Nowe buty-Kierunek minimalizm z odrobinką zdrowego rozsądku
: 16 lip 2013, 19:53
Cześć Wszystkim, (Kurcze zrobił się z tego artykuł na główną, zapędziłem się trochę
)
Czytając forum, w którym wątków typu (buty dla początkującego) jest co nie miara, zauważyłem często powtarzającą się poradę w stylu "kup ekideny 50,a jak już się wkręcisz i będziesz wiedział co chcesz to zainwestujesz w jakieś lepsze", otóż przyszedł czas aby dokonać pierwszego świadomego zakupu w oparciu o preferencje, własne obserwacje i oczekiwania,w końcu kręciłem się w to bieganie w stopniu " że aż żona czasami zazdrosna". Zakup (raczej mało świadomy) pierwszych butów mam już za sobą (ekideny 100), w których, nie oszczędzając ich natłukłem jakieś 600 km (jestem początkującym biegaczem, biegam od października 2012r. z przerwą na skręcenie kostki, zaznaczam nie przez bieganie). Biegam ze śródstopia, po wrocławskich parkach, aktualnie ok 35-40 km tygodniowo, niedawno debiutowałem w zawodach na dychę (51:23-gaci nie zrywa,ale wychodząc z kontuzji dla mnie ok). Staram się pilnować techniki, ale wiem że nie jest idealna, łydki czasami czuć, zwłaszcza jak biegam dzień po dniu (rzadko), po zawodach miałem odciski u nasady dużych palców (ktoś wytłumaczy?).
Mógłbym tak długo, ale do rzeczy, czego brakuje w ekidenach, a co chciałbym poczuć w nowych butach:
Elastyczność - W Kalenji nie uświadczysz sztywne to to,
Niska Waga - z racji dużej stopy (roz.46) Ekideny ważą co najmniej 330g ( jak nie więcej, wagi nie mam) - celuję w +/- 250g (dla rozmiaru 46).
Wentylacja - teraz dramatu nie ma, ale jak robię przebieżkę gdzie na termometrze jest +25 to kalenji zamieniają się w piec konwekcyjny.
Czucie podłoża/Amortyzacja - wiem, to się wzajemnie wyklucza, z jednej strony robiłem niedawno kilka króciutkich przebieżek na bosaka (super uczucie!), a z drugiej strony, umówmy się moje mięśnie stopy są pewnie słabe (w ekidenach się nie napracują) więc jakaś amortyzacja musi być, pytanie jak duża? CZAS NA TYPY:
Co mierzyłem:
Brooks pure flow 2 - fajnie leżały, szerokie z przodu,taki bezpieczny wybór (czy nie za bezpieczny),myślę że nie trzeba było nawet ograniczać kilometrażu, wagowo różnica niewielka.
Brooks pure connect 2 - przeszkadzało trochę podbicie (chyba mam dość niskie), wagowo super, mierzyłem za małe trochę.
Skechers go run - byłem na nie napalony jak reksio na szynkę, ale ta łódeczkowata podeszwa w ogóle mi nie podeszła, cholewka bardzo wygodna.
NB Minimus MR00 - lekkie jak Hel, ale podświadomie moje łydki błagały mnie żebym im tego nie robił, jeszcze nie teraz
Puma faas 350/500 - całkiem ok, ale jakieś mało minimalistyczne mi się wydawały. Choć te 500 miały przyjemną wyściółkę.
Merell trail glove - nie dla psa kiełbasa, tak dużych nie robią, wcisnąłem na siebie za małe ale takie mierzenie to bez sensu,
Nike free 3.0 - Przyjemne papucie choć szeroka podeszwa średnio pasuje, ale dramat jeśli chodzi o rozmiar, bodajże 12 (46,5) - były za małe! Cy ci producenci powariowali? Przecież mokasyny noszę 44, reszta cywilnego obuwia r.45
DO ZMIERZENIA (tylko gdzie?):
Rodzina Saucony - Kinvary, Virraty? (same ochy, achy zewsząd na forum) - przypominają raczej startówki, takie do szybkiego biegania, a ja raczej szybkim biegaczem nie jestem, mój cel to bardziej zwiększanie kilometrażu a nie tempa.
Rodzina NB Minimus - przyznam się szczerze "kupuję" tę formułę, marketingowo mnie złowili, tyle czy podołam MT10, MR10
tam naprawdę za dużo słoniny nie ma. A może oczko wyżej MT1010 (jest wogóle wersja road w Polsce?) - te strasznie chciałbym przymierzyć, myślę że były by ok. Jeszcze tylko długie włosy i można udawać Krupickę.
Merell bare access 2 - też mi się podobają , ale jak zadzwoniłem do kilku sklepów gdzie podobno miały być to nie wiedzieli o co chodzi nawet - żenada.
JAKIEŚ POMYSŁY?

Czytając forum, w którym wątków typu (buty dla początkującego) jest co nie miara, zauważyłem często powtarzającą się poradę w stylu "kup ekideny 50,a jak już się wkręcisz i będziesz wiedział co chcesz to zainwestujesz w jakieś lepsze", otóż przyszedł czas aby dokonać pierwszego świadomego zakupu w oparciu o preferencje, własne obserwacje i oczekiwania,w końcu kręciłem się w to bieganie w stopniu " że aż żona czasami zazdrosna". Zakup (raczej mało świadomy) pierwszych butów mam już za sobą (ekideny 100), w których, nie oszczędzając ich natłukłem jakieś 600 km (jestem początkującym biegaczem, biegam od października 2012r. z przerwą na skręcenie kostki, zaznaczam nie przez bieganie). Biegam ze śródstopia, po wrocławskich parkach, aktualnie ok 35-40 km tygodniowo, niedawno debiutowałem w zawodach na dychę (51:23-gaci nie zrywa,ale wychodząc z kontuzji dla mnie ok). Staram się pilnować techniki, ale wiem że nie jest idealna, łydki czasami czuć, zwłaszcza jak biegam dzień po dniu (rzadko), po zawodach miałem odciski u nasady dużych palców (ktoś wytłumaczy?).
Mógłbym tak długo, ale do rzeczy, czego brakuje w ekidenach, a co chciałbym poczuć w nowych butach:
Elastyczność - W Kalenji nie uświadczysz sztywne to to,
Niska Waga - z racji dużej stopy (roz.46) Ekideny ważą co najmniej 330g ( jak nie więcej, wagi nie mam) - celuję w +/- 250g (dla rozmiaru 46).
Wentylacja - teraz dramatu nie ma, ale jak robię przebieżkę gdzie na termometrze jest +25 to kalenji zamieniają się w piec konwekcyjny.
Czucie podłoża/Amortyzacja - wiem, to się wzajemnie wyklucza, z jednej strony robiłem niedawno kilka króciutkich przebieżek na bosaka (super uczucie!), a z drugiej strony, umówmy się moje mięśnie stopy są pewnie słabe (w ekidenach się nie napracują) więc jakaś amortyzacja musi być, pytanie jak duża? CZAS NA TYPY:
Co mierzyłem:
Brooks pure flow 2 - fajnie leżały, szerokie z przodu,taki bezpieczny wybór (czy nie za bezpieczny),myślę że nie trzeba było nawet ograniczać kilometrażu, wagowo różnica niewielka.
Brooks pure connect 2 - przeszkadzało trochę podbicie (chyba mam dość niskie), wagowo super, mierzyłem za małe trochę.
Skechers go run - byłem na nie napalony jak reksio na szynkę, ale ta łódeczkowata podeszwa w ogóle mi nie podeszła, cholewka bardzo wygodna.
NB Minimus MR00 - lekkie jak Hel, ale podświadomie moje łydki błagały mnie żebym im tego nie robił, jeszcze nie teraz
Puma faas 350/500 - całkiem ok, ale jakieś mało minimalistyczne mi się wydawały. Choć te 500 miały przyjemną wyściółkę.
Merell trail glove - nie dla psa kiełbasa, tak dużych nie robią, wcisnąłem na siebie za małe ale takie mierzenie to bez sensu,
Nike free 3.0 - Przyjemne papucie choć szeroka podeszwa średnio pasuje, ale dramat jeśli chodzi o rozmiar, bodajże 12 (46,5) - były za małe! Cy ci producenci powariowali? Przecież mokasyny noszę 44, reszta cywilnego obuwia r.45
DO ZMIERZENIA (tylko gdzie?):
Rodzina Saucony - Kinvary, Virraty? (same ochy, achy zewsząd na forum) - przypominają raczej startówki, takie do szybkiego biegania, a ja raczej szybkim biegaczem nie jestem, mój cel to bardziej zwiększanie kilometrażu a nie tempa.
Rodzina NB Minimus - przyznam się szczerze "kupuję" tę formułę, marketingowo mnie złowili, tyle czy podołam MT10, MR10
tam naprawdę za dużo słoniny nie ma. A może oczko wyżej MT1010 (jest wogóle wersja road w Polsce?) - te strasznie chciałbym przymierzyć, myślę że były by ok. Jeszcze tylko długie włosy i można udawać Krupickę.
Merell bare access 2 - też mi się podobają , ale jak zadzwoniłem do kilku sklepów gdzie podobno miały być to nie wiedzieli o co chodzi nawet - żenada.
JAKIEŚ POMYSŁY?