Strona 1 z 1
Zamiast plastra na nos
: 04 lut 2004, 23:36
autor: dr zero
Wlasnie obczailem patent, ktory umozliwia mi oddychanie przez nos w trakcie biegu. Naciagam gorna warge i zagryzam lekko miedzy zebami, ew. zagryzam obie. To napina skore i zwieksza przepustowosc nozdrzy. W ten sposob sie nie dusze biegnac, co ma miejsce doslownie po kilku oddechach przez nie "napiety" w ten sposob nos. Jest to niewatpliwie zalezne od budowy, ale mnie pomoglo.
Zamiast plastra na nos
: 05 lut 2004, 12:58
autor: wirek
Próbowałem siedzieć z przygryzioną górną wargą. Wytrzymałem niecałe 5 minut. Trochę mało jak na maraton, aczkolwiek faktycznie, nos się otwiera. Biegać tak bym nie potrafił, ale życzę Ci sukcesów
Zamiast plastra na nos
: 05 lut 2004, 15:36
autor: Maniek G
Proponuję wiązać skórę na głowie w mały supełek, wtedy nos będzie ściągnięty do góry i wlot będzie większy. Pokażą się zębv i sutki wypadną gdzieś na szyi, ale to nic, bo wreszcie można złapać głęboki oddech

Zamiast plastra na nos
: 05 lut 2004, 15:55
autor: kamyk
Ja używam niebieskich Airwaves przez rozgrzewkowy kwadrans, a potem mam spokój na kolejne dwa-trzy. plasterki są ok, ale jakoś ostatnio nie mogę na nie trafić w Wawie. Ktoś widział?
Nos jest sporym problemem- zwłaszcza w zimie (oddychanie przez usta przy -10 to wyrafinowana tortura) i zwłaszcza dla tych, którzy a to śluzówkę, a to przegrodę mają nie taką, jak Pan Bóg przykazał.
Zamiast plastra na nos
: 05 lut 2004, 15:57
autor: Montano Corridore
Dobrym sposobem jest także bieg z zacisniętymi pośladkami

Zamiast plastra na nos
: 06 lut 2004, 09:48
autor: krzycho
no co ty? odrzutu nie ma...

Zamiast plastra na nos
: 07 lut 2004, 17:14
autor: dr zero
> Próbowałem siedzieć z przygryzioną górną
> wargą. Wytrzymałem niecałe 5 minut.
Ja bez problemu wytrzymalem 45-minutowy bieg. Owszem, troche sie uslimtalem, ale caly czas oddychalem nosem - cos za cos.
Sprobuj zagryzac obie wargi jednoczesnie - jest bardziej miekko i mniejsze ryzyko, ze sie przygryziesz. No i przede wszystkim zagryzaj leciutko, to ma byc bardziej owiniecie gornej wargi o zeby. Jakbys udawal bezzebnego dziadka
