Strona 1 z 1
niedrogi pulsometr
: 29 maja 2006, 10:03
autor: pikonrad
Zastanawiam się jaki w jaki pulsometr warto się zaopatrzyć, a może wcale nie trzeba. Zacząłem biegać amatorsko i chcę amatorsko przebiec maraton za rok. Czy kontrola tętna w czasie biegu jest tak istotna, czy też wystarczy amatorowi "wsłuchać" się we własny organizm i ewentualnie kontrolować tętno po biegu i ten wynik brać pod uwagę w planowaniu treningów i ocenie wydolności. A jeśli rzeczywiście pulsometr jest bardzo wskazany, to jaki model polecacie, by był niedrogi, trwały i dobrze mieżył tętno - wszystkie pozostałe funkcje nie są mi potrzebne.
: 30 maja 2006, 10:41
autor: outsider
Żeby amatorsko przebiec maraton, wcale nie trzeba mieć pulsometru.
Najpierw ludzie biegali, także maratonu a dopiero później wymyślono pulsometry.
Oprócz wsłuchiwania się we własny organizm masz tętnicę (np szyjną) palce, zegarek i zapewne umiesz liczyć.
W treningu podstawą jest nie gadżet a umiejętność zwiększania obciążeń tak żeby się nie zajechać, nie robienie z treningów zawodów (tempo) dbanie o rozgrzewkę, rozciąganie ćwiczenia siłowe.
Jeśli kontrolować tempo to, w trakcie biegu a nie po. No chyba, że chodzi o
restytucję
: 31 maja 2006, 12:03
autor: Acid
SIGMA SPORT na allegro znajdziesz coś taniego.
: 31 maja 2006, 12:40
autor: zaglebiak
No wlasnie jak czytam na forach o koniecznosci posiadania pulsometra, jaki to cud techniki to noz sie w kieszeni otwiera, nie wiem moze super doswiadczeni biegacze korzystaja z tego i maja jakis pozytek, ale jesli chodzi o znaczna ilosc biegaczy amatorow, albo pol profesjonalistow, to uwazam, ze to zbedny gadzet, biegnie czlowiek to wie przeciez czuje czy biegnie w swoim tempie, czy za szybko, jak za szybko to zwalnia i wszystko gra, ale to jest tylko moje skromne subiektywne zdanie.
: 01 cze 2006, 05:18
autor: Bartosh
Zgadzam sie z Outsiderem - ludzie biegali bez urzadzen do pomiaru pulsu i calkiem niezle im to wychodzilo. Wniosek: da sie bez.
Ale...
Zwlaszcza na poczatku, jak sie nie jest "super doswiadczonym biegaczem", moze byc trudno pobiec trening np. na 80-85% HRMax. Zawsze podziwialem ludzi, ktorzy "wiedzieli" albo "czuli" jak biec i trenowac. Moze to po prostu z wybieganymi kilometrami przychodzi albo niektorzy sie z tym rodza. Jesli zaczynasz biegac, mama natura nie dala Ci tego zmyslu i czucia, mozna zalozyc, ze nie bedziesz wiedzial.
Zaczalem biegac niedawno. Bez pulsometra. Zalozenia byly takie, by biegac na poczatku jak najwiecej w okolicach 70-75% HRMax. Moja 5.5 km petle pokonywalem srednio w 40 minut.
Kupilem pulsometr i pobieglem wspomniana trase. W strefie 70-75% zajelo mi to... 45 minut. Za pare dni, podobnie. Wniosek: wczesniej biegalem zbyt szybko w stosunku do zalozen treningowych, mimo ze czulem sie dobrze i wg mnie bylo to bieganie konwersacyjne (rozmowa podczas biegu nie sprawiala mi trudnosci).
Jesli wiec chcesz biegac wg jakiegos planu i chcesz go realizowac w miare efektywnie, pulsometr sie po prostu przyda.
: 07 lis 2006, 09:57
autor: pikonrad
Przywracam wątek do życia,
ostatecznie kupiłem aptonie za 79PLN w Decathlonie. Kupiłbym Polara, gdyby akurat mieli S120, RS100, FS1,FS2 lub FS3, ale nie mieli żadnego z tych mieli tylko model Mcośtam za 349 - nic nie wiedziałem o nim, a miałem minutę na podjęcie decyzji. Kupiłbym bym Polara w Entre.pl na kabatach, ale niestety nie zdążyli przez 3 dni odpisać na maila. odpisali dwa dni po zakupach. Ale trudno jak aptonia się rozpadnie za lat kilka kupię polara.
Moje uwagi z używania aptoni:
1. Teraz wiem, że biegałem za szybko. trasę, którą robiłem w 40min robię teraz w 55min. I kontuzje nie wracają.
2. choć niedrogi model ma Wszystko co potrzebuję: stoper, kontrole strefy z dźwiękiem, zegar.
3. czasem mam wrażenie, że elektrody słabiej działają, wówczas dociskam je i jest ok. Problemu nie ma, jak ubiorę się tak, że mocno się pocę.
Wniosek:
zakup raczej dobry wystarczająca funkcjonalność jakość i cena tesz ok.
Wszystkim, którzy mają wątpliwości polecam wyposażenie się w pulsometr.