Strona 1 z 1
Jakie znaczenie ma drop
: 23 kwie 2015, 10:47
autor: 502340
Jakie znaczenie ma drop? Jak zmieni się moja technika przy zmianie dropu np. z 10 mm na 0 mm? Czy taka zmiana będzie "boleć"?
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 23 kwie 2015, 14:42
autor: giorgio
Będzie bolało - łydki, Achilles, rozcięgno, jak masz pecha to i piszczelowy tylny. Ale za to kolana bolą mniej. Pomalutku się przestawiaj i będzie ok. Mi to przejście zajeło 3 miesiące i sporo bólu. Zaczniesz biegać ze śródstopia a nie z pięty.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 23 kwie 2015, 15:15
autor: hassy
Jeśli biegasz "z pięty" z dropem np. 10 czy więcej, założysz papcie z dropem 0 i polecisz swój normalny trening starając się usilnie biec "ze śródstopia" to jest możliwe, że będzie bolało, bo to jednak biomechaniczna zmiana wymagająca adaptacji.
Jeśli zaś cechujesz się przezorną cierpliwością i po założeniu nowych butów zejdziesz znacząco z dystansem i intensywnością (wrócisz na chwilę "do przedszkola") to wcale boleć nie musi. Odczujesz pewnie zmianę, ale jeśli zamiast swojego standardowego np. 15 km pobiegniesz na luzie (to ważne!) jakieś głupie 1,5 km to się być może okaże, że nogi będziesz czuł ale bynajmniej bez cierpienia. No to za 2 dni trochę dłużej. Nie boli? No to jeszcze trochę dłużej. Boli? Odczekaj przed napieraniem.
Nie staraj się może na siłę zmieniać techniki. Wyluzuj i daj ciału szansę aby się samo ułożyło. A to zależy w dużej mierze od tego, co ponad stopami (miednica, ramiona, nawet głowa, ugięte w kolanach nogi, lądowanie pod a nie przed ciałem itp.). Jak tu już mądrzejsi pisali: stopa jest na końcu, a nie na początku całego łańcucha biomechanicznego, a jej ułożenie jest efektem a nie przyczyną.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 08:02
autor: Twonk
Po trzech miesiącach biegania zmieniłem buty z Lidla (nie mam pojęcia jaki drop ale raczej duży) na buty z dropem 4mm. W związku z tym, że dopiero zaczynam aktualnie tygodniowo robię raptem około 25 km (zaczynałem od ok. 9 km hehe). Po zmianie nie odczułem jakichś specjalnych problemów, no może po pierwszym biegu (6 km) trochę czułem łydki ale bez przesady. Znacznie poprawił się jednak mój komfort biegania (od początku lądowałem na śródstopiu a w butach z lidla nie było to takie łatwe).
Podczas zakupów mierzyłem też buty z dropem zerowym ale truchtając w sklepie nie czułem się w nich zbyt komfortowo więc odpuściłem (prawdopodobnie powodem było też to że amortyzacja była w nich minimalna).
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 08:56
autor: Skoor
Twonk, gdybyś przesiadł się z TATA Indica do powiedzmy, nawet Opla Astry to tez poczułbyś, że komfort jest większy i że jest to fajniejsze auto. Biegałeś w lidlowskich crivitach, a teraz biegasz w czymś sporo lepszym więc nie dziw się, że biega Ci się lepiej
Mały drop ułatwia lądowanie na śródstopiu i nie powoduje, że automatycznie zaczniemy na nim lądować więc Twoja technika może się wcale nie zmienić o ile nie zaczniez nad nią świadomie pracować.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 09:49
autor: Twonk
Absolutnie się zgadzam

Wiesz, w styczniu jak zaczynałem, to nie wiedziałem czy bieganie przypadnie mi do gustu

więc wziąłem co miałem akurat pod ręką tak by nie inwestować za dużo
Na śródstopiu ląduję od początku - zanim trafiłem na to forum to nawet nie wiedziałem że można inaczej.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 10:13
autor: 502340
Biegam "ze śródstopia" ale drop jest 10 rzeczywiście. Biegam od wielu lat, w butach zmieniała się praktycznie tylko amortyzacja a drop od wielu lat był zawsze duży. Planuję "zlikwidować" drop, zakładając że to pozytywnie wpłynie na moje bieganie - zmieni się kadencja i technika oczywiście też. Zawsze będę miał do dyspozycji stare buty. Proszę o uwagi - jak zmieni się technika i na co zwracać uwagę.
Mój wybór to:
http://www.merrell.pl/bare-access-ultra ... aign-id=19. Nie mam przekonania że technika mojego biegu jest dobra, więc chcę na razie pozostać przy dużej amortyzacji.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 10:43
autor: yacool
Drop może być odczuwalny w przypadku pracy na niskiej nodze. Wtedy można haczyć nim trochę o podłoże podczas lądowania. Jednak dla wielu użytkowników nie ma to znaczenia, bo nigdy nie schodzę tak nisko w podporze, żeby cokolwiek poczuć.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 10:47
autor: Skoor
Buty wybrałeś fajne, aczkolwiek czy jest to duża amortyzacja? Powiedziałbym raczej, że średnia. Sam drop, nie wiem czy jest aż tak ważny, owszem bardzo duży może przeszkadzać, ale taki na poziomie 5-6mm jest moim zdaniem idealny. W takich butach dobrze robi mi się szybsze treningi, natomiast w zerowym lobię sobie biegać na spokojnie dłuższe dystanse.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 12:06
autor: hassy
502340 pisze:Biegam "ze śródstopia" .... Biegam od wielu lat, w butach zmieniała się praktycznie tylko amortyzacja a drop od wielu lat był zawsze duży. Planuję "zlikwidować" drop, zakładając że to pozytywnie wpłynie na moje bieganie - zmieni się kadencja i technika oczywiście też.... Nie mam przekonania że technika mojego biegu jest dobra, więc chcę na razie pozostać przy dużej amortyzacji.
Z moich skromnych prywatnych amatorskich doświadczeń wynika, że bardziej skokowe zmiany w technice (z kadencją włącznie) były powiązane bardziej z elastycznością i cienkością buta niż z kilkumilimetrową redukcją spadku pięta-palce. Największe objawienie i zmianę w ułożeniu ciała i kadencji itd. odczułem po zdjęciu butów w ogóle

Obecnie truchtam sobie w zero-spadkowych (też Merrell

) i potrafię odczuć podniesienie pięty o parę mm - także w butach niebiegowych - ale czy to miałoby zasadnicze znaczenie?
Widzę też trochę zapętlenia w błędnym kole. Nie masz przekonania, że technika dobra, więc chcesz "na razie" dużej amortyzacji. Ta duża amortyzacja nie musi z kolei sprzyjać szlifowaniu techniki (wybacza błędy, tłumi sygnały o tychże błędach itd.). No to chcesz tę technikę poprawiać? Czy "na razie" chcesz biegać jak biegasz? Twój wybór oczywiście.
Yacool, dla mnie i ew. innych nieobytych rozwiń proszę skrót "praca na niskiej nodze". Chodzi o podnoszenie stopy nad podłoże czy uginanie kolan, czy co jeszcze innego?
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 12:40
autor: yacool
Sory, łapię się na swoim wiejskim slangu.
Tutaj wrzuciłem fotę poglądową, ale ją wcięło. Poszukam jej i wstawię ponownie. Poza tym od kilku tygodni czeka artykuł w zamrażarce u Freda, w którym poruszam tę kwestię.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 14:26
autor: hassy
Jacku, dzięki

Polam i wszystko jasne - w ogólnym zarysie. Niska noga to, o ile wiem i empirycznie potwierdziłem na swoim skromnym podwórku, niezwykle istotny element biegania mini i/lub na bosaka, choć wtedy bardziej (albo równie bardzo) od ładowania sprężyny chodzi o amortyzator; niska noga daje "skok teleskopu" znacząco większy niż najgrubsza piana w bucie.
Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 18:02
autor: embe
Ja chyba jestem jakiś upośledzony. Jak zobaczyłem swoje zdjęcia z pierwszego w życiu maratonu, to stwierdziłem, że biegam jakby mnie pokręciło. Teraz Yacool wrzuca fotki Kenijczyka, który ma tak samo pogięte nogi jak ja...
Chcę tu tylko zwrócić uwagę na przepaść, bo tamten gość robi maraton dwa razy w tym samym czasie, co ja jeden raz...
Gadacie o dropie 2-5-10-18 milimetrów a ja w tym czasie założyłem dwa buty (nie chcę wymieniać tutaj firm) i wyszło mi, że nie czuję żadnej różnicy pomiędzy 6 i 14 mm. Biegam ze śródstopia.
Wniosek: dla amatora typ buta ma marginalne znaczenie ...
Z drugiej strony - nie chcę negować sensu dyskusji - osoby mniej toporne niż ja z pewnością na tej dyskusji skorzystają i urwą z życiówki kilka sekund/minut
Czego serdecznie życzę

Re: Jakie znaczenie ma drop
: 24 kwie 2015, 20:09
autor: yacool
Wydaje mi się, że dużo zamieszania, albo powiem nawet wprost - dużo złego w dziedzinie techniki biegu wyrządzili autorzy książek zza wielkiej wody. To jest oczywiście moje zdanie lecz dzięki nim utrwaliło się wiele stereotypów myślowych. Te stereotypy tak się zakorzeniły, że podważanie ich grozi ostracyzmem temu, który odważy się myśleć inaczej. Weźmy na przykład Skarżyńskiego. Jak to możliwe, że zrobił 2:11 w maratonie skoro walił go z pięty. Jeszcze bardziej zastanawiające jest to, jak żywotnym i wciąż aktywnym jest biegaczem, co podkreśla za każdym razem. A przecież powinien już dawno nie żyć, bo pięty zabijają organizm. Książki o bieganiu naturalnym przemilczają takie niespójne z ich ideologią, "patologiczne" przypadki. Tam nie ma dyskusji. Jest tylko jedna słuszna droga dla adeptów nowej nauki. Choćby już z tego powodu stają się dla mnie mniej wartościowe, bo nie pochylają się nad trudnymi zagadnieniami.