Forum Bieganie.pl

Witam,

Okazało się że powinnam sobie kupić nowe buty, bo moje adidas Galaxy Elite Trainers- nie mają już amortyzacji i stąd mam prawdopodobnie bóle przypiszczelowe (i trochę piętowe).
Po konsultacji w biegosferze, zaproponowano mi buty jak w temacie:
http://biegosfera.pl/shop/buty-o-biegan ... 80by5.html

Krótko o mnie: biegam od roku, ale tak na prawdę regularnie od września, starałam się chociaż te 3x w tygodniu (5-10km) ale od około miesiąca bolą mnie często piszczele w trakcie biegu i po (bieżnia, teren, 5-10km).Obecnie 4-5 dni zajmuje mi kompletna regeneracja- w sensie, że te piszczele nie bolą. Dość mocno ląduje na pięcie, ale ponoć mam całkiem dobrą technikę biegu (nie wywalam nóg ani do środka ani na zewnątrz). Stopa zdiagnozowano jako "neutralna" wymagająca dużej amortyzacji.

Nie znalazłam żadnych opinii na temat tych butów, więc mam nadzieję, że ktoś tu pomoże Buty powinnam zakupić jak najszybciej, ponieważ 13/02 biegnę po raz pierwszy w biegu na 10km i muszę trochę poćwiczyć w nowych butach(no i przede wszystkim sprawdzić czy mnie te piszczele nie będę boleć).
Z góry dziękuję za wszelkie opinie:)

nie potrzebne Tobie nowe buty, tylko zestaw ćwiczeń na bolące piszczele
http://bieganie.pl/?cat=25&id=6241&show=1

dziwne, że w profesjonalnym sklepie nikt Tobie tego nie powiedział

a ja się wcale nie dziwię

dlatego mrugnęłam oczkiem

bardzo ładnie

Dzięki za odpowiedzi!
Ból piszczeli pojawił się z miesiąc temu, nieregularnie, jak jest to dość mocny i strasznie długo się"goi". Jak mam biec na dychę za niecałe 3 tygi, skoro nie mogę regularnie biegać ostatnimi czasy...Czyli buty stanowczo nie pomogą ?
Czytałam sobie o tym Shin Splints (i chyba pasuję do profilu) widziałam, że zawsze jest, że być może złe/ zużyte buty. Mam się zdać na ćwiczenia tylko? Panowie w sklepie brzmieli całkiem profesjonalnie wg mnie i nie było naciągania na zakup butów. Uznali, że buty które obecnie mam, są dla początkujących na 100-200km i do śmieci... <bezradny>

Goszu, ich pracą jest sprzedawanie butów. samo określenie jakiegokolwiek obuwia jako "100-200 km dla początkującego i do kosza" ich dyskredytuje. w czym teraz biegasz?

zmiana obuwia może pomóc w tym sensie, że dolegliwości się zmniejszą i być może będą na "znośnym" poziomie, że będziesz biegał dalej i w końcu może wzmocnisz aparat ruchu na tyle, że znikną. jak sam widzisz, wiele w tym gdybania.

ja kilka razy zmagałem się z shin splints u siebie i wypracowałem sobie odpowiedni model walki. nie zmniejszam obciążeń treningowych i nie szukam ratunku w nowych butach, natomiast dokładam rozciągania CAŁEJ kończyny dolnej wraz z pośladkami (bo struktury są ze sobą połączone i ból może być powodowany albo chociaż pogarszany przez napięte miejsce gdzie indziej) oraz codzienny automasaż bolącego miejsca.

ja wiem, że to trochę przeczy zdrowemu rozsądkowi, żeby w miejsce, które mocno boli wciskać paluchy, aż pojawią się łzy w oczach, ale to rozwiązanie mnie nigdy nie zawiodło: przykurczone mięśnie, szczególnie piszczelowy tylni ustępują pod mocnym punktowym naciskiem.

ja robię to taK; rozciągam całe nogi, potem siadam do piszczeli. najpierw lekko masuję całe podudzie, potem badam od którego do którego miejsca boli. uciskam najpierw tam, gdzie boli mniej (kilkanaście sekund) i przesuwam się w stronę ogniska bólu. po 2-3 minutach przystepuję do fazy głównej, wbijam kciuki tam gdzie najmocniej boli i trzymam kilkadziesiąt sekund wzmacniając stale nacisk (naprawdę mocno!), aż do wyraźnie odczuwalnego efektu "odpuszczenia", rozluźnienia pod palcami. po 2-3 dniach jest już zauważalna poprawa.

spróbuj i daj znać.

Biegam w adidas Galaxy Elite Trainers póki co.
Wyczaiłam na necie, że można sobie rolować piszczele, łydki- ba nawet całe ciało, taką specjalną rolką lub jak w linku poniżej butelką (co też właśnie czynię).
http://fitback.pl/diy-roller-do-masazu/2237

Póki co robiłam to kilka razy i jakoś względnie było lepiej (robię to przed bieganiem i po), ale dalej nie jest 100% idealnie. Rozciągam się chyba w miarę dobrze (ok 10-15 minut). Do tego jak wracam do domu, staram się rozciągać nogi taśmą gumową.
Opisane przez Ciebie ćwiczenie jest zbliżone własnie do tego rolowania (tam też jest zalecone, żeby przytrzymać chwilkę w miejscu silniejszego bólu).

Czyli proponujesz żebym normalnie biegała, codziennie masowała i rozciągała? Mam biegać, nawet jeśli czuję lekki ból w tych piszczelach?

Panowie w sklepie zasugerowali, że być może mam zapalenie okostnej, ale to pewnie powinnam pójść do ortopedy, żeby postawił diagnozę. Na razie odwlekam wizytę, bo już się nachodziłam do tych konowałów i niewiele pomogli ( z inną dolegliwością) Na chwilę obecną chcę wystartować na 10km w mniej niż 60 minut (może być 59:) ).

Pozdrawiam

Goszu, po pierwsze przepraszam, nie zorientowałem się, że jesteś dziewczyną.

Po drugie, mogę mówić ze swojego doświadczenia, że kiedy miałem problemy z piszczelami, to przerwy nie bardzo pomagały, a trening nie przeszkadzał, o ile robiłem automasaż.

Po trzecie, moim zdaniem jest zasadnicza różnica między wałkiem albo butelką a punktowym naciskiem palca. W tym wypadku mamy do czynienia z niewielką powierzchnia bólu, do tego mięsień jest schowany przy kości piszczelowej - w tym konkretnym przypadku moim zdaniem lepiej wciskać paluchy niż jeździć walcem

po czwarte, twoje buty nie są może specjalnie zaawansowane, ale to normalne buty do biegania. niech się Panowie sprzedawcy pukną w łeb

po piąte, nie ma znaczenia, czy to zapalenie kostnej czy przykurcz mięśnia - procedura jest ta sama, rozciągać, masować, używać. i to akurat jest opinia nie moja własna, tylko jednego z najlepszych specjalistów od terapii biegaczy w naszym kraju :P w większości przypadków jednak shin splints w pierwszej kolejności wynikają z problemów z mięśniami, a nie okostną.

Qba Krause pisze: Po trzecie, moim zdaniem jest zasadnicza różnica między wałkiem albo butelką a punktowym naciskiem palca. W tym wypadku mamy do czynienia z niewielką powierzchnia bólu, do tego mięsień jest schowany przy kości piszczelowej - w tym konkretnym przypadku moim zdaniem lepiej wciskać paluchy niż jeździć walcem

Tak mi sie przypomniało http://www.fizjoline.pl/metody-terepeut ... oints.html


Wracając do bolących piszczeli, to koleżanka Goszu niech wzmacnia mięśnie np http://bieganie.pl/?show=1&cat=280&id=4803 a nowe buty niech kupi jak te co ma się zużyją

Spoko, no problemos To co piszesz brzmi względnie rozsądnie, zwłaszcza dla takiego świeżaka jak ja.
Te buty to pierwsze do biegania, więc nie miały być jakieś pro. Fakt że biegam więcej niż zakładałam, ale nie wydaje mi się że je już zużyłam (są minimalnie przetarte na podeszwie od zewnątrz w lewym bucie a tak nic więcej).
A ile poświęcasz czasu na to masowanie i czy robisz to codziennie? Masz może jakiś zestaw prostych ćwiczeń? W ogóle skąd ta bezsensowna przypadłość i czemu objawiła się dopiero teraz??

No i nasuwa mi się pytanie, jak ocenić że buty są do wymiany. Mój mąż ma Asiscy GT1002, wybiegane w nich ponad 1200 km z wagą trochę ponad 100km i panowie mu wczoraj powiedzieli, że on to już w ogóle ma zajechane te buty... Fakt, te pianki w podeszwie ma starte bardzo mocno i pobolewa go czasem kolano.

Kuczi, dzięki za linki (choć ten pierwszy nie działa). Przyznam szczerze, że rozciągam się bardzo podobnie, tyle że nie na ławce a na podłodze albo stepie. To ostatnie co robi z pomocą drugiej osoby, to robię sama z gumą. Może za krótko moje rozciąganie trwa...

Goszu, dla Panów w sklepie każde buty będą zajechane.

wszystko zależy od użytych materiałów, wagi biegacza, jego techniki, tygodniowego kilometrażu, terenu w którym się biega, dbałości o obuwie i szeregu innych czynników. każda odpowiedź będzie obarczona błędem - musisz się sama nauczyć to oceniać.

kiedy mnie nie boli, nie masuję się codziennie, no i nie wciskam sobie paluchów. kiedy boli, robię to codziennie, a cała procedura jak opisałem trwa może z 15 minut, z czego faktycznego uciskania punktów spustowych jest może 2-3 minuty, bo po więcej bym zemdlał :P

a ta bezsensowna przypadłośc dotyczy kilkudziesięciu procent biegaczy w różnym stopniu wytrenowania - taki mamy klimat.

Goszu pisze:No i nasuwa mi się pytanie, jak ocenić że buty są do wymiany.

jak się całkowicie rozlecą, jak odpadnie podeszwa, jak przez dziury będa wpadac kamienie? a na powaznie mówiąc-nie ma żadnych, ale to żadnych wytycznych w tym temacie, nie słuchaj panów w sklepie
biegam w pumach ponad 2 lata, mają ok 2,5tys km przebiegu
nie bolą mnie kolana,ani żadna inna kończyna a biegam ok 60-90km/tydzień...

Qba Krause pisze:a ta bezsensowna przypadłośc dotyczy kilkudziesięciu procent biegaczy w różnym stopniu wytrenowania - taki mamy klimat.

u osób poczatkujących jest wynikiem słabiutkich mięśni piszczelowych
u osób zaawansowanych zazwyczaj wynika to ze zmęczenia tych mięśni
w każdym przypadku należy je co jakis czas wzmacniać
to naprawdę pomaga

Goszu, wracając do modelu nowych butów-kup buty wygodne, nie sugeruj się marką, modelem, ew.ceną

To zastosuję się do Waszych rad i trochę bardziej skupię się na masowaniu i rozciąganiu. Jeśli choć trochę nie pomoże, wrócę do zakupu butów. Ale mam nadzieję, że ćwiczenia wystarczą!
A co do butów, no mega wygodne były, ale wiadomo że 5 minut w nich w sklepie to co innego niż 5 km

Hehe... tu zawsze jest wielu mentorów, co to boso, albo 12tys km w parze butów, a mróz obowiązkowo biegaja w t-shircie itp.
i zawsze odeślą cię do Decathlonu po Kalenji. Tak to jest na tematycznych forach.

Ćwiczenia pomogą fakt, ale zmiana butów też będzie dobrym pomysłem.
Buty zmienia się od czasu do czasu i tyle. I w życiu nie interesował mnie przebieg, bo nie rozumiem jak można w jednych butach biegać dwa trzy lata, trening w trening. Higiena - raz, patrzenie na te same buty przez rok - dwa no nie czaje tego, ale jak ktoś lubi - może i pięć lat w jednych.
Prawda jest jednak taka - że dziś z dokładnością do kilometra producent jest w stanie wyliczyć trwalosc zastosowanych komponentów, bo to w jego interesie jest. Tv, pralka, samochód - wszystko jest komputerowo projektowane, obliczane i nic ale to nic nie jest przypadkowe. Toteż sugestia dobrze jest co 1000 km buty zmienić

Te NB - to popularny dobrze amortyzowany model, na stope neutralną. To najbardziej amortyzowany but NB.
Przetłumacz googlem sobie te dwa testy
> http://www.solereview.com/new-balance-1080-v5-review/
>http://www.foroatletismo.com/zapatillas ... e-1080-v5/

PS. NewBalance ma teraz 50% wyprzedaż, więc w ich sklepach będzie taniej niż w "specjalistycznych"biegowych.