Forum Bieganie.pl

Witam,
ostatnio troche zaczely mnie irytowac bawelnianie T-shirty i mysle o kupieniu "oddychajacej" koszulki.

W zwiazku z tym, jesli ktos uzywa takiej garderoby, bylbym wdzieczny za napisanie kilku zdan na ten temat, a zwlaszcza, czy jest jakas wyrazna roznica miedzy bawelna a "nowoczesna" tkanina?

Jesli tak, to rownie chetnie przeczytalbym o Waszych pozytywnych i negatywnych doswiadczeniach z produktami roznych firm, konkretnymi tkaninami i modelami, ofertami szczegolnie korzystne cenowo etc.

A moze ktos z Was moglby polecic miejsce, gdzie w W-wie jest szeroki wybor takiej odziezy (rozne modele, rozmiary i kolory - kilka dni temu mialem chwilke czasu i wszedlem do jakiegos sklepu turystycznego, gdzie teoretycznie sprzedawca znalazl cos mnie, ale albo nie bylo mojego rozmiaru, albo byly tylko czarne egzemplarze...)?

Pozdrawiam,
Robert

Poczytaj tutaj:

http://www.bieganie.pl/sprzet/baw-pol/index.html

i tutaj:

www.bieganie.pl/sprzet/baw-pol2/index.html

(Edited by Mariusz at 5:17 pm on Mar. 8, 2002)

Witam!

Ja uzywam takie koszulki i musze powiedziec, ze jak na razie to jestem bardzo z nich zadowolona. Decyzje zakupu podjelam jak sie nabawialm grypy i wyszlo na to ze bawelniana koszulka nie jest tak dobra. Zobaczymy jak bedzie jak sie zrobi cieplo, ale pod bluza sprawuje sie super!
A zakupilam bardzo prosta koszulke nika, - primo przecena kosztowala bardzo, bardzo malo, jak na nika. No i po drugie chcialam to zobaczyc,
Gdzies na forum, nie pamietam dzilu byl juz ten temat, moze warto poszukac? i znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania?

pozdrawiam
Aga

Robert,
warto spróbować, ale nie oczekuj, że nawet najbardziej zachwalany przez sprzedawcę materiał będzie jakimś cudownym lekarstwem na wszelkie bolączki związane z ubiorem.
Osobiście nie widzę większej różnicy między zwykłym nylonem no- name (pomyślanym o aktywnych sportowo), a markową koszulką. No, może ta z np.,NewLine jest ładniejsza i trwalsza. (Ma się czasami większą motywację do treningu w nowym, ładnym ciuchu).
Wiesz, sama koszulka za Ciebie nie pobiegnie, ale może pomóc, choć znam wielu biegaczy, których nie stać po prostu na drogie ciuchy i biegają w starych bawełnianych dresach, skarpetkach (czego ja sobie już nie wyobrażam), itd. I muszę Ci powiedzieć, że mam dla nich ogromny szacunek, nie tylko wtedy, kiedy są szybsi ode mnie, dlatego, że pomimo braku pieniędzy na buty (niektórzy biegają w czymś, co ledwo przypomina buty, z wystającymi palcami, poszyte ręcznie), ciuchy  i dojazdy, oni przyjeżdżają, startują i pokazują nam wszystkim o co w tym całym bieganiu naprawdę chodzi.

Tria w pełni się z tobą zgadzam. "Nie sprzęt czyni MISTRZA !"

(Edited by Bartek Sz at 11:37 pm on Mar. 10, 2002)

...ale spręt  pomaga mistrzowi

Do dyskusji wkradła się nutka krytyki tych co to mają więcej pieniędzy na lepszy sprzęt. A ja gwarantuję, że jak osoba wygrywająca z nami biegnąc w dziurawych pepegach mogłaby sobie na to pozwolić, od razu zamieniłaby je na nowiutkie buty za 100 zielonych.

Kusociński, który biegał tak wspaniale w kamaszach po żużlu, chętnie by pobiegał w nowiutkich Nikach po tartanie. A może się mylę?

Chyba nie ... Ale to on musialby nam powiedziec.

Ja w kazdym razie zawsze chetnie zamieniam gorsze na lepsze. Butow do biegania mam wiecej niz cywilnych (i nawet planuje zakup nastepnych mimo, ze do grudnia pauzuje). Hobby to hobby, prawda?

A a propos koszulek, czy wasze coolmaxy, air dry'e i inne cuda tez, przepraszam, TAK SMIERDZA po przepoceniu? Bawelna dyskretniejsza...

Moje pachną niezapominajkami

rzeczywiscie coolmax smierdzi jakims plastiko-potem. nie jest to jednak jakis wielki smród.

Pawel zamiast biegac, chodzi na pobliska laczke i rzuca sie w kwiaty.

Quote: from ania on 1:27 pm on Mar. 20, 2002
...i nawet planuje zakup nastepnych mimo, ze do grudnia pauzuje.

Aniu, przerwa do grudnia? Mo¿na Ci gratulowaæ?

Mozna.

To gratulujê serdecznie!
U¶ciski!

Dziekuje:). Troche sie niecierpliwie do biegania (obiecywalam sobie, ze TYM razem nie przestane ale nie udalo sie .... moze nastepnym). Prze pierwsze mesiace lezalam i kwiczalam i teraz jestem w stanie wygenerowac 500 metrowy trucht i tetno skacze mi do 150, potem marsz i tak w kolko. Ale co tam, sa rzeczy wazne i wazniejsze.)  Buty w kazdym razie juz sobie zamowilam, wlasnie Mizuno o ktorych Radek pisal. Przymierzalam sie do nich juz w listopadzie - lezaly swietnie (miala to byc nagroda pomaratonska) ale w koncu zrezygnowalam. Teraz beda staly na polce i czekaly.