marcin9709 pisze:Słyszałem też, że na szosę są lepsze rowery niż góral, który ma wypustki w oponach przeszkadzające w szybkiej jeździe.
Nie można generalizować, w rowerze MTB można łatwo zmienić oponę z piaskowo-szutrowej na coś z bieżnikiem bardziej pasującym do asfaltu. Jeżeli kupisz MTB z kołem 29 cali i to możesz wyciągnąć na prawdę fajne prędkości niż np. na 27,5 cala. Dla porównania mój przypadek, na 26 cali 6km pokonane rok temu w okolicy 16-17 minut, w tym roku na 29 calach 15 minut. Na prostej na płaskim spokojnie można wyciągnąć powyżej 30kmh i więcej jeżeli jest para w nogach. Mój wczorajszy maks na płaskim na prostym odcinku 2 km to 41kmh.
Fakt, że dopuszczasz możliwość jazdy w lesie już wyraźnie pokazuje jaki rower ci potrzebny. Lepiej jechać MTB po asfalcie, niż pakować się szosą czy miejskim do lasu. Jeżeli chcesz złoty środek wpisz w internet magiczne słowo "gravel" i poczytaj. To rower o szosowych cechach z szerszymi oponami. Tyle, że to będzie kosztować trochę więcej i raczej możesz zapomnieć o amortyzacji widelca.
b@rto pisze:Może z Deca jakiś Triban czy jak one tam się nazywają...
Tribany to szosowe rowery, więc już z góry przez szerokość opony zostały odrzucone. I nawet specjalnie nie da się ich zmodyfikować do szerszej opony, żeby zrobić z niego gravela. W Polsce szosowe nie nadają się nawet na częśćścieżek rowerowych. Nie zliczę ile opon i dętek poszło mi w diabły na ścieżkach w moim regionie.
fireman.uns pisze:Zwróć uwagę na:
Rozmiar kół- im większe tym lepiej
Możliwość blokowania przedniego widelca- przydaje się na asfalcie
Zdecydowanie najlepsza rada. Rozmiar kół plus blokada widelca to podstawa jeżeli jeździ się i po asfalcie, i po lesie. Przymierz się co ci bardziej pasuje, amortyzacja blokowana na goleni czy kierownicy. IMHO nie ma to większego znaczenia, bo blokada na widelcu i tak jest wysoko i zawsze można sięgnąć ręką w dół. Choć wiadomo, ktoś może mieć inne preferencje. Do tego 29 cali i będzie przyjemna jazda.
Warto zastanowić się czy wziąć z dwoma czy trzema przełożeniami z przodu. Z mojej strony mogę powiedzieć, że przesiadłem się z roweru z 3x7 na 2x10 i zdecydowanie wersja z dwoma zębatkami z przodu jest lepsza i wygodniejsza.
Kangoor5 pisze:Najlepiej wybierz się do kilku sklepów rowerowych i wybierz coś w swoim budżecie. W internecie nie ma wszystkiego. W sklepie możesz trafić na jakiś rower mniej znanej marki, na którym jazda ci spasuje. Są rowery trekingowe poniżej 2000 zł z prostą kierownicą. Dodatkowo w sklepie jak zapłacisz gotówką, to możesz na miejscu utargować cenę, albo jakieś darmowe błotniki czy kłódkę, albo inne opony czy siodełko sobie wybrać za dopłatą..
Polemizowałbym i to mocno. Stacjonarnie można się przymierzyć czy wygodnie, ale i tak bardziej się opłaca kupić rower w necie bo są po prostu mocno tańsze i łatwiej znaleźć promocję. Co z tego, że w sklepie ci dadzą błotnik za 100 zł gratis, jak tower będzie droższy o 300 czy więcej zł bo stacjonarny musi zarobić na czynsz i chmarę pracowników. Jeżeli masz znajomego w stacjonarnym sklepie to na ucho ci powie, że marże na rowerach za 4 tysiące wynoszą powyżej 500 zł, i tysiąc to nie przesada. Netowy sklep też zarabia ale przynajmniej może przyoszczędzić tu i ówdzie. Nawet zamawiając w necie nie będziesz skazany na samodzielne skręcanie bo część sklepów internetowych współpracuje z lokalnymi warsztatami, które ci go skręcą.
Poza tym to właśnie w internecie znajdziesz więcej marek które na bank będzie ciężko znaleźć lokalnie. Albo ich nie będzie, albo będą dostępne na zamówienie z oczekiwaniem. Stacjonarne sklepy cisną na popularne marki Unibike, Merida, Kross, w większych miastach może jeszcze parę innych itp. itd. Niektóre sklepy nawet nie oferują popularnych marek tylko są przywiązane do dwóch czy trzech, np. w największym sklepie w Szczecinie nie kupisz w ogóle Rometa i Meridy. Może być ciężej znaleźć rowery Fuji, Focus, CTM czy Rockmachine.