Strona 1 z 1
"Dyngusówki"
: 26 mar 2002, 14:55
autor: Bennet
Czy próbowaliście może kiedyś biegać z "dyngusówką" (małym plastikowym jajkiem wypełnionym wodą)? Pierwszy raz z tego wynalazku skorzystałem startując dwa lata temu w półmaratonie w Pile. Gorąco było jak diabli, organizatorzy zostali zaskoczeni ilością startujących i dla co poniektórych najzwyczajniej zabrakło picia na punktach odżywczych. Wtedy, nie powiem, "jajko" uratowało mi życie. Kolejny raz okazało się bardzo pomocne w maratonie w Poznaniu kiedy słoneczko nijak nie chciało schować się za chmury. Między punktami odżywczymi "jajko" wspaniale odświeża i nawilża usta. Polecam niesłodzoną herbatę miętową.
"Dyngusówki"
: 26 mar 2002, 15:08
autor: Arti
hmmm, nie próbowałem ale myślę ,że to niezły pomysł

"Dyngusówki"
: 26 mar 2002, 15:24
autor: Bennet
Obiecuję Ci Arti, że zaskoczy Cię efekt. Jedno "jajko" starcza nawet na półmaraton, oczywiście nie do picia tylko do odświeżania...
"Dyngusówki"
: 27 mar 2002, 02:58
autor: wojtek
To moze by zaangazowac ochroniarza z giwera ? ( taka na wode , rzecz jasna )

"Dyngusówki"
: 27 mar 2002, 09:01
autor: Arti
hehe dobre, ja zatrudniam młodszego brata ,który np na maratonie w Poznaniu jechał obok rowerem i dostarczał mi picie wtedy kiedy tego potrzebowałem, rewelacja. Ale była wpadka, na 27 km złapał gumę...i wyobraźcie sobie ,że zostawił rower i biegł za mną 3 km by mnie dogonić i podać mi picie. Najpierw go ochrzaniałem bo musiałem trochę zwolnić ale potem doszedłem do wniosku ,że powinien dostać medal za poświęcenie i ofiarność.