Strona 1 z 1

BUTY WOOLF - kupić czy nie...

: 04 maja 2006, 23:14
autor: sir_86
Witam. Nazywam się Maciek, biegam od tygodnia :bleble: .Mam pewien problem, mianowicie wyczytałem na tej stronce że podstawą biegania są dobre buty. Ja biegam w starych pumach, wygodnych, ale wiadomo, że nie są to profesionalne buty do biegania... Ostatnio znalazłem na allegro ciekawe buciki marki woolf (berlina racer 2). Link: http://www.allegro.pl/item100772021__wo ... gram_.html

Proszę, o pomoc!!
Kupić je czy nie (mam ograniczony budżet, więc na droższe buty nie mogę sobie pozwolić)...

Aha, jeszcze jedno,
czy potrzebny jest mi ten pulsometr...

Będę wdzięczny za odpowiedź

: 05 maja 2006, 11:39
autor: outsider
Wyglądają na startówki lub lyte (treningowo-startowe).
To tak z wyglądu.
Podstawowe pytanie to jak długo wytrzyma w nich amortyzacja?
I na nie nie znam odpowiedzi.


Pulsometr w ogóle nie jest Tobie potrzebny. Ważne jest żebyś nie szarżował, nie biegał sprintów, trzymał się bardzo wolnego biegu nieco szybszego niż trucht.
Tak na marginesie wielu biegaczy amatorów biega bez tego gadżetu i to całkiem nie źle.

Ps. Co tych profesjonalnych butów. To tylko taki reklamowy chwyt. To co jest w sklepach to są buty dla wszystkich. A kolorystyka i niektóre wyglądające bajerancko elementy butów świadczą, że są one adresowane przede wszystkim nie do biegaczy.

: 05 maja 2006, 11:55
autor: sir_86
a co do rozmiaru??
Bo ja właściwie noszę 45,5 i nie wiem które będą lepsze do biegania...
46 czy 46

Aha... A może ktoś zna jakieś dobre, niedrogie buty dla początkujących
Czekam na sugestie, pozdrawiam...

: 05 maja 2006, 20:26
autor: rono
Dear Sir,
te buty przeznaczone są do startów w maratonie, są bardzo lekkie, a lekkość tę producent uzyskał kosztem stabilności i amortyzacji. Wiąże się to też z trwałością tych cech. Moim zdaniem wystarczą na kilka startów po asfalcie, potem amortyzacja najprawdopodobniej nie będzie już optymalnie funkcjonować. Nie powinni więc w nich biegać amatorzy, a już w ogóle nie - początkujący biegacze. To coś takiego jak Nike Myfly, które są równiez wybitnie lekkie i tanie (chyba 40 Euro), ale ich amortyzacja starcza na jeden bieg maratńoski, a biegają w nich podobno tylko asiory.
Moja rada dla Ciebie: jako początkujący daj sobie spokój z takimi butami. Pochodź trochę po sklepach, a znajdziesz na jakichś promocjach zeszłoroczne lub i starsze modele w dobrej cenie (150-200 zł) z dobrą amortyzacją i w miarę stabilne. Buty dobierz raczej w zależności od budowy Twojego aparatu ruchowego (koślawość, szpotawość, nadmierna pronacja, supinacja ilość kilometrów na treningach), a nie w zależności od ceny. Co do rozmiaru buta, to dobrze jest, aby but był trochę większy, niż faktyczna długość stopy. Mówi się, że powinien być większy prawie na szerokość kciuka. O jakieś linki odnośnie numeracji poproszę może Outsidera, bo każda firma ma swoje odrębne wzorce w Sevres pod Paryżem. Powodzenia!

: 05 maja 2006, 22:05
autor: outsider
Taniej to może u Jacka Gardenera lub jakiś model NB, niektóre modele u Bednarka, resztówki w Studio-sport ale to taniej to wyjdzie coś ok 180-250zł w najlepszym razie.

Co do numeracji to tabletki są u Bednarka także w Studio- sport.

Radziłbym trzymać się numeracji US, miałem nieprzyjemną wpadkę z butami, które okazały się za ciasne i coś mi się wydaje, że azjatyccy producenci (tam są robione buty europejskich i amerykańskich firm) produkują je pod amerykańską numerację inne numery to tak sobie dopasowują.