Ok. 50 km/tydzien to wcale tak malo nie biegasz - i uzywasz tylko jednej pary?
Ja przy zblizonym kilometerazu rotowalem 3 pary: jedna glowna, na dluzsze odcinki, a na krotsze kawalki to "buty dojrzale", ktore juz mialy sporo przebiegane oraz "buty inicjacyjne", czyli nowy model, do ktorego dopiero zaczynalem sie przyzwyczajac.
Moze pomysl o tego typu trojpolowce / biegozmianie?
Raz, ze bedziesz mial zroznicowanie butow, czyli nie przyzwyczaisz sie do konkretnego modelu, no i dostaniesz element nowosci, ktory faktycznie bywa sympatyczny.
A dwa, znacznie wydluzy Ci sie zywotnosc butow!
Przy Twoim bieganiu, to teoretycznie co pol roku powiniens kupowac nowa pare (przy producenckim zalozeniu, ze amortyzacja ma wystarczac na ok. 1000 km), rotujac roznymi modelami, koniecznosc zmiany na nowe bedzie rzadsza.
No a wg moich subiektywnych obserwacji, nowe buty biegowe maja coraz nizsza jakosc, przecieraja sie / niszcza szybciej anizeli kiedys.
A niestety idea, ze wymieniamy co roku kolejne Pegasusy niestety ABSOLUTNIE sie nie sprawdza - producenci tak bardzo zmieniaja konstrukcje butow, ze model z jednego roku, poza nazwa, moze nie miec nic wspolnego ze swoim nastepca z roku nastepnego. Osobiscie mialem pecha sie o tym przekonac.
Ot taka sugestia, czyli jesli to jeszcze realne, szybko staraj sie znalezc i nabyc 3-4 pary sprawdzonych u Ciebie, ubieglorocznych Asicsow (beda tansze, anizeli najnowsze modele!) + jeszcze cos, co pewnie inni doradza.
Jednorazowo oczywiscie wydasz dzis wyraznie wiecej, ale w skali 2-3 lat nie bedzie zadnej roznicy, a "biegowe warunki obuwnicze" bedziesz mial znacznie rozsadniejsze
