Forum Bieganie.pl

Proponuję wpisywać w tym temacie niekonwencjonalne rozwiązania, które mogą ułatwić nam biegowe życie lub uratować skórę podczas startu

Ostatnio podczas długiego biegu z nieznanego powodu nagle zaczął ocierać mnie but na knykciu dużego palca. Po kilku kilometrach czułem, że starło się do krwi. Zatrzymałem się na chwilę, rozwiązałem but i w felerne miejsce włożyłem gąbkę (taką najzwyklejszą, kuchenną), którą akurat miałem ze sobą. Zawiązałem znów but i przebiegłem tak kolejne 10 km zupełnie bez bólu Często gęsto w pakietach startowych do dłuższych biegów dodają taką gąbkę (głównym jej przeznaczeniem jest nasączanie jej wodą na stacjach i polewanie się). Myślę, że warto pamiętać o tym patencie, gdy przyjdzie co do czego.

buff + samsung solid z latarką led = czołówka.
...pozostaje jeszcze przekonać organizatorów ultra do prawdziwości tego równania w kontekście "wyposażenia obowiązkowego"

zdrówko

A ja obcialem skarpetki uciskowe(kompresyjne) i mam fajne rekawki do biegania

mnie zastanawia, skąd autor tematu, miał akurat ze sobą gąbkę kuchenną??

może wykorzystywał w np. kieszeni do wypełnienia by choćby klucze się nie "tłukły"

Do tego by klucze się nie "tłukły", najlepsza jest gumka recepturka.

Kangoor5 pisze:Do tego by klucze się nie "tłukły", najlepsza jest gumka recepturka.

o a tego to nie znałem a zawsze mnie wcurvia jak mi się klucze tłuką

Zainspirowany patentami wykonalem Foam Roller lub Walek do masazu , uzylem:
rolki od strech foli
stara joga mata dwie warstwy
tasma dwu stronna
tasma mocna w tym wypadku Gorilla Tape

Kangoor5 pisze:Do tego by klucze się nie "tłukły", najlepsza jest gumka recepturka.

Ale wciąż będą "latać" jeśli kieszeń jest większa Ja zwykle pakuję w papierowy ręczniczek kuchenny, który przy okazji robi za awaryjną chusteczkę.

tomasir pisze:

Kangoor5 pisze:Do tego by klucze się nie "tłukły", najlepsza jest gumka recepturka.

Ale wciąż będą "latać" jeśli kieszeń jest większa Ja zwykle pakuję w papierowy ręczniczek kuchenny, który przy okazji robi za awaryjną chusteczkę.

Jeśli większa to może i będą. W każdych spodenkach które mam, jest mała kieszonka na klucze.

dlatego jeśli już muszę, zabieram tylko jeden klucz z brelokiem, po czym wsadzam go w wewnętrzną kieszeń spodenek, tak żeby uwierał - wolę czuć niż je słyszeć

patent z rolką - ŚWIETNY! czasami zdarzało mi się używać wałka ze strech folią

Cóż za bezsens to bieganie z kluczami? Klucze się porzuca gdzieś pod domem
w miejscu dyskretnym i biegnie dalej bez balastu, brzęczenia i wkurwiania :]

Dość ryzykowne. Ja biorę 3 potrzebne mi klucze, owijam je ręcznikiem papierowym i całość związuję gumką recepturką. Całkowicie eliminuje to jakikolwiek brzęk itp.

ludzie mają różne pomysły
na goldenline (a więc portalu na którym dość łatwo zidentyfikować piszącą osobę) ktoś chwalił się kiedyś że pęk kluczy od domu umieszcza na czas biegu w swojej skrzynce pocztowej i biegnie z kluczykiem od skrzynki tylko.
więc nic mu nie dzwoni.

Mam zamek elektroniczny wiec z breloczkiem wlozonym w dyskretna kieszonke biec zawsze latwiej. Podobnie z kluczykami od auta - zabieram samego "swierszcza", zostawiajac kluczyki zapasowe w specjalnej skrytce na podwoziu (gdyby swierszcz nie otworzyl).