Wszystkie te testy można wykonać statycznie.
GPS i baterię wiadomo jak. Wyniki będą zapewne co najmniej dobre. Mój Snopow M8 ma baterię o ile pamiętam 4000mAh i w porównaniu do przeciętnej komórki zachwyca. Ale parametry ma słabsze niż zwykłe smatfony w podobnej cenie. Warto zauważyć, że te rugget phones pracują zazwyczaj na przestarzałych edycjach Androida i nie ma do nich aktualizacji. Co oznacza, że po jakimś czasie nie każdy program na nich zadziała. I taki Snopow M8 sprzed roku za 1,5k nie połączy się z Feniksem 3. Bo? Bo ma przestarzały moduł BT. Dlaczego? Te kwestie producenci traktują lekceważąco.
Co do działania ekranu w deszczu /"na mokro" wystaczy telefon wziąć pod przysznic lub do wanny. Będzie zawód.
Generalnie tego typu CATy, będące klonami innych "chinoli" są odporne na upadki, pył, wodę. O "chinolach" wspominam dlatego, że te CATy, Snopow-y i inne Evolveo to są często te same telefony made in china z odpowiednim brandowaniem i stylizowaniem. Przy czym CATy zazwyczaj należą do tych słabszych i droższych. Brand czyni cuda a producent ciężkoego sprzętu nie będzie się bawił w projektowanie i produkcję komórek. Najzabawniejsze, że wśród operatorów maszyn CATa najczęściej spotkamy użytkowników jabłek albo topowych Androidów.
Swojego Snopow M8 testowałem wrzucając do betoniarki mieszającej zaprawę, najeżdżając nań samochodem, rzucając nim, gdzie i jak popadnie. Przetrwał.
Na długi bieg /wyprawę /rowerowanie wolałbym jednak zwykły telefon z dobrą baterią, zegarek i mapę. Do tego powerbank. Powinno ważyć to mniej, niż taki klocek.
Akurat w Snopow M8 sprawdza się WalkieTalkie, czas pracy na baterii i aparat. Dlatego czasem jeżdżą z nami na skałki albo budowy.
