mizuno cration 4
: 01 mar 2004, 16:09
kupilem niedawno mizuno creation 4
bardzo fajne buciki.
do tej pory niemialem zadnych doswiadczen z butami biegowymi i musze powiedziec ze ruznica jest znaczaca.
ale czytam sobie to forum i forum biegajznami.pl i powoli mina mi zrzedla.
"zle dobrane buty to przyczynek kalectwa"
"uwazajcie jak dobieracie buty"
i takie tam...
i teraz sie zastanawiem czy aby dobrze dobralem buty?
czy z kazdym miesiacem nie bende sobie robil krzywdy.
dlaczego tak sadze.?
w tych butach mizuno wkladka jest tak wyprofilowana iz dotyka srodstopia.
bardzo dziwne uczucie.
ale zanim o moich wrazeniach z noszenia tych butow napisze cos o moich stopach
a stope mam "normalna" (niemam platfusa ani wysokiego sklepienia)
spinuje. scieram buty . przynajmniej te "do chodzenia" po zewnetrznych stronach. najbardziej na pietach.
i to chyba wszystko
biegam po twardym podlozu. zazwyczaj po asfalcie - naszczescie narazie przysypanym sniegiem.
wruce jescze na chwile do moich wrazen po pierwszysch biegach w tych butach.
juz wspominalem o wkladce ktora...chymm niepowiem ze uciska ale przylega do srudstopia.
gdy siedze w nich w domku albo chodze to mam takie dziwne uczucie ....dopiero gdy biegne zapominam otym zupelnie.
w porownaniu do moich szmaciakow w ktorych truchtalem do tej pory to wogole nie ma porownania. sa poprostu wykopiaszcze.
amortyzacja: super
wetylacja: 1 klas hehe nie na zime ale latem bende je blogoslawil
ale....
wlasnie pozostaleje to male ale...
(czy ktos kto sam stwierdzil u siebie supinacje) powinien kupowac takiego typu obuwie czy nie?
mam galimatias w glowie i prawde powiedziawszy troche stracha. biegam miedzy innymi dla zdrowia a nie po to by sie uszkodzic.
pewnikiem trzeba pujsc do ortopedy
ale ja niecierpie lakarzy.
bardzo fajne buciki.
do tej pory niemialem zadnych doswiadczen z butami biegowymi i musze powiedziec ze ruznica jest znaczaca.
ale czytam sobie to forum i forum biegajznami.pl i powoli mina mi zrzedla.
"zle dobrane buty to przyczynek kalectwa"
"uwazajcie jak dobieracie buty"
i takie tam...
i teraz sie zastanawiem czy aby dobrze dobralem buty?
czy z kazdym miesiacem nie bende sobie robil krzywdy.
dlaczego tak sadze.?
w tych butach mizuno wkladka jest tak wyprofilowana iz dotyka srodstopia.
bardzo dziwne uczucie.
ale zanim o moich wrazeniach z noszenia tych butow napisze cos o moich stopach

a stope mam "normalna" (niemam platfusa ani wysokiego sklepienia)
spinuje. scieram buty . przynajmniej te "do chodzenia" po zewnetrznych stronach. najbardziej na pietach.
i to chyba wszystko
biegam po twardym podlozu. zazwyczaj po asfalcie - naszczescie narazie przysypanym sniegiem.
wruce jescze na chwile do moich wrazen po pierwszysch biegach w tych butach.
juz wspominalem o wkladce ktora...chymm niepowiem ze uciska ale przylega do srudstopia.
gdy siedze w nich w domku albo chodze to mam takie dziwne uczucie ....dopiero gdy biegne zapominam otym zupelnie.
w porownaniu do moich szmaciakow w ktorych truchtalem do tej pory to wogole nie ma porownania. sa poprostu wykopiaszcze.
amortyzacja: super
wetylacja: 1 klas hehe nie na zime ale latem bende je blogoslawil
ale....
wlasnie pozostaleje to male ale...
(czy ktos kto sam stwierdzil u siebie supinacje) powinien kupowac takiego typu obuwie czy nie?
mam galimatias w glowie i prawde powiedziawszy troche stracha. biegam miedzy innymi dla zdrowia a nie po to by sie uszkodzic.

pewnikiem trzeba pujsc do ortopedy
