Klapki "regeneracyjne" - Wasze doświadczenia?
: 07 lis 2022, 19:11
Cze!
Moje wysłużone góralskie klapałki są na skraju wytrzymałości, a w domu bywa chłodno chodząc boso, zacząłem szukać godnego następcy. Jako że Oofos (na które wpadłem już kilkukrotnie wcześniej na biegowym jutube i słyszałem generalnie dobre opinie) są akurat przecenione (teraz kosztują "tylko" 139zł) postanowiłem spróbować.
Pierwsze spostrzeżenia, moja rozmiarówka:
- Adidas 46 + 2/3,
- Nike 46,
- Saucony 46,5 (wyjątek Triumph 18 - w tych pasuje mi 46, ale w Ride 14 ten rozmiar jest na pograniczu),
- Hoka 46,
- NB 46,5,
Oofosy przyszły w rozmiarze 46 i wyglądam w nich komicznie, jak klaun - są gigantyczne w porównaniu do butów biegowych, poszły do zwrotu, zamówiłem 45 (czekam na dostawę) i nie wiem czy nawet te nie będą za duże. Inne zastrzeżenie - niektóre modele potrafią kosztować pod 3 stówki, wyglądają zaś jak klapki z bazaru za 29zł - trochę lipa, choć liczyłem się z tym klikając 'kup teraz'.
Bardzo mocno wyczuwalny jest arch support (nie mam innego obuwia gdzie jest to aż tak uwydatnione, wliczając w to kolarskie buty karbonowe gdzie są wkładki do wsparcia łuku), i o ile stojąc w miejscu nie czuje się "ich magii", kiedy zacząłem chodzić rzeczywiście czuć że są bardzo miękkie - coś jak Bondi czy Fresh Foam More, tylko o mniejszym stacku, ale mam wrażenie że pianka jest trochę miększa.
Powoli przygotowuję się do maratonów i zaczynają się tygodnie 75km+, trochę czuję to w nogach, jestem ciekaw czy jestem kolejnym frajerem który dał złapać się w marketing cudownej regeneracji (choć oszukany się nie czuję - te klapki naprawdę są bardzo wygodne), jest tu ktoś komu rzeczywiście pomogły takie wynalazki?
TL;DR Klapki zostawię bo są bardzo wygodne (i co do tego że mocno redukują wstrząsy jak według ich reklam nie mam wątpliwości) ale jest tu jakiś użytkownik Oofosów (czy Recovery Slide od Hoka) który realnie poczuł różnicę w regeneracji?
Moje wysłużone góralskie klapałki są na skraju wytrzymałości, a w domu bywa chłodno chodząc boso, zacząłem szukać godnego następcy. Jako że Oofos (na które wpadłem już kilkukrotnie wcześniej na biegowym jutube i słyszałem generalnie dobre opinie) są akurat przecenione (teraz kosztują "tylko" 139zł) postanowiłem spróbować.
Pierwsze spostrzeżenia, moja rozmiarówka:
- Adidas 46 + 2/3,
- Nike 46,
- Saucony 46,5 (wyjątek Triumph 18 - w tych pasuje mi 46, ale w Ride 14 ten rozmiar jest na pograniczu),
- Hoka 46,
- NB 46,5,
Oofosy przyszły w rozmiarze 46 i wyglądam w nich komicznie, jak klaun - są gigantyczne w porównaniu do butów biegowych, poszły do zwrotu, zamówiłem 45 (czekam na dostawę) i nie wiem czy nawet te nie będą za duże. Inne zastrzeżenie - niektóre modele potrafią kosztować pod 3 stówki, wyglądają zaś jak klapki z bazaru za 29zł - trochę lipa, choć liczyłem się z tym klikając 'kup teraz'.
Bardzo mocno wyczuwalny jest arch support (nie mam innego obuwia gdzie jest to aż tak uwydatnione, wliczając w to kolarskie buty karbonowe gdzie są wkładki do wsparcia łuku), i o ile stojąc w miejscu nie czuje się "ich magii", kiedy zacząłem chodzić rzeczywiście czuć że są bardzo miękkie - coś jak Bondi czy Fresh Foam More, tylko o mniejszym stacku, ale mam wrażenie że pianka jest trochę miększa.
Powoli przygotowuję się do maratonów i zaczynają się tygodnie 75km+, trochę czuję to w nogach, jestem ciekaw czy jestem kolejnym frajerem który dał złapać się w marketing cudownej regeneracji (choć oszukany się nie czuję - te klapki naprawdę są bardzo wygodne), jest tu ktoś komu rzeczywiście pomogły takie wynalazki?
TL;DR Klapki zostawię bo są bardzo wygodne (i co do tego że mocno redukują wstrząsy jak według ich reklam nie mam wątpliwości) ale jest tu jakiś użytkownik Oofosów (czy Recovery Slide od Hoka) który realnie poczuł różnicę w regeneracji?