Co po asicsach, moze nowe asicsy?
: 15 lut 2014, 16:41
Mam nadzieje, ze nie zostane zlinczowany za kolejny temat w stylu "co kupic", ale mam problem z wyborem butow.
Biegac zaczalem 5 lat temu, w jakis podstawowych asicsach (wybor: bo byly najtansze w decathlonie), ktore uzytkowalem ~0.5 roku ich zywot zakonczyl sie jako buty rowerowe.
Ja natomiast przesiadlem sie na cumulusy 10.
I to byl strzal w 10. 6 maratonow, kupa km przygotowan, pierwsze sensowne dlugie wybiegania i takie tam, ot typowe od poczatkujacego co to 5km ledwo da rady, po przebiegniecie kilku maratonow.
W miedzyczasie jakos 2 lata temu kupilem trainery 16.
Pierwsze wrazenia ciezkie. Stopy mi dretwialy, ledwo wyczuwalna (na poczatku) amortyzacja, ogolnie buty nie dla mnie.
Rozbiegalem je i teraz jako treningowki sa super.
Ale wlasnie jako treningowki, wiecej jak 25km w nich nie pobiegne. Strzelilem 1 maraton i powiedzialem, ze w nich nigdy wiecej.
I tutaj dochodzimy do meritum, cumulusy w tym sezonie juz przeszly na emeryture, ba nawet na rete i to kombatancka.
A ja potrzebuje kolejnych butkow w ktorych bez problemu moglbym przebiec maraton.
Zastanawialem sie nad nastepnymi cumulusami, bo w sumie co mi szkodzi?
Ale z drugiej strony nie biegalem w niczym innym niz asics, moze warto cos zmienic w tym temacie?
Wybor ciezki butow roznych rozniastych od groma, a mi sie nie usmiecha kupno czegos, co po kilku treningach bede zmuszony odstawic na szafe i wystawic na allegro.
Moja osoba:
34 lata, 175cm, 70kg, srednio 50km tygodniowo, raczej z naciskiem na dlugie dystanse w weekend, maraton na poziomie 3:30.
Mieszkaniec Wroclawia.
[troche to zabrzmialo jak z portalu randkowego :>]
Za wszelkie sugestie, porady, pomysy bede zobowiazany.
Biegac zaczalem 5 lat temu, w jakis podstawowych asicsach (wybor: bo byly najtansze w decathlonie), ktore uzytkowalem ~0.5 roku ich zywot zakonczyl sie jako buty rowerowe.
Ja natomiast przesiadlem sie na cumulusy 10.
I to byl strzal w 10. 6 maratonow, kupa km przygotowan, pierwsze sensowne dlugie wybiegania i takie tam, ot typowe od poczatkujacego co to 5km ledwo da rady, po przebiegniecie kilku maratonow.
W miedzyczasie jakos 2 lata temu kupilem trainery 16.
Pierwsze wrazenia ciezkie. Stopy mi dretwialy, ledwo wyczuwalna (na poczatku) amortyzacja, ogolnie buty nie dla mnie.
Rozbiegalem je i teraz jako treningowki sa super.
Ale wlasnie jako treningowki, wiecej jak 25km w nich nie pobiegne. Strzelilem 1 maraton i powiedzialem, ze w nich nigdy wiecej.
I tutaj dochodzimy do meritum, cumulusy w tym sezonie juz przeszly na emeryture, ba nawet na rete i to kombatancka.
A ja potrzebuje kolejnych butkow w ktorych bez problemu moglbym przebiec maraton.
Zastanawialem sie nad nastepnymi cumulusami, bo w sumie co mi szkodzi?
Ale z drugiej strony nie biegalem w niczym innym niz asics, moze warto cos zmienic w tym temacie?
Wybor ciezki butow roznych rozniastych od groma, a mi sie nie usmiecha kupno czegos, co po kilku treningach bede zmuszony odstawic na szafe i wystawic na allegro.
Moja osoba:
34 lata, 175cm, 70kg, srednio 50km tygodniowo, raczej z naciskiem na dlugie dystanse w weekend, maraton na poziomie 3:30.
Mieszkaniec Wroclawia.
[troche to zabrzmialo jak z portalu randkowego :>]
Za wszelkie sugestie, porady, pomysy bede zobowiazany.