Przy pięciu parach biegowych butów czuję się na siłach, by odpowiedzieć
adidas Kanadia 4 TR - obuwie idealne na krosy różnego rodzaju, biegi po miękkich nawierzchniach, polach, łąkach, trawie, nawet kamieniach; doskonale radzą sobie na błocie (mud-release surface, czy jakoś tak), but po przebieżce na grząskim terenie nie staje się od razu pół kilo cięższy; ich plus, który jednocześnie jest minusem, to doskonała przewiewność - teraz są idealne na terenowe bieganie (również dłuższych dystansów, stopy się nie męczą), ale kiedy zrobi się chłodno i deszczowo, nie jest tak różowo, dodatkowo na śliskich, zimowych nawierzchniach zupełnie sobie nie radzą, dlatego wtedy stawiam na...
asics Lahar3 GTX - doskonała, asymetryczna podeszwa (identyczna z asics ulterior, który jednak jest butem typowo letnio-trailowym) w połączeniu z goretexem i nieprzemakalnością, czynią ten model głównym i niemal jedynym towarzyszem moich późnojesiennych i zimowych treningów; radzą sobie ze śniegiem, z lodem (oczywiście, do pewnego stopnia), dzięki wspomnianemu asymetrycznemu bieżnikowi; kiedy założę je wespół w zespół ze stuptutami, mogę brodzić w śniegu po kolana i wracam do domu z suchymi skarpetkami
asics Volt33 - moje najlżejsze buty, są nieco wąskie (mam wąską stopę, więc to nie problem), mają ciekawy bajer w postaci tzw. propulssion trustic, czyli systemu wspomagającego rozcięgno podeszwowe; ich wadą, z uwagi na wspomnianą budowę, jest fakt, że po 10km czuję duże zmęczenie stóp, dlatego stosuję je podczas krótkich treningów oraz startów na 5-10km w okresie "bezśniegowym"; nie są zbyt przewiewne, dlatego w odwodzie na starty i treningi asfaltowe na wiosnę i lato zakupiłem...
new balance 670 v2 - niemal równie lekkie jak wspomniane volty, dużo bardziej przewiewne, nieco szersze, zatem są to buty na dłuższe wybiegania i starty na 15km / połówkę (dłuższych na razie nie planuję

); mam je krótko, więc minusów na razie nie znalazłem, może tylko to, że z uwagi na delikatny przód (przewiewna siatka i raczej cienki materiał, zktórego są wykonane), kontakt z zabłąkanym kamieniem czy wystającym kawałkiem chodnika może być bardziej bolesny, niż w innych butach
asics Enduro 6 - moje pierwsze biegowe buty, kupione za marne 100zł w tk maxx; wybór celny, bo - po fakcie - okazało się, że jestem supinatorem, więc trafiłem na idealne dla mnie buty... swoje już przebiegły, powoli siada im amortyzacja, mimo frazy 'enduro' są dobre raczej na asfalt, niż na kros; dla mnie w chwili obecnej to para "w razie Niemca" - jak pada, itp., to tych trzewików najmniej będzie mi żal
