Strona 1 z 1

Dziwna historia -  buty do tenisa

: 19 sty 2004, 09:31
autor: M
Witam

Kupiłem sobie 2 tygodnie temu w Makro buty do tenisa HEAD za niecałe 100 zł z przeznaczeniem na siłownię. Ostatnio były duże roztopy, moje buty biegowe solidnie przemokły i nie wyschły na czas. Żeby nie stracić treningu założyłem te buty do tenisa i chciałem chociaż trochę potruchtać. Zacząłem bardzo powoli bo miałem wcześniej problemy z kolanami. Niesamowite, ale biegało mi się doskonale, zaliczyłem porządny trening, żadnych dolegliwości. Ciekawa sprawa? Myśle że pozytywną cechą takiego obuwia jest to, że pięta jest wyżej uniesiona niż w biegówkach co wymusza naturalnie nieco większe ugięcie kolana w czasie chodzenia i biegu. Podeszwa jest też twardsza i nie czuje się efektu "zapadania". Na dłuższą metę to pewnie nie jest zbyt dobre, ale może raz na jakiś czas warto pobiegać w innym obuwiu.
Co o tym sądzicie? - napiszcie.

Pozdrawiam  

Dziwna historia -  buty do tenisa

: 19 sty 2004, 10:25
autor: Adam Klein
Nigdzie nie jest powiedziane, że jakieś negatywne efekty biegania w złym obuwiu czuje się od razu.
Ja przez pierwszy rok biegania biegałem przez cały czas w złym obuwiu i nic złego nie czułem.
Notabene potem się okazało, zę mam mocną pronację - pewne międzyinnymi przez bieganie w tych butach - na twardej gumowej nieamortyzującej podeszwie.

Dziwna historia -  buty do tenisa

: 20 sty 2004, 08:20
autor: Maciaszczyk
Quote: from M on 8:31 am on Jan. 19, 2004
Witam

Kupiłem sobie 2 tygodnie temu w Makro buty do tenisa ...
A jak to właściwie jest z tymi butami. Nie bardzo rozumiem, dlaczego jest 100 rodzajów butów sportowych. Czym na przykład różnią się buty do kosza od butów do biegania? Czy naprawdę każda dyscyplina potrzebuje innych butów? :szok:

Dziwna historia -  buty do tenisa

: 20 sty 2004, 11:10
autor: feito
ciekawe czy brak odpowiedzi na post Maciaszczyk-a podyktowany jest tak dalece samym zaskoczeniem spowodowanym takim pytaniem czy - o zgrozo - niewiedzą lub - równie bardzo "o zgrozo" - brakiem zainteresowania odpowiedzią komuś kto zadaje pytanie?
Nawet dziwne pytanie...

Maciaszczyk - w zasadzie jakby sie sastanowic, to sam sobie odpowiesz. Co innego jest ważne gdy biegasz przez 3 godziny po asfalcie, a co innego, gdy gwałtownie zmieniasz kierunek podczas gry w tenisa.
Może czasem wydaje się że są niektóre z tych rzeczy zbliżone, ale to pozory.
Przykład - proszę.

Grałem w butach do biegania w tenisa. Dziadostwo. W ogóle nie trzymały mi nogi, przy chamowaniu wypadała mi stopa niemal z buta, ale za to amortyzacje na korcie miałem taką, że chciało mi się skakać, a trener opierniczał mnie, za "wskakiwanie w piłkę" którego nigdy nie miałem.
...a w butach do kosza to pewnie jeszcze bym się spocił jak mysz.
...a w butach na deske surfingową ... ti juz w ogóle
...a w butach na rower

Jasne, że do pewnego momentu, gdybym biegał raz w tygodniu, 5 km. po trawie, grał w tenisa 1 godzinke sporadycznie itd. to kupiłbym jedną pare do wszystkiego. Problem (i zabawa) zaczyna się gdy ukierunkowujemy nasze działania.

Dziwna historia -  buty do tenisa

: 20 sty 2004, 11:28
autor: M
Chcę uściślić sprawę. To była jednorazowy trening w butach do tenisa. Mam porządne buty biegowe z amortyzacją i bajerami. Subiektywne odczucie jest takie, że od czasu do czasu lekki trening w obuwiu "nieprzystosowanym" nic nie zepsuje. Buty biegowe mają dużo wszywek z materiału przepuszczającego wodę (przynajmniej moje) i bieg w deszczu powoduje przemoczenie skarpet i nóg, a w konsekwencji bolesne otacia.