Forum Bieganie.pl

Mam buty Adidas Respoonse Cushion 18.
NA liczniku niecale 700km - buty w bardzo dobrym stanie, wiec nie chce ich zmieniac.

Jednak orginalne wkladki (z pianki EVA) sie calkiem zdeptaly i chcialem je zmienic.

Odwiedzilem kilka salonow z butami adidasa, ale nigdzie nie sprzedaja wkladek - szok!

Pozostaje mi chyba zakup zastepnikow.

I tu pojawia sie pytanie, czy macie jakies sprawdzone wkladki? Jak nie z pianki EVA to z czego? Zelowe daja rade?
W decathlonie widzialem spory wybor - moze cos z nich?

Wkładki są mało ważne. Powinny być jak najcieńsze i nie przemieszczać się w bucie. Reszta nie ma znaczenia.

Zastanawia mnie - skoro tak, to dlaczego firmowa wkladka to "az" 6mm warstwa pianki ?
Dlaczego nie dali 1mm?

Wydaje mi sie, ze to co mowisz ma racje bytu w butach typowo startowych - tam im mniejsza waga tym lepiej. Jednakowoz Im bardziej but jest treningowy tym bardziej funkcja wkladki bedzie sie zmieniac.

Moze mnie ktos naprostuje, ale jezeli 6mm pianki zbilo sie do 2mm to chyba raczej nie bedzie juz spelniac wszystkich swoich funkcji prawidlowo?

Wkładka to integralna część buta.
Istotna zmiana jej "parametrów" to zmiana "parametrów" całego buta; jednocześnie jedyny element , którym możemy cokolwiek zmienić (regulować) jeśli coś nam nie pasuje.
Jeśli dotychczas biegało ci się dobrze to poszukaj coś najbardziej zbliżonego, piankowe raczej a nie żelowe, żelowe odparzają stopy. O oryginalne Adidas będzie bardzo ciężko.
Osobiście zamieniam czasami wkładki na inne tzn. od innych butów biegowych (innej marki) i nie ma z tym problemu.

dokładnie tak, jak mówi kangur.

zbiła się? to super, teraz jest na pewno wygodniej. po co to psuć nową wkładką?

Buty sa wygodne i dobrze dopasowane, jednak po maratonie stwierdzilem, ze na dlugie wybiegania jednak przydalaby mi sie troche lepsza amortyzacja.
Na zwykle treningi do20km i tak bede bral obecne wkladki, ale na wybiegi 2,5-3h jednak slkonny jestem zapewnic sobie odrobine wieksza amortyzacje, bez kupowania nowych butow.

Idealna by byla nowa wkladka z pianki EVA - dopasowuje sie do stopy a jednoczesnie utrzymuje parametry amortyzacyjne. Idealnie by bylo miec orginala z adidasa, ale wyglada na to, ze juz ich nie produkuja (buty kupowalem 5-6 lat temu)

Pelno jest za to wkladek zelowych, ale do nich nie jestem przekonany ...

stad pytanie o opinie i rady

Jeśli buty mają 700k to sama wymiana wkładki może nie pomóc, dla mnie to aż 700k.

Sorry za offtopa ale buty 5-6lat i 700km przebiegu?

Idealne wkładki do biegania to takie zwykłe ze skóry owczej.



Malutka warstwa pianki pod spodem nie dodaje amortyzacji i nie uklepuje się. Wkładki dobrze siedzą w bucie, nie przesuwają się. Normalnie EVA niech się schowa.

Spenco robi fajne wkładki dla Ironmana: https://dotsport.pl/spenco-ironman-all- ... butow.html.
Konstrukcja to coś więcej, niż w klasycznych wkładkach żelowych. Oprócz żelu w pięcie i z przodu stopy, mają kompozyt stabilizujący w śródstopiu, więc na dłuższe wybiegania jak znalazł.
No i są naprawdę ergonomiczne.

No sorry, ale wolę wkładki z owczej skóry za 8,99

Wolna wola.
Dla mnie skóra odpada, bo z przekonań skóry nie noszę .

Chyba że swoją własną .

Ja skórzane to nosze w półbutach - do biegowych sie nie nadaja - probowalem z moimi pierwszymi butami biegowymi (Kalenji).
Do udziwnianych nawet sie nie zbliżam - imho przerost formy nad trescia. No chyba, ze ortopedyczne.

Moim zdaniem wkladka ma byc prosta i stanowic tylko lacznik pomiedzy stopa a butem. Dlatego jestem zwolennikiem pianki EVA

W sumie troche dziwne, ze rynek wkladek nie jest taki obstawiony. Wkladke chyba latwiej (taniej) zrobic niz caly but, wiec zarobic mozna na nich wiecej.

Zrobić łatwiej i taniej, no ale jaki musiałbyś mieć marketing żeby ją sprzedać np. po 100 czy 200 PLN para Nawet jeśli miałaby być magiczna, lecznicza, masująca meridiany, chroniąca przed trądzikiem, HIV i rotawirusem, dająca szczęście i pogodną jesień życia.

Ja z materią wkładek zetknąłem się też w kontekście świadomego kształtowania przez właściciela charakterystyki buta. Przyciasny od góry? Cieńsza wkładka pewnie trochę zaradzi. Trochę kłapie z przodu? Może grubsza wkładka. Itd. Są też buty dostosowane do noszenia z wkładką albo bez (Brooks Pure Drift czy źle pamiętam?), i w zależności od tego masz spadek zerowy lub kilka mm. Dla porządku należy też wspomnieć o butach bezwkładkowych z założenia (np. seria Merrell Barefoot). Niestety, większość jest przewidziana do wkładki, więc po jej zdjęciu mamy chamską szorstką "podłogę" z grubymi szwami ocierającymi stopy.

Podałeś więcej szczegłów, więc doprecyzuję swoją opinię: wcale nie potrzebujesz nowych wkładek. Poprzednio myślałem, że obecne ci się zepsuły, np. rozwarstwiły jak mi kiedyś w Responsach.
Ironmen'y, żele, amortyzacje, stabilizacje, ... dajcie spokój. Jesteście przeładowani marketingiem firm obuwniczych. Lepiej poćwiczcie siłę, stabilizację i priopriocepcję. Bsrdziej Wam to pomoże, niż wyszukiwanie i wkładanie jakichś dziwactw do butów.