Za mną już 9 treningów w Altra Lone peak 3,5 więc skrobnę parę słówek. Zanim się zdecydowałam na kupno (była duża promocja więc się szybciutko rozeszły) to został tylko 1 rozmiar w 1 kolorze , o nr większy niż buty, w których chodzę . Wzięłam, co było:). Mimo szerokiego przodu wcale nie mam luzu w palcach, wręcz przeciwnie, czuję jak palce dotykają materiału więc spodziewam się czarnych paznokci w najbliższym czasie. Ale pewnie dlatego ,że moja stopa nie jest jak stopa kopciuszka; bardziej przypomina jednak łopatę. Biegnie się w tych butach dziwnie, tak miękko w środku. Czułam sprężynowanie i mimo tego, ze są dość lekkie wydawało mi się, że biegnę jak czołg. Tempo podczas biegu było jednak bardzo dobre i nie odzwierciedlało mojego poczucia ociężałości. Ktoś wczesnej wspomniał o sznurówkach: są krótkie, rozwiązują się, niestety, ale w odróżnieniu od innych butów, np. adidas kanadia tr czy pumy faas, but trzyma się stopy jak gdyby nic. Przebiegłam nie zwalniając tempa w rozwiązanym bucie ponad 3 km i nie czułam różnicy, co bardzo mi się podoba. Zerowy drop nie jest dla mnie odczuwalny tj. właściwie nie czuję różnicy z kanadiami 7tr (tam chyba jest 4); po pierwszych treningach nie bolały mnie łydki. Biegałam w nich po lesie, błocie, piachu, mokrych liściach, przeskakiwałam oślizgłe, omszałe gałęzie -bez poślizgu. Podeszwa bardzo zbiera błoto i wilgotny piach więc po jakimś czasie robi się dość ciężko

Ogólnie: tak sobie (600zł bym nie dała); wrócę do kanadii przede wszystkim ze względu na cenę; można je wyhaczyć za 150zł . Zobaczymy w jakim stanie będzie materiał altry po roku biegania; wszystkie buty adidasa kanadia musiałam wymieniać równo po roku biegania (śr 60km tygodniowo) ze względu na dziury w przedniej części buta (nie wiem jak sie to fachowo nazywa) a pumy faas 300 po 3 miesiącach; może te starczą na dłużej.