Marcinie, ja przy wadze 106-107kg, przez >2 lata, w tym >1.5 roku biegiem ciągłym, systematycznie 3 x tydzień zrzuciłem do 100-101kg, a przy tym mam jeszcze 1 x siłownię, 1 x intensywną koszykówkę. Zaczynałem od NB, na asfaltach i wytłukłem amortyzację po 200km...Przeniosłem się do parku/lasu, nie biegam po twardym. Potem już były kolejne buty, kilka dni temu nabyłem szóstą parę...Testowałem obuwie od "słoninek" - Saucony Echelon, po jedynie piankowe i niezbyt "wystrzałowe" Ekideny 75 z Decathlonu. Od takich za 4 stówy do tych po 70pln. Od początku przestawiłem się na śródstopie i tak biegam (inaczej się nie dało zresztą, odzywały się wszystkie kontuzje, z kręgosłupem włącznie). Niestety masa powoduje, że buty mają ograniczona żywotność - u mnie głównie wyrabiały się pod poduszkami śródstopia i zaczynało boleć. Dodatkowo ja mam szeroką stopę, więc wygodnego buta trudno było znaleźć. Biegam w neutralach, choć pierwsze miałem (może błędnie osądzono w sklepie) dla pronatorów.
Odczucia mam takie. Co jakiś czas i tak muszę kupić nowego papcia. Latem przetestowałem Ekideny i naprawdę do "latania" parkowo/leśnego sprawdziły się, a były to jedyne buty, których wziąłem - z racji ceny - od razu dwie pary

. Wielu kumpli przeszło przez, bądź wciąż używa Ekidenów 50tek, 75tek, 110tek i Kapterenów - bezkontuzyjnie i chwalą sobie. Jak się zniszczyły - do kosza i jazda po nowe. Przy naszej masie warunek to miękkie podłoże i amortyzacja nie tym, co pod piętą, a całym aparatem ruchu, lądując z przodu stopy. Jeśli patrzeć perspektywicznie, budżetowo, to mając w perspektywie szybsze zużywanie się butów przy dużej masie, warto rozważyć Deacthlonową alternatywę. Jeśli budżet mocniejszy - można poszukać np. w Asisc'ie (ja ostatnio poprzymierzałem kilka terenówek, bardzo wygodne były Fuji Trabucco), Mizuno (robi bardzo wygodne buty, mam i używam ich trailówki, Wave Ascend 7), z Saucony miałem tylko do wyboru wspomniane Echelony (szerokie i na byczej amortyzacji). Przedwczoraj kupiłem Response'a od Adidasa, ale też trailówkę (20tkę). Gdybym chciał analogicznego na asfalt, już bym nie wlazł na szerokość...
Ja nie jestem otłuszczony, też szacuję, że mogę max zrzucić 10kg i zamierzam, choć jak widać, mimo intensywnego tygodnia, łatwe to nie jest.