Forum Bieganie.pl

Przerzucam się na bieganie naturalne bez amortyzacji. Wybieganie 10 km całkiem nieźle bardzo dobrze czuć podłoże ale zero wybicia i nie wiem ale się człowiek chyba bardziej męczy. Podczas przebieżki szybkość jest.

Rozumiem, że to Twoje odczucia po przesiadce na Free 5.0.

Jestem posiadaczem 4.0 i nie mam wrażenia, że jest to obuwie pozbawione amortyzacji. A wydawało mi się, że im wyższy numer tym mniej minimalistyczny model.

Byc może to kwestia szybkości biegu. Z jaką średnią zrobiłeś tą dyszkę?

KrzysiekJ pisze:Rozumiem, że to Twoje odczucia po przesiadce na Free 5.0.

Jestem posiadaczem 4.0 i nie mam wrażenia, że jest to obuwie pozbawione amortyzacji. A wydawało mi się, że im wyższy numer tym mniej minimalistyczny model.

Byc może to kwestia szybkości biegu. Z jaką średnią zrobiłeś tą dyszkę?

5 min/km coś tam gumy jest ale na pewno nie jak klastyczny asics ;D ja zrobiłem przesiadkę z boosta

Skoro biegłeś tak wolno (a i dystans skromny), to byc może wrażenie większego zmęczenia było tylko wrażeniem.
A Boost'y to faktycznie kapciuszki. Całkiem wygodne.

Po wczorajszym bieganiu w Merrell'ach Vapour Glove zrobiłem dzisiaj żwawe dłuższe wybieganie w Boost'ach i czułem się jakbym stopy miał w gęstej śmietanie.

A co do Nike Flyknight, to doceniam te buty przede wszystkim ze względu na skarpetkowatą cholewkę.

Ale we Free (5.0 czy nawet 3.0) jest całkiem sporo amortyzacji.

Adam Klein pisze:Ale we Free (5.0 czy nawet 3.0) jest całkiem sporo amortyzacji.

Ale to i tak jest but minimalistyczny ?


Krzychu a jak biega się w minimalistycznych to na zawody lepiej w amortyzowanych ?

Ech, Buki, minimalizm Ci w głowie. Im bardziej minimalistyczne tym mniej amortyzacji.

czyli się pomyliłem ?

Dlaczego? Nike Free 5.0 to fajny but. Ale minimalizm to buty które mają naprawdę mało amortyzacji, np takie: http://katalogbiegowy.pl/road-x-treme-138.html
Free 5.0 mają tej amortyzacji sporo, chociaż są bardzo elastyczne i na pewno dają bardzo różne odczucia od tych kiedy biegasz w butach standardowych (jakoś usztywnianych).

@Zbigniew94:
W minimalach biegam okazjonalnie, żeby poruszyć trochę zapomniane mięśnie w stopach i łydkach.
Na co dzień używam "zwykłego" obuwia.


Doświadczenie startowe mam dość wątłe.
Dwa razy do roku zawody biegane w moich ulubionych Asics Lyte 33: delikatna cholewka, szerokie, lekkie, dość miękkie, nienachalny drop. Jeśli pasują Ci Nike Free to te Asicsy również mogłyby Ci się spodobać.

W minimalach nigdy się nie ścigałem.

Ja sam biegam we free. Tak jak Adam napisał mają sporo amortyzacji. Jak chcę pobiegać w butach bez to zakładam fivefingersy wtedy czuję zmęczone łydki...