Forum Bieganie.pl

No to macie kolejną zagubioną osobę. Przejrzałam trochę wątków na temat konkretnych modeli i o zasadach wybierania obuwia. Jednak mam wrażenie, że one są dla bardziej zaawansowanych, którzy spokojnie wykręcają dyszkę lub więcej. A co z takimi, co dopiero wkręcają się w bieganie na dobre ale jednak nie są kompletnie początkujący? Mówi się, że jest się biegaczem albo "biegaczem", kiedy potrafi się biec non stop przez ponad pół godziny, mój rekord to 13 km w 1.5 h w ramach testu ile przebiegnę max (co było to idiotyzmem, kolana 2 tygodnie dochodziły do siebie). Biegam wooolno - średnie tempo to jakieś 7.00, póki co. Głównie po miejskich chodnikach (kostce, nie asfalcie ale będę robiła co mogła, by unikać takiej nawierzchni), więc amortyzacja wskazana, jednak też często bywam u rodziców na wsi, gdzie mam pole z ubita ziemią.

Podejść do biegania miałam kilka, więc mam chyba 6-letnie buty, których podeszwa zaczęła się ostatnio rozlatywać i chyba czas pomyśleć o nowych. Stopa? Chyba neutral, choć generalnie mam szeroką stopę. Jako, że daleko mi nawet do startów na 10 km to zaczęłam się zastanawiać czy nie powinnam kupić nowych butów na zasadzie - wygodne są, biorę, bez tych analiz na bieżni (jakoś ciężko mi zaufać sklepom biegowym, szczególnie, że ostatnio mamy boom na bieganie ) i bez rozdrabniania się na to czy są dla pronatorów, czy trailowe czy może szosowe albo jaki mają system sznurowania. A z czasem będę wiedziała czego potrzebuję, czy od razu się przyłożyć do kupna?

Moje obecne buty to Puma Complete Magnetist II (co dopiero po latach sprawdziłam - dla pronatorów) i nie przepadam za nimi jakoś szczególnie. Obcierają mnie z boku, nad dużym paluchem czyli od strony wewnętrznej. Wnioskuję, że mogą być za wąskie, nie wiem. Kupno skarpetek biegowych i obklejanie newralgicznych miejsc zwykłą taśmą tkaninową przed biegiem częściowo rozwiązuje problem. Ale mimo wszystko fajnie byłoby, jakby nowe nie miały takiego defektu. I generalnie wydały mi się zbyt sztywne i czasami po kilku km zaczynało mnie boleć ścięgno w stopie, jakbym miała je za krótkie. To wina butów? I czuję ogromną ulgę rozwiązując sznurówki, kiedy w ramach schłodzenia wracam do domu na pieszo. Nie znam się na takich rzeczach, więc piszę o tych wszystkich czynnikach, które być może pomogą w zasugerowaniu dalszych działań przy kupnie nowych butów.

Początkowo dość intensywnie myślałam o Nike Lunarglide+ 5, trochę przydrogawe ale i tak przecenione. Ponoć są fajne dla tych z szeroką stopą i generalnie dość uniwersalne jeśli chodzi o stopy. Ale po wczytaniu się to mankamenty lekko mnie ostraszają - dobre są na korzystne warunki pogodowe i na asfalt. A do reszty nawierzchni ponoć słabe i do biegania w deszczu i zimą też. Więc nie wiem. Zależy mi na dobrej amortyzacji, cenię swoje stawy ale też nie chcę mieć uczucia, że biegam w twardych kapciach.

I weźcie tu doradźcie babie, która nie lubi zakupów

Buty mają być wygodne.
Być może masz źle dobrany rozmiar, buty do biegania powinny być nieco za duże. Albo zwyczajnie są wąskie do Twojej stopy.
Idź sobie do sklepu biegowego, przymierz kilka par i zobacz które najlepiej Ci pasują.
Nie zawracaj sobie głowy "profesjonalnym doborem obuwia"

buty sa bardzo wazne!
ja nigdy nie zwracalem uwagi na buty, chcialem tylko tanie i dziwilem siè, dlaczego tak szalejà biegacze na punkcie obuwia. Podejrzewalem ich o snobizm i szpan, pogon za modà...
no i zaczàlem biegac wiecej niz 10km...
bòle w kolanach tlumaczylem sobie faktem, ze jestem ciezkawy i nie jestem urodzonym biegaczem.
Potem zaczèly sie problemy z nerwiakiem Mortona i ortopeda powiedzial, ze nie zawsze, ale czèsto przyczynà nerwiaka jest nieodpowiednie obuwie, szczegòlnie gdy ktos duzo stoi, biega i chodzi. Ja chociaz bylem cienkim joggerem zawsze duzo maszerowalem i pracowalem na stojàco (przez kilka lat barman a teraz kamieniarz).
Po operacji nerwiaka przytylem, ocièzalem i powiedzialem sobie, ze czas na odchudzanie i zaczàlem interesowac siè bieganiem (czasopisma, internet) i dowiedzialem siè jak bardzo wazne jest miec dobre obuwie, szczegòlnie dla osòb, ktòre potrzebuja amortyzacji-
Dowiedzialem siè, ze potrzebuje butòw A3 i faktycznie, moglem biegac powyzej 10km bez ukluc przy rzepce, bez bòlu plecòw...
Buty sà wazne dla poczàtkujàcych. Lepiej kupic dobre buty po poradzie w sklepie specjalistycznym i wydac €50 euro wiècej, niz chodzic potem do fizjoterpeuty lub ortopedy i wydawaç € 60 za kazdà wizytè...
u poczàtkujàcego, przy stosunkowo malym kilometrazu buty wytrzymajà nawet rok!
nie bèdè radzil, ktòre buty sà dobre dla ciebie, bo nie znam siè. Ja musialem przebiegaç kilka par, aby dojsc do wniosku, ze Glycerin sà dla mnie idealne (przez 600-700 km biegania zadnej kontuzji, ani bòlòw).

Proponujè na poczàtek pòjsc do sklepu biegowego i poprosic o radè

Ja nawet nie chcę zbytnio oszczędzać na butach, mogę wydać nawet do 300-350 zł a za tę cenę można kupić chyba już z średniej półki. Oczywiście nie zamierzam ich wybierać na podstawie koloru i wyglądu ale też zwrócić uwagę na amortyzację czy po prostu wygodę, bo po tej przygodzie z kolanami jednak zaczynam bardziej doceniać buty. Bardziej mi chodziło o brak przekonania do takich niuansów jak położenie kolana podczas biegu czy zastosowania technologiczne w podeszwach. No i do sklepów biegowych, nie mam tez przekonania ale po tym co piszecie, to chyba pójdę, poprzymierzam i dalej będę rozważać ale przynajmniej zacieśnię krąg faworytów do kupna. Z ciekawości - czy analiza video na bieżni kosztuje?

W Gdyni kosztowało mnie to 20zł w Intersporcie, ale jakbym kupił u nich buty, to ten koszt byłby odjęty z ceny obuwia.

Tu, we Włoszech kosztowałbymnie taki test 30€, tak na marginesie

często koszt zwracany jest przy zakupie butów, taka videoanaliza jest jednak bardzo zawodnym narzędziem, mówiąc delikatnie.

Samemu trzeba dojść do tego czego się potrzebuje.
Ja kupiłem buty w wyspecjalizowanym sklepie. Zmierzyli, zbadali, obejrzeli i doradzili... Wydałem 529 zł na buty naszpikowane amortyzacją i systemami. Po miesiącu użytkowania miałem problemy z kolanami...

Tak, cena nie jest gwarancją.
Trzeba znaleźć swoją dobrą parę. Ja myślałem, że nie ma lepszych butów niż Summon 4 dopóki nie pobiegałem w Glycerin.
Potem miałem cumulus 15 i Vomero 8, ale Glycerin są idealne dla mojej stopy.

Co do testu na bieżni to stwierdzili lekką pronację na jedną stopę
Po zerwaniu wiązadeł w stopie i nerwiaku przedtem i złamanym palcem później zawsze w tej samej stopie myślałem, że Krzywe bieganie jest możliwe, ale test wykazał, że ta inna stopa jest pronacjującą

Nie kierowałem się testem przy zakupie butów

Skoro takie metody zawodne są a ja robiąc domowe testy (które pewnie są jeszcze bardziej zawodne) stwierdziłam, że mam neutralną stopę to znaczy, że mam szukać neutralnych butów? I dyskusja sprowadza się do tego, że mam po prostu pójść do sklepu, znaleźć wygodne buty i w dobrym rozmiarze, nie tańsze niż z Lidla i przetestować w praktyce, a z czasem coraz lepsze pary kupować

Dlaczego videoanaliza jest zawodna?

[quote="AsiaSolo"]Skoro takie metody zawodne są a ja robiąc domowe testy (które pewnie są jeszcze bardziej zawodne) stwierdziłam, że mam neutralną stopę to znaczy, że mam szukać neutralnych butów? I dyskusja sprowadza się do tego, że mam po prostu pójść do sklepu, znaleźć wygodne buty i w dobrym rozmiarze, nie tańsze niż z Lidla i przetestować w praktyce, a z czasem coraz lepsze pary kupować

Bardzo dobry tok myślenia:)

Według mnie nie videoanaliza jest zawodna, ale trudno trafić na dobrego analityka, który wie jak odczytywać dane...

Co do butów niedrogich, również Deca ma swoją linie. Ja nigdy nie kupowałem, ale znam dwie osoby, które biegają w Kiprunach (10-15 km 3 x w tygodniu) i nie mają żadnych problemów.

Tylko metoda empiryczna wchodzi w rachubę...

Jak ktoś ma sumienie z żelaza, to mierzy buty w sklepach, słucha porad a potem zamawia przez internet płacąc o wiele mniej...

Ja osobiście mieszkając w małym miasteczku, znam z widzenia sprzedawcę w sklepie biegowym i czasami spotykam go na zawodach. Jakby zobaczył "nie jego" buty na moich stopach to spaliłbym się ze wstydu!

Ok, już wiem I nie będę ryzykować z butami z Decathlonu. Zanim zacznę w sklepie wybierać to muszę jeszcze jedno wiedzieć, zatem mocno laickie pytanie - ostatnio trochę czytam o minimalistycznych butach i dla mnie takie odpadają ale słyszałam też o czymś pośrednim między dobrze stabilizowanymi a minialistycznymi czyli np. Pumy Faasy albo Lunary (o ile dobrze zrozumiałam). I wiem też, że sporo zaawansowanych biegaczy ceni sobie je ale nie są one też głównymi butami a ja będę miała tylko jedne biegowe. Czy np Faasy (o ile będą dobrze mi leżeć) nadadzą do takiego regularnego biegania i jakie to może mieć przełożenie na stawy? Biegam z pięty, więc chyba nie bardzo. I ważę 65 kg.

PS. Czy poza rozmiarem i kolorem jest jakaś różnica w męskich i damskich butach? I nie rozumiem dlaczego połowa butów dla kobiet jest w kolorze lub z elementami różu...

poczytaj tu: viewtopic.php?f=23&t=35797