Moim zdaniem to nie Decathlon zabija małe sklepy tylko sklepy (albo producenci) zabijają się same.
Opowiem Wam moją historię z zeszłego tygodnia. Musiałem kupić nowe buty do biegania. Musiałem, bo jakbym napisał w którym roku kupiłem ostatnie to byście mnie zlicznowali. (W zasadzie to nie kupiłem tylko wylosowałem na obozie biegowym bieganie.pl, który się dobył w Szklarskiej Porębię chyba w 2011 r. - czerwone Pumy, które wręczył mi sam Adam

treningi prowadzili Yacool i Krzysiek, i wszystkich trzech serdecznie pozdrawiam.

ale Ci... Fakt że miałem równocześnie 6 par ale guma + czas + wilgoć, a w końcu jestem fizykiem..). Ok, dla ścisłości, to później jeszcze kupiłem jeszcze dwie pary chych białych Kalenji, tych za 59 zł, bo chciałem spróbować biegania naturalnego ale jednak byłem za leniwy jak wyciąć wyciąć, przepraszam - wymodelować podeszfy wg, instrucji Yacoola gdzieś tutaj na bieganie.pl.
Przyznam, że ie lubię kupować butów do biegania, bo nie lubię nad tym się zastawiać, moim zdaniem z tymi butami to wszystko ściema ale z drugiej strony nie mam takich wyników żeby definitywnie udowodnić, że to nie ma sensu z fizycznego punktu widzenia. W końcu w tych firmach siedzą ludzie, którzy projektują, badają i testują to przez cały czas. Więc nie mam tupetu, że to co modelują jest bez sensu. Z racji swojego zawodu mam respekt i pokorę, do tego co nie znam. Ale mam odwagę powiedzieć też że nie rozumiem, nie wierzę i przyznać się do błędu.
No więc dla uspokojenia Was wyrzuciłem 7 par, i zostawiłem tylko najnowsze Kalenji (te za 59 zł dokładnie). Trochę poczytałem, liczyłem na katalogbiegowy.pl bo pamiętam, że było to opisywane tutaj jako nowe narzędzie dla biegaczy ale po pierwsze nie było tych modeli co w sklepie, poza tym, prezentowane wyniki były bardziej nieczytelne, niż te, z którymi mam do czynienia w pracy (przepraszam Adam

).
Więc po godzinie wybór padł na Nike Free 5.0. Bo tak i już więc proszę nie uświadamiajcie mnie już, że to zły wybór.
Ale do rzeczy. CENY:
- Sizeer w Galerii Krakowskiej, w Krakowie (koło Dworca Głównego gdzie kiedyś kupiłem Pegasusy trialowe z gore-tex za ok 300 zł) - jak zobaczyłem cenę tych Nike Free 5.0, to zamarłem - ponad 700 zł. Przecena na 550 zł - to prawda. Pan mi mówi, że taniej nie znajdę bo to popularny model, tzn. ludzie, kupują również do chodzenia więc trzyma cenę. No trudno, wychodzę z Galerii i idę do domu... Ale 2 sklepy dalej (zobaczcie na mapkę Galerii Krakowskiej na poziomie -1) w sklepie up8, te same buty w cenie 380 zł. Cena w Internecie 220 zł... (i dobrze wiecie, że nie podróbki).
Oczywiście, można mówić, że w Internecie można kupić wszystko taniej bo nie płaci się za powierzchnię sklepową...
To prawda.. Ale z innej strony: ze względów osobistych przerwałem pracę i wyjechałem na kilka miesięcy za granicę, a po powrocie poszedłem się zarejestrować jako bezrobotny i to nie ze względu na zasiłek ale na ubezpieczanie. Dowiedziałem się tam, że minimalna krajowa to 2000 zł BRUTTO. Czyli w praktyce 2 pary takich butów... A "za tą granicą gdzie byłem"... ceny nie powiem, że dużo niższe, bo 10-15% (mówię o tych bez przecen) ale zarobki to minimum 3x większe. I uwierzcie mi, że jak piszę 3 to mam na myśli 3, bo skoro jestem umysłem ścisłym, to ściśle liczę...
Po drugie, zawodowo mam do czynienia z elektroniką i wiem ile za te 500-700 zł można kupić. Jakie materiały tam wchodzą do budowy.. I nie jest to, tak jak w butach do bieganiach tylko guma (jakkolwiek byśmy ją marketingowo nie nazwali oraz nie rozwodzili się jakie materiały i ciała stałe mają najlepsze właściwości sprężyste) z kawałkiem tkanego materiału + 2 sznurki (tzn sznurówki).
Koleżanka mi kiedyś zarzuciła, że wyśmiewam ceny damskich ciuchów bo nie doliczam wartości za design, styl, modę.

Tak? Kupiłem też nowy smartfon (tak wiem, oszczędny jestem) - Xiaomi Redmi Note 4 z 3GB i 32 GB pamięci za 720 zł (sprawdzcie na ceneo.pl) I niech mi nikt nie mówi, że nad elektroniką nie pracują projektanci. No to pracują. I to nie tylko od projektanci wyglądu, także od elektroniki, mechaniki, oprogramowania, cała masa inżynierów. Proszę mi zmieścić całą elektronikę, podzespoły w takiej cienkiej obudowie zw szkła i aluminium, gdzie w środku są metale, krzem, srebro, miedź, cynk. Napisać do tego oprogramowanie, które będzie działało (tak wiem, że jest Andriod od Google, ale czysty Android jest chyba tylko w Nexusach, Pixelach i nowych Nokiach).
Dla mnie osobiście technologie w sporcie, tym ogólnodostępnym (oprócz tych super profesjonalnych oczywiście) nie są więcej warte niż 20 zł. Dlatego, pomimo, że nie lubię francuzów, bo w mojej branży (nie jest do dokładnie elektronika) są po prostu beznadziejnymi leniami i mam z nimi mega złe doświadczenia, to z uporem będę kupował w Decathlonie, żeby po prostu swoimi wydatkami nie wspierać leśnych dziadków.
A, Polar M430 kosztuje max 900 zł. Ma w sobie czujnij HR, GPS, wyświetlacz, baterię. A buty co mają? Marketing i obietnice.
Podsumowując, to się tyczy wszystkiego w takich sklepach. Spodenek za 170 zł i majtek za 90 zł. Szczerze? Niech zginą za swoją wyrafinowaną chciwość i perfidne oszukaństwo
