Strona 1 z 1

Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 16 kwie 2010, 16:09
autor: Artur321
Witam wszystkich forumowiczów,

to mój pierwszy wpis więc najpierw się kłaniam :)

Przygodę z bieganiem dopiero rozpoczynam, dlatego miło byłoby dołączyć do kogoś kto już poczynił jakieś postępy w tej dziedzinie lub też jest na podobnej drodze co ja, a mieszka w pobliżu i byłby zainteresowany wymianą doświadczeń i spróbowaniem biegania w większym "gronie" niż w pojedynkę.

Warszawa, Bielany. Mieszkam w okolicy serka bielańskiego.

Pozdrawiam,
artur

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 16 kwie 2010, 21:52
autor: Adam Klein
Artur, grupa doświadczonych i mniej biegaczy zbiera się co sobotę przy wejściu do Lasu Bielańskiego, róg Podleśnej i Klaudyny, daleko nie masz, zaczynają o 8:00, tempo bardzo spokojne.

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 17 kwie 2010, 00:26
autor: Artur321
O 8, w sobotę????

:orany:

Chyba pozostanę przy samotnym bieganiu... ;)

art

PS. Mimo wszystko dzięki za info :) Nie zdążyłem jeszcze przejrzeć całego forum.

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 17 kwie 2010, 16:05
autor: Artur321

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 17 kwie 2010, 16:32
autor: Adam Klein
A jak się podoba podkład muzyczny ? :)

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 17 kwie 2010, 16:35
autor: Raul7
Śmiszny taki :) :) ale fajny :) ale to Chyba Adam nie Ty??

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 17 kwie 2010, 18:42
autor: Adam Klein
Ja :)

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 17 kwie 2010, 19:20
autor: Raul7
Ty śpiewasz!!!?????? to mnie zaskoczyłeś całkowicie!!! i ten refren też??? no to od dziś jesteś moim ulubionym wokalistą!!!!! :hejhej:
Tak czy inaczej super sprawa...

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 17 kwie 2010, 21:06
autor: 00jan
Normalnie 2 OSTR :hej:

Re: Warszawa Bielany - partner(ka) poszukiwany(a)

: 19 kwie 2010, 09:51
autor: Artur321
Troche off topic. Pochwalę sie, że wczoraj przebiegłem 10 km. Po raz pierwszy w życiu i poniżej 60 min :)

[oczywiście nie z marszu - wcześniej kilka tygodni biegałem po 4-5 km]

Pozdrawiam,
art