Crom pisze:... czy w ogóle warto brać kurtkę podklejoną membraną, która mocno ograniczy oddychalność materiału a izolacji od wilgoci i tak nie zapewni....
Najpewniej zalezy to od tego, w jakich warunkach tego sie uzywa - jesli ktos bawi sie w biegi ultra, 50 km zima w gorach, to pewnie potrzebuje zaawansowanych membran etc.
Ale moim zdaniem - czlowieka biegajacego rekreakcyjnie w okolicach miejskich 3-4 razy tygodniowo - do "normalnego uzytku" raczej nie warto.
Raz - ze specjalnie bym tego nie wykorzystal, dwa - cena za taka niezwykla "membranowa" funkcjonalnosc jest z mojego punktu widzenia zaporowa.
Teraz, gdy jest niewielka mzawka i kilka stopni na plus - biore zwykla wiatrowke, przemaka, ale poltorej godziny w czyms takim bez problemu da sie zrobic. Tak samo "suchy", prószący snieg - daje rade.
Na intensywny deszcz mam starenki, kilkunastoletni "ortalion" - bardzo plastikowy, niemalze folia. Chyba zerowa oddychalnosc, ale deszcz niespecjalnie sie go ima. Kiedys uzywalem go czesciej - teraz zakladam moze raz w roku?
Gdy jestes amatorem, to chyba niespecjalnie musisz walczyc z pogoda - jesli w sobote jest intensywna ulewa, to zawsze mozna zrobic sobie dzien przerwy, a isc pobiegac w niedziele, gdy pogoda sie poprawi. I w sumie, to srodkowej Polsce dni bardzo niesprzyjajacych do biegania ze wzgledu na opady, trafia sie pewnie 3-4 rocznie? Wiec mozna je "ominac".
Pewnie nad morzem czy w gorach wyglada to inaczej - ale poza tym raczej nie jest tak zle. Troszke lepsza wiatrowka (z siatka w srodku) i mozna biegac caly rok.