). Toth przeliczył swoje możliwości i bardzo osłabł, wyprzedziłem go bez problemu na 8km. Węgier ostatecznie zszedł z trasy. Przybiegłem na metę przede wszystkim zmęczony mięśniowo bo trasa jest ciężka. Trzeci był H. Szost z wynikiem 29:53. Byłem zadowolony z tego startu."
A kiedy my bedziemy tak biegać

Cześć!
To ja, pierwsza ofiara Akademii Biegania:)
Byłam wczoraj u dra R. Mam zapalenie uwaga gęsiej stopki... Nie wiedziałam nawet, że to mam. Dostałam leki, maście i odbyłam szczerą rozmowę z ortopedą. Powiedział mi prosto z mostu oglądając rentgena kolana, żebym dała sobie spokój z bieganiem... mam się przerzucić na kijki, rower... Choć miałam wrażenie, że obawia się, że się nadzieję na bierki;)
Idę poczytać forum o kontuzjach.
Widzimy się w sobotę na Miejskiej? Koniecznie, bo będą niespodzianki. Jeśli ktoś miałby czas pomóc Rafałowi w piątek oznakować trasy, będziemy wdzięczni.
Pozdrawiam
Iza

Iza spokojnie z tymi lekarzami to bywa różnie i nie mozna wszystkiego brać na serio. Ja po moim pierwszym maratonie tez udałem sie do ortopedy a on prosto z mostu pan juz nie moze biegać.zalecił mi rower,pływanie i bierki.No ale ja jako twardziel powiedziałem sobie że bieganie jeszcze nikogo nie zabiło no i tak od wizyty u lekarza zrobiłem około 10.000 km zaliczając nie jeden maraton. Wystarczy ze bedziesz sobie powolutku truchtać po ok 3 km a za jakiś czas 30 km.
Jestem ciekaw co to za niespodzianki i czy przebije moja niespodziankę.Dzisiaj mam nadzieje że nieostatni wspólny trening i z Rafałem sie umówimy na małą pomoc w oznakowaniu trasy bo jak przypuszczam większość pracy i tak na waszych barkach.
Pogode na sobote zapowiadają ładna i ciepłą i licze na dużą frekfencję. Wszystkiego najlepszego dla organizatorów.

No i "ostatni" trening w ramach miesięcznego cyklu Akademia Biegania za nami.W sobotę wspólny start w ramach akcji Polska Biega.
Ale to nie koniec naszych wspólnych spotkań.Wstępnie ustaliliśmy że nadal będziemy sie wspólnie spotykać w środy o 18.00 a nie jak było poprzednio o 17.00 gdyż ta godzina odpowiada większej liczbie osób a i przez najblizszy okres bedzie co najmiej do 21.00 jasno no i soboty narazie pozostana bez zmian to jest 09.00.
Ja osobiście mam zamiar kontynuować taka formę treningu bo długie wybiegania to swoja drogą a zabawy biegowe jakie robimy wspólnie swoja i wiem ze przyniesie to poprawę mojej prędkości startowej a co za tym idzie wynik tez powinien być lepszy.

Uzgodniliśmy z Rafałem że jak ktoś będzie chciał pomóc w organizacji sobotniego biegu to zapraszam w piatek na 17.00 gdzie bedziemy oznakowywać trasę.Kazda para rąk sie przyda.Ewentualnie pomoc bedzie tez potrzebna w sobotę w godzinach 09.00-10.00 przy organizacji biura zawodów.

Generalnie łatwo się nie poddaję. Na razie biorę leki i oszczędzam kolano, bo ból naprawdę mi dokuczył.
Był dziś u mnie Treneiro:) I szczerze ucieszyłam się, że mimo iż kończy się nasz umówiony cykl zajęć, Akademia nadal będzie działać! Super wiadomość, że nadal będziecie razem biegać. Oczywiście bazę w Rudniku macie zaklepaną - szatnię, miejsce na rowery itp.
Cieszę się, że pojawiają się też kolejne pomysł na imprezy. Może odmłodzimy trochę to bieganie w mieście;)

Witam, sprawdzam łączność Pozdrawiam uczestników akademii biegania i pozostałych grudziądzkich biegaczy. Do zobaczenia w sobotę.
Marcin.

Aha no i sobota. Taśmy Rafał kupi, znaczki ze strusiami mamy wydrukowane. Trasę warto choćby z grubsza uprzątnąć z gałęzi, kamieni, może oznakować odblaskowym sprajem korzenie i inne przeszkody, żeby nikt nie zgubił zębów.
W sobotę rzeczywiście też będzie trochę roboty z zapisywaniem i przybijaniem pieczątki, więc każde ręce się przydadzą:)
Do zobaczenia!

Cześć Marcin:)

Dzisiaj ominął mnie ostatni trening w Akademii (oczywiście nie odpuściłem sobie treningu) ale bardzo cieszę się z faktu kontynuacji spotkań tym bardziej, że w środę spotkania będą o 18:00, będzie można chwilę odsapnąć po pracy. A czy trener będzie nam towarzyszył w treningach?

Jeśli chodzi o pomoc w organizacji imprezy to niczego nie obiecuję, postaram się stawić do pomocy, wszystko zależy od pracy, prawdę mówiąc to moje uczestnictwo w sobotnim biegu stało pod znakiem zapytania ale postanowiłem, że nie odpuszczę. Pozdrawiam.

Mamy zapewnienie trenera że bedzie uczestniczył w naszych treningach no i w organizacji kolejnych zawodów jakie planujemy czyli bieg" wokół jeziora rudnickiego ". No chyba ze chcecie zebym ja poprowadził trening ale nie bedzie łatwo bo zaczniemy od króciutkiego rozbiegania 20 km. a póżniej parę sprintów.

co nieco na temat motywacji

jest i taka motywacja:
Krystyna przegląda prasę kobiecą. Nagle z przerażeniem zrywa się z fotela i biegnie do męża:
- Kochanie, czy wiesz co ile trzeba biegać, żeby spalić jednego pączka?
Mąż odrywa wzrok od telewizora i mówi:
- A po cholerę palić pączki?

Jeszcze kilka motywacji dla wszystkich biegaczy